BMW Sport

wariują bo powinny być ok 700 a nie 1000 czy 1100.... Nie wiem czy pomoże bo raz nie wiadomo czy te obroty to wina silniczka czy nie a dwa nie wiadomo na ile jest sprawny ten ze szrotu

Ale nie zaszkodzi na pewno.... Tylko juz nie rozbieraj

kurde najlepiej jak bym podmienił od kogoś:)tylko nie mam takiej możliwości:) będę próbował najwyżej kupie jeszcze 1:)

A to na pewno krokowca wina że te obroty falują? Coś myślę, że nie koniecznie...

no tak jak mówiłem nie ma pewności że to krokowiec przyczyn może byc kilka...

Nie to żebym odgrzewał kotleta bo problem nadal mam... jak i reszta pewno. Mało tego w moim M50 to samo się zaczęło ale tylko na zimnym silniku

Mogę dodać ,że oprócz tamtych czynności które wymieniłem w powyższych postach wymienione zostały węże od krokowca nowe z ASO , nowy wężyk podciśnienia , nowy wężyk odmy , nowa guma między przepustnicą a przepływką i NADAL TO SAMO

Podejrzewam jeszcze może czujnik położenia przepustnicy



Rozwiązał już ktoś z was ten problem??

Pozdrawiam

Wypowie się ktoś pomocnie w tej sprawie??

Mam identycznie na zimnym, a jak jest mróz to potrafi zgasnąć od razu po odpaleniu, jak się trochę nagrzał to chodził równo. Sprawdzałem krokowy, sondę. Świece, przewody i filtr paliwa nowy. W końcu znalazłem pękniętą gumę za przepływką, pęknięcie spore, widoczne dopiero po jej zdemontowaniu, skleiłem doraźnie i było idealnie. ale znowu zaczął łapać lewego powietrza i zaczyna pracować na jak wcześniej.

W tygodniu kupię drugą gumę i zobaczymy. Mrozy potwierdzą czy to jedyna przyczyna.

ja mam tak samo,wymienilem gume,czyscilem krokowca w nafcie(sloik,nafta,do srodka krokowiec,i cala noc tak przelezal)czyscilem drucik w przeplywce i nic nadal jest tak samo,w koncu sie poddalem i to olalem,mysle ze ma tez tu wplyw gaz

Cóż ja mogę dodać od siebie ,że dzisiaj sprawdzałem czujnik położenia przepustnicy miernikiem i wyszło mi coś nie tak z nim. Otóż czujnik ten działa na zasadzie potencjometru czyli przykładowo zamknięta przepustnica 0% jak powoli ją uchylamy to stopniowo do maxymalnego otwarcia czyli 100% powinno rosnąć powoli ( 10% , 15% ,20% itp.. aż do 100%) a u mnie jest taki figiel że powiedzmy do 45% otwarcia przepustnicy idzie płynnie a potem nagle 100%

Wydaje mi się ,że tu tkwi błąd z tym falowaniem na początku gdy odpalamy nasze autka.

Co ciekawe na diagnozie komputerowej nie pokazuje mi błędu. Ale wiecie jak to jest. Czujnik może być częściowo uszkodzony np. tak jak mamy sytuacje z czujnikami wału albo wałka rozrządu

Nie mam niestety innego czujnika na podmiankę żeby potwierdzić moje stwierdzenie

Raczej to nie to bo przy odpalaniu przepustnica domyślnie jest zamknięta i ten czujnik o niczym nie decyduje na jałowym, tzn. komp ma info ze przepustnica zamknięta. Jedynie złe dane mogą być przy otwieraniu przepustnicy.

Wymieniłem gumę, silnik zaczął ładnie pracować. Jednak po nocy, czyli dziś rano pierwsze odpalenie i lipa, ale nie było tak jak wcześniej (albo tak jak na filmach z poprzedniej strony) że odpalał, wchodził na 1800 i gasł, tylko obroty wzrosły może do 1200 i zgasł od razu, drugi strzał i od razu odpalił, na początku około 1100 obrotów (już nie skakał na 1800), potem zszedł na około 1000 i tak pracował dłuższą chwilę, potem pojechałem, po kilkudziesięciu km jak stanąłem na światłach, obroty szybko spadały na około 800 i tak trzymały. Przestał szarpać podczas jazdy na dwójce albo jedynce na niskich obrotach (toczenie się w korku). Początkowe niedomagania tłumaczę tym, że komp się musiał jakoś przestawić na nowe wartości, bo przymknięty miałem krokowy, gdyż przez lewe powietrze miałem wyższe obroty i krokowym to zniwelowałem, wczoraj ustawiłem go tak jak być powinno, i obroty na jałowym są takie jak być powinny.

Czy komuś udało się już rozwiązać problemy z falującymi obrotami? U Mnie one falują na jałowym biegu niemożebnie... Na wciśniętym sprzęgle, na luzie...
U mnie na kompie pokazało błąd czujnika przepustnicy. Ten cały czas trzymał wartość bodajże 500V (a podobno powinna ona się zmieniać). Wymieniłem całą przepustnicę z nowym czujnikiem i stało się tylko gorzej, aczkolwiek wydaje mi się, że teraz lepiej wkręca się na obroty czego wcześniej nie było.

Czy chodzi o jakąś adaptację przepustnicy? Czy jak?

błąd skasowałeś po wymianie? mozliwe ze pomogłaby adaptacja kompa (reset poprzez zwarcie klem po czym jezdzenie na benzynie jakis czas)

Ale ja nie mam LPG....
reset kompa poprzez zwarcie klem jest bezpieczny?

Klakiers, klemy zwierasz przy odpiętym aku!

Spokojnie tego się domyśliłem akurat
Na jak długo, tak dokładnie?

15-30min powinno być ok. W swojej e36 reset poznaje jak włączę stacyjkę na poz. II, wskazówka od ekonomizera bujnie się (chyba) od zera na kilka litrów i później gdzieś leci już nie pamiętam.

A jest jeszcze jakiś sposób na sprawdzenie czy reset kompa był? wskazówka od ekomizera i tak mi wariuje hehe

ja u siebie resetowałem zawsze nie dłużej niż 15minut i zawsze efekt był. poznac to tak na zasadzie "o zrobiło się" to nie poznasz, potem tylko musisz pojeździć na Pb troche z różnymi prędkościami, obiążeniami, obrotami itd żeby się zaadaptował komp.

Dobra, czyli obie klemy w powietrze i stykam na czas 15+ minut.
Mam nadzieję, że wtedy przepustnica, a raczej jej czujnik przestaną wariować i obroty, jak też wkręcanie się na nie, ustabilizują się.