BMW Sport

A więc mamy problem... moje E36 compact silnik M42 odpala i gaśnie Wiem że muszę podpiąć pod kompa ale zanim to zrobię może ktoś coś wpadnie na pomysł co to może być
Samochód odpala mi i zaraz gaśnie.. jak puszczę gaz to obroty spadają do 0 i albo skoczą do jakichś 3000 tys. obrotów albo zgaśnie... Sprawdzałem świece (nowe - 3 miesiące mają) lekko zadymione ale nie zalane... iskra jest na każdej.. odma od krokowca cała, przepustnica czysta, dym z tłumika ciemny.. czuć tak jak by nie spalone paliwo do końca.... więcej mi do głowy nie przyszło
Macie jakiś pomysł ?

a moze krokoewiec on dba o to zeby byly obroty rowno

sprawdz gume od przeplywomierza moze byc peknieta ja tak mialem u siebie ze odpalilem i zaraz gasla

odepnij przepływkę

zacznij od sprawdzenia szczelności układu dolotowego powietrza

A może czujnik temperatury podaje złe wartości i auto głupieje, nieprawidłowa mieszanka i jajca gotowe

czujnik położenia przepustnicy !!!!

Figluś83, swistak240, Kostek, guma od przepływki jest nówka... pół roku ma... układ dolotowy szczelny... jak odłączyłem krokowca nic się nie zmieniło..

ale czy walnięty ten czujnik temp dawał by takie objawy ?

Tak na marginesie są jeszcze inne gumowe często sparciałe ustrojstwa

Przepływka dobra ??

Po podłączeniu E36 pod kompa pokazało błąd czujnika spalania stukowego... czy to faktycznie może być to ?

czujnik spalania stukowego przestawia zapłon aby przy marnym paliwie nie dochodziło do tego zjawiska
może masz jakieś trefne paliwo?
albo czujnik uszkodzony i dzieją się jakieś cyrki

ryszard55, a gdzie on dokładnie jest ?? Kurna sprawdzałem od spodu i go nie widać... rozumiem że jego jedna część jest przykręcona do bloku a druga gdzie idzie ?? do kompa czy do innego podzespołu ?

czujniki spalania stukowego są na bloku i idą prosto do kompa

Witam.
Pojawił mi się dziś problem w bmw, rano wstałem odpalam i klasa wszystko ok drasnął od razu nic nie faluje, obroty stoją równo, mocy nie tracił w trakcie jazdy nic się nie działo.
Po południu chciałem odpalić i słyszę cykanie tak jak by był aku slaby i podczas próby odpalenia światła mrugały.
No to tel podjechał szwagier kable podpięliśmy i dosłownie 30 sek i odpalił, ale zaraz po chwili zgasł
Kolejna próba i to samo. Gaśnie zaraz po dopaleniu a parę godzin temu było wszystko ok.
Pisze tu bo nie mam teraz możliwości podpięcia pod kompa a problem taki nigdy nie miał miejsca dziś to się zdarzyło pierwszy raz.
Pacjent to e46 m52tub20 98r auto posiada lpg i na gazie też gaśnie zaraz po odpaleniu ale trzymając gaz na 2 tys obrotów jest wszystko ok. Po odpięciu przepływki tak samo jest czyli gaśnie.
ładowanie pokazuje 14.10V ale przy 2 tyś obrotów bo trzeba było gaz trzymać bo tak to gaśnie.
Aku mam w zasadzie nowy 740A (en) 80Ah 12V. i pokazuje 12.10V - auto trochę stało nie używane bo miałem urlop i stąd mógł aku paść, ale po odpaleniu jest ładowany przez alternator dodam że podczas odpalania aku ma 5v ?
Pompka paliwa odpada (bo na lpg to samo), korkowiec i dolot również bo patrzyłem.
Wie ktoś co to możne być?

nie pali sie kontrolka ASC i EML ? moze krokowy umarł

to stanowczo za nisko
naładuj aku i dopiero odpal

Kontrolki się żadne nie palą po odpaleniu. A co do krokowca to nie powinien falować silnik ? A nie gasnąć?
No i odpalany z przewodów bo sam z siebie nie daje rady.
Teraz jest pod prostownikiem od 2 godzin, ładuje małym prądem.
Możliwe że aku jest trafne? i że jest tak wybombany ze nawet po odpaleniu alternator nie daje rady naładować i przez to gaśnie?

podepnij nowy aku po za tym dobry alternator po odpieciu z aku klemy nie powinien zgasnąć silnik

Na jutro bym miał inny aku żeby sprawdzić dziś już nie dam rady, ale zobaczę czy po podładowaniu będzie gasł, jeśli tak to albo alternator lipny i nie doładowuje albo akumulator padł. A jak nie zgaśnie to sprawdzę ładowanie na biegu jałowym i dam znać.
Alternator według realoem mam 90A więc chyba wystarczający do aku 80Ah. Aku kupiłem używkę ale prawie że nówkę od wersji 330i a chciałem większy bo doszło mi sporo wyposażenia a stary 55Ah nie dawał w ogóle rady.

Edit:
Bateria po naładowaniu była ok ale auto gasło nadal, po 5 próbach odpalenia znów cykanie słychać i nie kręci.
Ale udało mi się jednak załatwić nowy akumulator i odpalać odpala ale gaśnie nadal.
A czy czujnik położenia wałka może mieć na to wpływ? Dodam że przy odpiętym tym czujniku nadal gaśnie.
Jutro będę działał więc zdam relacje i czy w ogóle udało mi się uporać z problemem.
A wszelkie podpowiedzi mile widziane.
Pozdro.


Edit:
Usterki usunięte
W dniu pisania postu nie miałem możliwości podpięcia pod kompa więc napiłem tu.
Następnego dnia podpiąłem pod kompa i pokazał mi się następujący błąd."Signal air flow meter" w moim przypadku był to korkowiec
Chodź wykluczałem jego awarię na samym początku bo auto nigdy nie falowało, nie dusiło się ani nic się nie działo co by wskazywało na jego winę.
Jednak był zasyfiony i jedyne co mi przychodzi do głowy to po przez przymrozek się tam wszystko skleiło. Po przeczyszczeniu krokowca i skasowaniu błędu jest już wszystko ok auto nie gaśnie i błąd ten już nie wyskakuje. A to że nie odpalał i cykał to ewidentnie wina aku który też pewnie po przez przymrozek padł i jest za duży do mojego alternatora.
Bez kompa można by gdybać i na oko połowę podzespołów wymienić i moje przeczucia były jednak błędne
I był to dla mnie dziwny przypadek że 2 rzeczy w tym samym momencie padły
Dzięki za pomoc. Pozdrawiam.