Mam problem. Myłem auto, po czym skoczyłem na przejażdżkę po okolicy. Gdy już prawie byłem w domu, przyspieszając na 2. czuję jak w pewnym momencie pyk, odcinka, a było może ze 3k obrotów. Dalej, czuje jak nie chce jechać, nie chce się wkręcać (ja wiem, że 1.8 nie jedzie i te sprawy

), po czym już u siebie pod domem na jałowym obroty skaczą, jak oszalałe, do 1.5k. Stwierdziłem, że coś tu nie gra, albo dolot, albo coś z elektroniką. Pochodził chwile, obroty na jałowym się ustabilizowały. Podgazowałem i dalej czuję, że nie chce się wkręcić, po czym puściłem gaz, pochodził chwilę i nagle obrotomierz wskoczył na 4k i między 3-4 drgał jakby go 100000000 V popieściło, po czym opadł na 0. Silnik chodzi, ja oczy na wierzch i zonk. Po tej akcji nie chce odpalić, odpala raz na 10 razy. Stwierdziłem, że to czujnik położenia wałka. Odczekałem 15 minut, po czym znów próbowałem zobaczyć co i jak. Szybciej zakręcił i odpalił, po czym dalej obrotomierz martwy. Zauważyłem też, że ten pasek od wymiany oleju nie gaśnie, jednak już zapala normalnie i wkręca się jak powinien.
Domyślam się, że jednak to wina czujnika położenia wałka, że gdzieś dostał wilgoci, że ma to związek z myciem auta, albo po prostu sam padł, albo jakieś przewody zawilgotniały. Macie jeszcze jakieś inne pomysły? Jeśli wyschnie, odłączenie aku na dłuższy czas i reset DME sprawi, że wszystko wróci do normy, tj. zgaśnie pasek od wymiany oleju i obrotomierz zacznie działaś?? Dodam, że test zegarów wyszedł negatywnie (tak jak w teście na obecność HIV

czyli nie wykryto nieprawidłowości)
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Problem rozwiązany
Okazało się, że pękła rura za przepływką i musiał wody dostać silnik, że nie chciał palić. Później się wyklarowało i zapalał. Po uszczelnieniu power tape'em po jakimś czasie się ustabilizował i nie ma już nic, silnik równo pracuje, wkręca się jak powinien i ogień.
dalej mnie tylko zastanawia, dlaczego obrotomierz nic nie pokazywał. dziwne
Za którymś razem sam powstał i pokazywał obroty, choć silnik się dławił.
no ale po raz kolejny M40stka mnie miło zaskoczyła
po jutrze montuje czekającą już u
mongooesa w bagażniku nową rurę
...a może tak zostawić?
PS. Dziękuję
Hubiemu e46 coupe,
Frankowi,
Bagorowi, którzy konsultowali ze mną ten problem osobiście oraz
mongooesowi 