Problem polega na tym, że jak chce przyśpieszać i obroty wchodzą powyżej 4200rpm to samochód traci siły, silnik zaczyna wyć jak by miał 7000rpm a samochód prawie nie przyśpiesza. co prawda obroty rosną i dochodzą do odcinki tj do 6200 ale powoli.
Czy to rozrząd (silnik m40 na pasku i wszyscy zwalają zawsze na rozrząd) czy sprzęgło?
Dodam że silnik nie klekocze ani nie stuka i wchodzi do 6200rpm.
jeżeli chodzi o sprzęgło to faktycznie się ślizga bo sprawdzałem (pod podjazd ruszyłem z 2)
mam zamontowany gaz i dzieję się identycznie na gazie i benzynie więc pompa paliwa i filtr paliwa chyba odpadają.
Jak chcę ruszyć z piskiem to czuję że się sprzęgło ślizga potem przestaję i jak dochodzi do 4200 zaczyna wyć, wtedy zmieniam bieg na wyższy obroty spadają do 3000 przez chwilę (2-3sek) sprzęgło się ślizga i przestaję, dochodzi do 4200 i znowu zaczyna wyć.
na jedynce ciągnie do 45km/h na dwójce 80km/h na trójce do 120-130km/h (tylko strasznie wolno dochodzi do tych prędkości (0-100km/h 16-18s)
Jestem umówiony na wymianę sprzęgła (750zł z robocizną) ale nie chcę wydawać tej kasy jeżeli ma się okazać że to jednak co innego?
Cytuj:
sprzęgło czy rozrząd? a może co innego
Tytułuj tematy zgodnie z ustalonymi ZASADMI.
Zapoznaj się z nimi jeśli chcesz uniknąć ostrzeżenia
robertbmw