Witam jestem tu nowy i odrazu prosze o pomoc
Bunia nie chce zapalic
A wiec moze napisze co i jak od poczatku.
od kilku dni zaczelo dziac sie cos dziwnego, mianowicie chodzi mi tu o lampke wtrysku na desce rozdzielczej. zawsze po przekreceniu kluczyka lampka zapalala sie na ok 5 sec i pozniej gasla, rozruch, auto pracuje. pozniej zaczelo dziac sie cos takiego ze po 5 sec lampka gasla, rozruch, podczas krecenia rozrusznikiem lampka zaczyna sie znow palic(dokladnie to ona sie tli delikatnie, nie swieci tak mocno jak zawsze), u dupa silnik nie pali. gdy pare razy powlaczalem zaplon i gasilem, to tak za 2-3 razem auto zapalalo normalnie i lampka gasla tak jak powinna. I tak bylo do wczoraj. Gdy rano zaszedlem do samochodu i probowalem go odpalic, to lampka nie zapalala sie tak jak powinna tylko odrazu sie delikatnie tlila i nie gasla wcale, i nie pomagalo nawet wlaczanie i wylaczanie zaplonu.
I do tego wszystkiego nie wiem co sie stalo z rozrusznikiem, bo przestal normalnie "zyc" w sensie wogole nie rusza, nic w nim nie pyka nie tyka, nie daje oznak zycia, gdy przekrecam kluczyk to nawet zadna kontrolka nie przygasa, tak jakby wogole rozrusznik nie ciagnal pradu.
Poczytalem troche po forach i wyczytalem ze odnosnie tej kontrolki wtrusku to moze byc albo woda w filtrze paliwa (sprawdzalem nie ma wody), lub pompa wtryskowa padla (oby nie!!!), albo wtrysk sterujacy uszkodzony ( i tu moje pytanie: gdzie znajduje sie wtrysk sterujacy, bo u mnie w zadnym z 6 wtryskow nie ma zadnego od ktorego odchodzi jakis kabelek.
UFFFFFF dluga ta lektora, ale mysle ze ktos z was jest w stanie mi pomoc, bo jak zachodze do mechanika i mowie ze pali mi sie ciagle kontrolka wtrysku i nie gasnie to robia takie oczy

i nie wiedza o co chodzi.
Z gorzy dzieki i pozdrowka