czyli polaczenie bezpośrednie czujnik<->zegary?
skąd zatem zależność obroty (3000) przerwa w działaniu? raz (!) zaauważyłem, że czujnik temperatury pracował tak jak obrotomierz - przez kilka sekund chodził dokladnie jak obrotomierz.
Może ktoś dysponuje szczegółowym schematem przewodow dochodzących do zegarów? Może jakieś spięcie w kostce? stad zależność obroty-temperatura? a może "po drodze" przewody z czujnika są gdzieś wpięte - i właśnie ten moduł zawodzi? nie wiem... jakiś przekaźnik czy cos... panowie pomóżcie
