Czyli ogólnie mam z tego wszystkiego wnioskować, że problem jest z regulacją nawiewu środkowego między ciepłem a zimnem?
"Miecz" nie ma w tym momencie nic z tym wspólnego - odpowiada on głównie za pracę wentylatora dmuchawy regulując elektronicznie jego obroty.
Co do kleju na lutach tranzystorów polowych to wystarczy cokolwiek, co nie przewodzi prądu - jest to tylko zabezpieczenie przed wilgotnym powietrzem, które w kontakcie z cyną może powodować jej utlenianie się.
W kwestii regulacji środkowego nawiewu - odwieczny problem w modelach E34 i E32 z pełną klimą.
Silniczki krokowe, które odpowiadają za przełączanie, środkowego nawiewu pomiędzy ciepłem a zimnem, są silniczkami bez pozycjonera, czyli że ilość impulsów wygenerowanych przez układ w module jest zapisana programowo i w zależności od ustawienia nawiewu mają określoną ilość skoków. Każdorazowo po wyłączeniu zapłonu moduł nawiewu wykonuje pracę "resetu" czyli cofnięcia niektórych silniczków krokowych z całej dmuchawy do pozycji ZERO - niezależnie od ustawień przy jakich został zapłon wyłączony. Pozycja zero jest punktem odniesienia dla pamięci modułu celem wyliczenia w stosunku do ustawień w danym momencie, impulsów wysłanych do silniczków krokowych po ponownym załączeniu zapłonu.
Problem jednak pojawia się w tym, że dwa silniczki od regulacji ciepło/zimno nawiewu środkowego z jakiegoś powodu wykonują zbyt dużą liczbę obrotów i powoduje to przekręcenie się dopuszczalnej możliwości regulacyjnej, następstwem czego silniczek wyrywany jest z mocowania. Dodatkowym problemem jest to że silniczek ten nie cofnie się już do pozycji zero i pracuje w nieokreślonej skali pracy.
Co jest głównym powodem zbyt dużej ilości obrotów.
Załóżmy że silniczek ten ma wykonywać pracę w skali od 0 do 90 stopni, czyli ciepło/zimno. Coś sprawia, że po wyłączeniu zapłonu silniczek cofa się z położenia 90 stopni nie do punktu zero, lecz zatrzymuje się w pozycji 45-go stopnia. Po po nownym załączeniu zapłonu jednak wykonuje kąt 90 stopni i w tym momencie mamy już 135, które wyrywa silniczek z mocowania a on sam już o 135 stopni się nie cofnie, bo programowo ma zapisane tylko 90 stopni.
Według mnie problem może leżeć w kondesatorach, ale w module od nagrzewnicy. Podejrzewam, że to one są odpowiedzialne za właściwą pracę układów przetwarzających program po wyłączeniu zapłonu. Nie sądzę aby program się sypnął, gdyż w wielu przypadkach po ponownym zestrojeniu faz pracy i umocowaniu (prowizorka) silniczków krokowych, pracowało wszystko dobrze, aż do pewnego czasu.
Myślę ,że trochę Cię nakierowałem w Twoim problemie
