Witam.
Jakiś rok temu (w zime) miałem podobny problem, potem znikł a teraz (zima) i znowu się pojawia.
Nie jestem pewien czy ma na to wpływ zima ale czasami tak się dzieje, odpalam zimny silnik i jest wszystko OK, obroty ma koło 1100-1200. Troche pochodzi, ruszam, i nie ważne czy później jade czy nie ale jak silnik sie już rozgrzeje (czyli jakieś 10-15 min) jak obroty mają standardowo koło 600-700 wtedy zaczynają dziwnie chodzić, same spadają i się podnoszą, trwa to tak koło minuty aż spadają do zera i silnik gaśnie. Czyli na luzie tak to wygląda, natomiast jak wrzucam jakiś bieg i przyciskam gaz to przez tak falujące obroty praktycznie nie da sie jechać, szarpie autem. Dopiero jak go mocno przygazuje, ze dwa razy do czerwonej kreski, wszystko się normuje i jak by nigdy nic jade bez problemów.
Zdarza mi się tak raz na jakiś czas, z tego co stwierdziłem to po jakiś dłuuugich trasach następnego dnia. Lub jak w nocy jeżdże pare godzin, odstawiam smaochód na parking, i nastepnego dnia po odpaleniu tak jak pisałem wyżej na zimnym ok, a jak sie rozgrzeje to zaczyna wariować. Później przez pare dni jest wszystko ok.
Ktoś wie co może być przyczyną ? Olej bierze w normie, wycieków nie ma, wlewam 5W40 Elfa. Niedawno wymieniane sprzęgło, przewody, świece.
BMW 520i, benzyna, rocznik 1989
|