Ja mam jeszcze inną teorię niż
variant, tyle tylko że ma ona sens jeżeli masz gaz w samochodzie. Mianowicie po zgaszeniu nie zamykają się elektrozawory, lub w przypadku sekwencji reduktor puszcza gaz króćcem podciśnienia. Dlatego po krótkim postoju napompuje Ci gazu do silnika Ty probujesz zapalić z benzyny czyli masz gaz + benzyna = dwie dawki paliwa na jedną powietrza, efekt iskra nie jest w stanie zapalić tego co znajduje się w komorze spalania

po odpaleniu śmierdzi zgniłymi jajami. Rano problemu nie ma bo gaz odparuje i silnik cyka.
P.S. teoria
varianta ma małą wadę na zimnym silniku też powinno śmierdzieć bo olej spłynie na tłok (nie odparuje napewno) auto odpali ale z komina (czytaj tłumika) powinno być co najmniej siwo od dymu
