Wczoraj troche pomachalem kluczami w garazu.
Rozlozylem caly dolot, kolektor ssacy, rozlaczylem wezyki itp. Nigdzie niezauwazylem luznych czesci, braku polaczenia jakichkolwiek przewodow oraz jakiejkolwiek nieszczelnosci.
Zauwazylem za to w sumie dwa mogace miec znaczenie zjawiska. Pierwsze to, listwa wtryskowa luzna, srubki odkrecily sie od kolektora i przez to listwa miala luz boczny. Drugi to akumulator, klema + zasniedziala po wewnetrznej stronie. Akumulator przykrecilem, klemy przeczyscilem, listwe wtryskowa rownierz zamocowalem sztywno. Auto odpalilo bez problemu, przy okazji sprawdzilem przeplywke, dziala plynnie, nie wiesza sie.
Po zlozeniu wyjechalem na miasto i auto dziala tak jak dawniej, obroty juz nie faluja i brak jakichkolwiek niespodzianek
Dodatkowo okazalo sie ze alternator mi zaczyna szumic wiec pewnie ladowanie juz nie jest takie dobre, a laczac te wszystkie mini problemy powstal jeden wielki z wiadomym juz skutkiem.
Jak narazie auto znowu dziala sprawnie a dzisiaj alternator idzie do regeneracji
