Dzien dobry i dobry wieczór Wszystkim.
Z racji że jestem nowy, Witam się i przechodzę od razu do sedna.
Drodzy użytkownicy swoich beem'ek e36 i innych modeli również

spróbujcie odpowiedzieć co jej dolega.
Pojawił sie, a może powrócił pewien problem w moim bmw.
Poranny start, auto po całej nocy w garażu. Wkładam kluczyk do stacyjki, kręcimy...auto odpala, wkręca się pięknie na obroty powyżej 1000, może 1100... ja jedynie trzymam wciśniety pedał sprzęgła dla mniejszych oporów przy starcie.. I rzecz najdziwniejsza, auto jakby się (przy)gasiło. Obroty momentalnie, jakby brak powietrza,(lub odkręcenie kabla od przepływomierza), spada z obrotów na 500 może mniej, budą i silnikiem lekko telepie przez sekunde lub dwie i wszystko wraca do normy...
1000 obrotów- zimny silnik, lekka jazda, auto sie nagrzewa, obroty maja ok 700, 800. Gdy jest juz rozgrzany zauważyłem jakby silnik pracował na dwa etapy, wiem że to co piszę może wydawać się trochę... no dziwnę... ale opisuje objawy

. Stoimy na światłach obroty jałowe, poziom tak jak pisalem wczesniej ok 700/s może ciut wiecej, M43 pracuje tak jakieś 10 sekund, po czym ma lekki spad obrocików w dól, (zauwazam po obrotomierzu, słuchu). Nie ma zadnego telepania,ani przygasania elektroniki, ani problemu ze startem.
Nie spotkałem się jeszcze z innymi modelami beemek które maja silnik M43,czyli ten juz po 94 z łańcuszkiem.
Czy taka jest praca tego małego potwora

?
Chcę dbać i zapobiegać... niż lamentować i płakać już nad rozlanym mlekiem...
Proszę o opinie ludzi. z checia odpowiem na pytania.
Najbardziej nurtują mnie spad obrotów po starcie na zimnym motorze. Czy ktos spotkał sie z podobnymi objawami, lub ma identyczny przypadek?
Dziękuje wszystkim za chwile poświęconego czasu mojemu problemowi.