BMW Sport

Witam. Jeździłem dłuższy czas na zapowietrzonym układnie chłodzenia w moim e36 320i zrobiłem przez ten czas jakieś 3tys km. Objawy były takie że ubywało płynu i węże się pompowały falowały też obroty. Dzisiaj odpowietrzyłem układ chłodzenia i już podczas odpowietrzania jak silnik pracował na 2,5 tys obrotów jak zbliżał się do temp roboczej to zaczął dziwnie szarpać, tak jak by na jeden cylinder nie chodził dymić delikatnie na czarno i siwo. Po odpowietrzeniu przejechałem się i samochód był mułowaty i przyśpieszał nierówno a jak starałem się utrzymać prędkość 100 km/h zaczął strasznie szarpać i ekonomizer pokazywał spalanie ponad 20L przy równej jeździe bez przyśpieszania 100km/h . Postanowiłem przejrzeć świece i okazało się ze na ostatnim cylindrze świeca jest troszkę jak by mokra w wodzie a pozostałe świece były zadymione czarne, więc wyczyściłem świece i założyłem. Przy dokręcaniu świec wszystkie dokręciły się idealnie do oporu ale jedna na drugim cylindrze jakoś dziwnie się dokręcała jak by gwint był słaby więc nie dokręciłem do oporu (na siłę) tylko tak z wyczuciem. Po odpaleniu silnika okazało się ze wszystko gra ale jak się rozgrzał zaczęły falować obroty i jak przyśpieszam to raz przyśpiesza lepiej raz gorzej (tak pulsacyjnie na przemian) i ekonomizer podczas przyśpieszania szalał pokazywał raz 15 raz 20 litrów przy równym położeniu pedału gazu i wtedy jak pokazywał 20 przyśpiesza lepiej a jak 15 to słabiej. zajechałem do domu otworzyłem maskę a przewody od chłodnicy nadal się pompują tylko że troszkę mniej.
Co jest powodem tego nierównego przyśpieszania?
Czy to normalne że przewody trochę się pompują?
Co zrobić z tym gwintem w głowicy? (nie zerwał się ale jest słaby)

A sprawdzałeś czy nie masz płynu w oleju i odwrotnie, czy nie robi sie w chłodnicy taka kremowa breja ???
Przy zapowietrzonym układzie nie zrobił byś 3tyś km bo po osiagnięciu normalnej temp, za moment byś miał strzałkę na czerwonym polu i byś zagotował motor.
Obawiam się, ze coś z uszczelką pod głowicą może być, albo gdzieś masz pęknięty blok silnika.

Niedokręcona świeca może powodować słabszy, lub czasowy brak przepływu iskry, przez co bedzie szarpał tak jak by przez chwilę nie pracował na ten cylinder, ale to raczej z chłodzeniem nie ma nic wspólnego.

Woda nie poszła do oleju, odwrotnie też nie. Silnik mi się nie przegrzewał układ był delikatnie przypowietrzony bo kiedyś miałem bardzo mało płynu i dolałem moze z 1.5L a potem zaczęły sie problemy z pompowaniem węży. Jak odpowietrzyłem pompują się mniej i płynu już nie ubywa. Tą świece dokręciłem do końca lecz trochę słabiej niż pozostałe, nie przepuszcza kompresji dokręcałem ją tak z czuciem żeby gwintu nie zerwać. Teraz już nie szarpie i pracuje na wszystkie cylindry lecz przyśpiesza nierówno raz mocniej raz słabiej.
Dlaczego tak przyśpiesza i skąd była ta woda na świecy?
To nierówne przyśpieszanie wydaje mi się być winą elektroniki, czy to możliwe??
Dodam że ostatnio zatankowałem paliwo na innej stacji niż zwykle a mianowicie na BP

Jeśli chodzi o BP ta mało prawdopodobne niż byś zatankował na jakiejś stacji "No Name".

Jeśli chodzi o wilgoc na świecy, można to tłumaczyć, wilgocią która skroplona wlatywała po gwincie, kiedy była niedokrecona.
A świeca, sama w sobie, jest dobra ?
Bo może oderwała się od ceramiki i masz wrażenie że gwint się okręca ?
Możliwe, że jak coś jednak uszkodziło się z gwintem i mocowaniem w głowicy, to mógł wlecieć jakiś kawałek w otwór do środka i robi bałagan w cylindrze.

Świeca jest dobra. Ta woda była na innej świecy, nie na tej co gwint jest słaby.
Świecami się nie przejmuję tak jak tym nierównym przyśpieszaniem. Martwię się o tą uszczelkę pod głowicą, przewody jednak trochę się pompują, sprawdze obecność spalin w układzie chłodzenia i podłącze pod kompa, to wystarczy żeby zdiagnozować usterkę?

Panowie pojeździłem teraz sporo i dokładnie przypatrzyłem się co się dzieje.
Otóż jak silnik jest zimny działa normalnie, a jak się rozgrzeje to ekonomizer zaczyna pokazywać większe spalanie (jak jest zimny przy 100 km/h pokazuje 10L a jak gorący 25L) i jak pokazuje większe spalanie to silnik traci moc i szarpie jak utrzymuję go na równych obrotach to kuleje na jeden cylinder i strasznie szarpie. Jak wcisnę gaz do dechy to idzie normalnie, a jak ujmę gazu to traci moc i szarpie ( odziwo przy daniu gazu do dechy ekonomizer pokazuje mniejsze spalanie niż w przypadku trzymania gazu w połowie). Jak zgaszę i poczekam chwilę to już jest normalnie a po chwili jazdy znowu to samo. Dodam ze czuć wtedy bardzo benzynę w okół samochodu.
Dzisiaj rano jeździłem i się rozgrzał i było normalnie a teraz znowu to się stało.
Podejrzewam ze to coś z elektroniką. A jak wy sądzicie?

Jedz na kompa
Jakis czujnik lub sonda nawala

Powiedzieli mi ze uszczelka pod głowicą albo głowica pęknięta, ale też mi się wydaje że coś z elektroniką. Teraz jeździłem cały czas i znowu było dobrze. Nie zawsze sie tak zalewa. Wczoraj na przykład cały dzień szarpał, dzisiaj po południu tylko a w tej chwili się uspokoiło (ciekawe na jak długo).

Słuchaj, z tego co piszesz mogę śmiało powiedzieć, że miałem to samo z swoim samochodem. Sprowadziłem go z Niemiec i miałem te same objawy. Oprócz tego chłodnica mi "puchła". U mnie zdemontowałem głowicę i okazało się że kompresja dostawała się do całego układu chłodzenia. Po wymianie uszczelki wszystko się uspokoiło i jest ok do tej pory PS. jest kilka możliwości co do tego problemu. Może to być tylko uszczelka tak jak było to w moim przypadku, bądź może być problem z głowicą..... W 100% nie da się tak tego "sprawdzić" przez neta trzeba tam po prostu zajrzeć

u mnie po takich objawach jak piszesz konieczna była wymiana uszczelki {pompowanie węzy a tym bardziej mokra świeca } tylko nie pasuje mi ten problem z obrotami i spalaniem ,proponuje pojechać na kompa ale na 70 proc,stawiam na uszczelkę

wygląda na uszczelkę głowicy, ale najpierw sprawdź pompę wody. Miałem już podobny przypadek na tapecie i okazało się że pompa wody obróciła się na ośce(wirnik) i jak chciała to szła a jak nie to nie i było czyste wariactwo które do niczego nie pasowało. Zacznij od sprawdzenia pompy, jak nie to prawdopodobnie uszczelka. A jak zalewasz płyn do układu? Lałeś do węża czy przez korek?

termostat zobacz i pompe wody

zacznij od knajmniej kaso chłonnych elementow silnika
ale musowo na kompa

Dzięki panowie jutro pojadę na kompa i zobaczę. Sprawdzę termostat, bo pompa pompuje, sprawdzałem - jak dodam gazu na otwartym naczynku w chłodnicy to widać ze płyn płynie szybciej, czyli obieg jest

przez korek lałem i odpowietrzyłem jak książka każe

White-black, To spróbuj trochę inaczej, odepnij górny wąż z chłodnicy i lej do niego płyn do całkowitego napełnienia. W mojej 320 poskutkowało a doradził mi to fachowiec który z Betami robi kupę lat. A co do pompy to lepiej ją wymontuj i sprawdź przed zdjęciem głowicy, mają plastikowe wirniki które często się okręcają na ośce i raz chodzi raz nie, najczęściej chodzi do pewnych obrotów a potem zaczyna fiksować, często też wyjmowałem pompy z uszkodzonymi łopatkami, wtedy niby chodzi ale jest nie wydajna. W każdym razie sprawdzanie "na oko" że leci płyn jest mało wiarygodne, często jest to obieg wymuszony przez dyfuzję. Posprawdzaj bo to zawsze mniej roboty niż z uszczelką głowicy, chociaż te 3tkm na zapowietrzonym układzie mogło zrobić swoje.
Pozdrawiam

Witam Posprawdzałem wszystko i nic, nadal jest to samo z tym ze teraz chodzi normalnie (po wyczyszczeniu świec) ale po ostrej jeździe pojawia się bardzo delikatny biały osad na korku (więc chyba uszczelka padła) natomiast jak się jeździ normalnie to osad znika (więc może to nie uszczelka)
Dlaczego przy spokojnej jeździe osad znika, a jak się przykatuje się pojawia?