Mam tylko jedną fote.Nie było czasu pstrykać.Postaram sie jakoś słownie.Zabieg jest z kategorii raczej spraw skomplikowanych.Najpierw trzeba sie pozbyć osłony przewodów HV na deklu głowicy.Potem najlepiej bez wypinania kabli trzeba zdjąć pokrywe rozdzielacza(śrubokręt krzyzak albo nasadka 8mm-polecam opcje nr2)-pokrywa zamocowana na 3 śrubki z czego jedna upierdliwa jest pod spodem na poziomie tunelu wiatraka.Dalej w odstawke idzie palec rozdzielacza(3 sruby na imbusie-rozmiaru nie pamietam).Wyjdzie palec a za nim plastikowa przesłona koła pasowego z rozrządu.Dalej zostaje zdjąć pokrywe i juz widzimy:koło pasowe,pasek,rolke napinajacą i rolke prowadzącą.Zdejmujemy dekiel z głowicy(konieczna wymiana uszczelki przy montowaniu na koniec).Sprawdzamy pozycje wałka.Musimy go ustawić tak żeby zadna krzywka nie dociskała dzwigienki.W tym celu trzeba wykrecić świece bo inaczej nie drgnie.Zdejmujemy koło pasowe(zaznaczyć dokładnie pozyzje paska na kole i zadbać,żeby po zdjęciu koła z wałka,a potem po zdjęciu paska z koła pasek pozostał w niezmienionej pozycji.Przy składaniu zęby musza znajdować sie w tym samym miejscu co pierwotnie(relacja pasek-koło pasowe) dlatego zaznaczenie pozycji paska na kole jest obowiązkowe.Samego koła na wałek NIE DA SIE założyć źle.Koło przykrecone jest na TORX'a-potrzebna nasadka TX rozmiaru nie pamietam.Dalej pozostaje zdjąć rurkę olejową(to ta "poprzeczka" nad wałkiem.Mocowana na 3 śruby-środkowa 11mm,skrajne 8mm.Dalej zatkać czymś kanały olejowe na wypadek gdyby jakas czesc chciała udać sie w głąb silnika.Na zdjęciu podarta żółta reklamowka-najlepsze wyjscie bo nie zostawia paprochów.Dalej popuszczamy nakretki na obejmach wałka-12 sztuk w rozmiarze 11mm.Wszystkie widać na zdjęciu.Nie odkrecamy do końca.Popuszczamy rownomiernie kazda po kilka obrotów do momentu az cały wałek nie podniesie sie o jakieś 5-7mm.To wystarczy zeby spokojnie wymienic popychacze i dzwignie.Składania już chyba opisywać nie trzeba:)Analogicznie działamy ze wszystkim wstecz.Uzupełnie tekst w pozostałe rozmiary śrub w najbliższym czasie i ewentualnie odpowiem na pytania.
Chce też zadać pytanie jakiejś mądrzejszej głowie: Wymiana poskutkowała na krótki czas.Przejechałem może 30km w ciszy i spokoju z bananem na pysku i zaczeło grać tak samo jak grało przed wymianą.Załamka na całej linii.Prosze o sugestie.Dodam,że z braku czasu nie wymieniłem jeszcze rolek i paska.Mam zamiar zrobić to za pare dni w wolnej chwili.Da to coś oprócz zycia w spokoju o los silnika??Wywalilem 400zl za cześci poki co i jak uslyszałem ten klekot po krotkiej przejazdzce to mnie krew zalała:(
A tu fota do opisu:
