Ja miałem taką sytuację kilka miesięcy temu, krótko po kupnie auta (posiadam ją jakieś pół roku).
Od rana paliła mi się rezerwa, ale z braku czasu musiałem pokręcić się zanim dotankowałem. Popołudniu wracając z pracy ruszam na światłach (dość ostro) zapala mi się kontrolka DDE i auto złapało tryb awaryjny. Postanowiłem zjechać na pobocze i skasować go odpalając ponownie. To był błąd. Auto już nie odpaliło. Na nic się zdało dolewanie paliwa. Wieczorem zdesperowany odpaliłem ją z Plaka i o dziwo problem ustąpił.
Niestety na kilka miesięcy.
Jakieś 3 tygodnie temu awaria wróciła ze zdwojoną siłą. Auto nie odpalało, gasło nawet po odpaleniu Plakiem. Problemem było nawet utrzymanie wolnych obrotów. Zmuszony do naprawy oddałem ją w ręce mechaniora. Oczywiście wstępna diagnoza to pompa wysokiego ciśnienia (pomijając wersję z brudną ropą, zapchanym filtrem, uszkodzoną pompą progową ...)
Na szczęście koszty okazały się o wiele mniejsze. Uszkodzona była końcówka jednego wtrysku (dosłownie wypiaskowana) i ciśnienie uciekało w powrót. Zamiast wymaganych 300 iluś barów na listwie wtryskowej było około 200.
Od czasu wymiany auto lepiej odpala, ma zupełnie inny dźwięk, nie wiem jak spalanie bo nie robiłem jeszcze trasy z drugiej strony Beata paliła tak mało że trudno było by coś urwać
