BMW Sport

eee juz kiedys ktos o tym pisal ze lanie drozszego paliwa nie zaszkodzi, a lanie taniego juz moze ja podpisuje sie pod tym obiema nogami.

kupujac auto biore drozsze? to zalezy co znaczy drozsze rynek krajowy to dla mnie szrot. rynek zachodni jest drozszy a auta w lepszym stanie u nas perełka kosztuje tyle co w niemcowni normalnie uzytkowany pojazd. oczywiscie jak szukacie po turasach cyganach i innych oszolomach to nie dziwie sie ze nazekacie na zlom z zachodu i wolicie krajowy dobry towar ma swoja cene tyle odemnie.

co do opini? wiekszosc sie przechwala, inni klamia mowiac na starcie "dzien dobry", inni uzytkuja na codzien mpk a wiedze maja na temat v12 lepsza jak mechanik mimo ze nigdy w aucie fitra powietrza nie zmieniali.... od innych usłyszysz gaz jest do zapalniczek, od drugich diesla nie da sie przerobic na gaz... wiec od kogo brac te opinie ;>

problemow jest wiele a ludzie ci sami. pozostaje uczyc sie na bledach i wyciagac wnioski z lekcji historii a nie ja powielac a bedzie lepiej.

pozdrawiam

Nic bardziej mylnego !!!

co za różnica czy syfite paliwo kupisz za 5,20 czy za 5,50. Jedyna taka że przez rok jazdy na tym tańszym będziesz miał kasę na nowy silnik.

Wiadomo niska cena rodzi podejrzenia.

Ale podejście droższe = się lepsze nie jest słuszne. Z takim podejściem wystarczy podnieść cenę aby towar był lepszy

P.S
Dzisiaj tankowałem na tej samej stacji tyle że na stanowisku z 2 strony i wlało już bez nadwyżek

Masz rację, to ja się trochę źle wyraziłem i mogłeś mnie źle zrozumieć. Chodziło mi o to, że na ogół droższe jest lepsze nie bez powodu, ale czasem rzeczywiście ceny są zawyżane i tańszy odpowiednik wcale nie musi być gorszy. Kupno używanego auta, to już inna sprawa, bo to właściciel woła, na ile ceni swój samochód i nie raz chce za niego za dużo, używane auto zawsze trzeba sprawdzić itp, przy nowym już jest inna bajka, bo dostajemy gwarancję, nikt przed nami nim nie jeździł itp i tu jest kwestia czy warto dopłacać (przepłacać) za różne bajery lub za markę nie raz nawet.

Jakiej teorii? Ja na co dzień jeżdżę na gazie, ale na Pb chcąc nie chcąc też przejeżdżam co jakiś czas, tak jak mi od zawsze radzili starsi koledzy/gazownicy/mechanicy. A Ci co mówią, że gaz to zło, to albo nie mieli nigdy LPG w aucie, albo zakładali go ze szwagrem u sąsiada w garażu. A co do jednorazowego wypadku, to tak jak kolega wyżej wspomniał, można na raty rozłożyć, albo zapłacić mniej przy kupnie auta/stargować cenę i zakładać

Ja myślę że warto popytać znajomych ze swoich rejonów bo na pewno mają jakieś stacje które mają lekko taniej ale są one pewne...

a już nie wiem dokładnie też mogłem coś pomylić bo tak jak teraz czytam to w zdaniu było istotne "nawet" ogólnie pamiętam że ktoś napisał że woli przepłacać bo wtedy będzie lepiej... ale mało istotne .

Co do gazu jak już mamy dawać dobre rady to ja przy kupnie szukałbym auta z gazem...
dziwi mnie że ludzie zawsze krytykują taką opinię.

A teraz konkretny argument ... u mnie było pięknie przed założeniem gazu po rozpoczęły się cyrki wymiana 3 cewek pomogła ale problemik powraca więc niebawem kolejne 3 będą do wymiany.

Ogólnie po założeni lpg zawsze coś wyjdzie.

P.S
nie pisze o 5letniej instalacji itp