Wiem, że do M50 lepsza jest sekwencja, ale jak kupowałem auto, to wyboru dużego nie było i brałem z tym, z czym mam teraz. Z perspektywy czasu powiem, że wkurza mnie trochę brak mocy, wkurza mnie że raz na parę miesięcy wypali i wkurza mnie jeżdżenie na gazie, ale wolę E34 na gazie, niż złudną ekonomię Diesla lub jakiegoś Fiata z silnikiem od kosiarki.
O sekwencji nawet myślałem, ale dorzucenie 2500 PLN do auta wartego obecnie jakieś 4-5 tysi nie jest dobrym pomysłem, szczególnie że za 2500 można by zrobić wiele lepszych rzeczy w samochodzie.
Natomiast w E30 2 generacja (BRC) była całkiem fajnie zrobiona. Różnicy pod butem raczej nie czułem, fajnie ciągnęło i nie sprawiało żadnych problemów. Nawet kumple, z którymi jeździłem do pracy, po jakimś czasie od przesiadki do E34 stwierdzili, że E30 lepiej wciskało w fotel.
Kyokushin napisał(a):
Czy dla Ciebie, jak auto się toczy i nawet nie strzela w te klapki za często, to znaczy że już daje rade i jest git?
Jak auto jest w dobrym stanie i nie chcemy go odpuszczać ze względu na rodzaj instalacji (jest już zamontowana 2gen), to można brać. Obecnie ceny lecą w dół i jak zamierzamy dłużej jeździć tym autem, to można założyć sekwencję w każdej chwili.
Jeśli natomiast kupujemy zadbane auto bez gazu i myślimy o założeniu, to oczywiste jest, że tylko sekwencja, a druga generacja to poroniony pomysł i należy się przed nią bronić rękami i nogami.