BMW Sport

318? moze byc....ale jak juz to m43.(na łancuszku)maja walki wyrównowazajace i ładnie cykaja.mialem 4 bemy z m40 i te silniki to tragedia.(no chyba ze ktos nie słyszy tego klekotu) w kazdej na poczatek wymiana:
walek,dzwigienki,popychacze... i do tego musisz pamietac o tym by magistrala smarujaca walek(taka rurka pod pokrywa zaworów) byladrozna,bo one lubia sie syfic a wtedy replay z rozrzadem.takze jesli 318 to m43 ale jesli nie zalezy ci na ok 2l pb to bierz r6
pozdro.

guzik prawda. te opinie się biorą od postępowania osób nie dbających o auto. moja ma ponad 370tyś. i te elementy nigdy nie były wymieniane. winą takiego stanu rzeczy jest zalewanie beznadziejnym olejem silnika, który jest bardzo bliski konstrukcji M70, a mimo to, ten problem nie występuje tam, a oba silniki mają prawie identyczną głowicę.

M40 to specyficzny silnik i jeśli jeździ na porządnym oleju, jest nie do zakatowania i można nim zrobić wiele kilometrów ciesząc się bezawaryjną eksploatacją.

Ale po kilkunastu latach nie wiesz jak poprzedni właściciel dbał o auto.
M43 wszystkie praktycznie chodza dobrze, M40 - nieliczne.



Zgadza sie - o ile komus nie przyszło do głowy zalać go złym (czyt. gęstym) olejem to tak - jest to dobry silnik - pomijając wymaine rozrządu co 30-40 tyś.
M43 ma go na łańcuszku.

Ale poco sie stresować i rozrządem i olejem i sie zastanawiać jak kto na tym jeździł - lepiej szukać M43 - nowocześniejszy silnik (technologicznie chyba m40 jest z 5 lat starsze od m43) i znacznie mniejsze ryzyko 'wpadki'.

juz w e30 m40 siadaly a e36 jest ciezsze wiec silnik bardziej dostaje w d...pe.
postaw obok siebie m40 i m43 a zobaczysz roznice.
ps.Czarny -lalem mobila 10w40.

Ja leję Mobila 10W30 i nie narzekam. Wcześniej był jakiś inny olej lany ale tez 10W30. Popychacze slychac przy odpalaniu jak jest mróz, (przez chwilę) i tylko przy bardzo niskich temperaturach otoczenia dopoki sie olej nie rozgrzeje. Jak jest temp. powyżej zera to spod maski slychac tylko szum, nawet jak jest zimny. Jedyne co zamierzam robić z rozrządem to za 20tys. zmienic pasek, rolke i pompe wody. I Cieszyć się dalej zdrowym silnikiem... Fakt faktem ma dopiero 160tys, ale lekkiego życia zapewne nie miał i nie ma (wnioskuję m.in. po glebie, felach, wydechu i synchronizatorach ), tyle ze wszystko musi być w granicach zdrowego rozsądku. Tylko że ja go nie piłuje na zimno itd. A jak silniczek juz ma odpowiednie warunki pracy bardzo często musi dawac z siebie wszystko Pamietajmy ze to iż wskazowka od temperatury juz jest tam gdzie powinna, to nie znaczy ze olej jest rozgrzany. Bo teoretycznie olej na nagrzanie potrzebuje 2x wiecej czasu niż plyn w ukl. chlodzenia.

P.S.
Nie rozumiem ludzi którym się wałek rozrzadu wyciera... Jak zaczynaja dawac o sobie znac popychacze to nalezy je wymienic i jezdzic dalej, wtedy wałek sie napewno nie wytrze. A jak sie jezdzi wlasnie takim klekoczącym M40 to nie dziwne ze pozniej caly rozrzad do wymiany.

w czym?

Czarny miałes m43?
jeszcze rok temu postawilbym wszystko na m40.myslalem ze po wymianie calego rozrzadu moj silniczek szumi ,ale jak uslyszalem dzwiek m43 to to wymieklem.(oczywiscie mowie o zadbanym m43)
a pzeciez cena e36(bo o taki chyba chodzi w temacie) miedzy m40 a m43 jest niewielka (a i spali tez troche mniej) wiec dlaczego nie warto postawic na nowsze rozwiazanie??

Nie miałem, dlatego zadałem to pytanie.

Ja też piszę o zadbanym M40 chyba

nie mogę na dźwięk narzekać... wielu innych rozmówców również nie narzeka, z wyjątkiem tych z problemami z rozrządem.

dźwiękiem to powala M50 i inne R6, V8...



Pewnie, że tak. Ale moim zdaniem niesłusznie krążą mity o M40. Pomijając sentymenty, wolę zadbane M40 jak dorżnięte M43 i tyle A czasami ktoś z rodziny, czy znajomych ma takie 316 czy 318 z takim silnikiem i jest pewne, że motorek jest w świetnej kondycji, to nie należy nie brać go pod uwagę, bo komuś tam cyka i trzeszczy wg. mnie

Ale ogólnie, to się z Wami zgadzam

Na Twoim miejscu szukałbym zadbanego R6.

elo ja właśnie tez mam ten problem ,mianowicie chce kupic e36 coupe ale boje sie kupowac 2.0 bo bardzo dużo szukałem i czytałem że 2.0 pali tyle co 2.5 ciekawe czy to prawda.
A tak szczerze to ile spali 2.0 na spokojną jazde po miescie ?bez korków tylko na światłach sie zatrzymać i jechać dalej

też to przerabiałem pare miesięcy temu, to ile pali zalezy duzo od stanu silnika, wg. mnie 2.0 po mieście na mniej niż 11 nie masz co liczyć. Kupiłem 2.0 ale gdybym miał z 5 tyś więcej postawił bym na 2.5. Z tym ze wolalem dobre 2.0 od dojechanego 2.5. Podsumowując między zdrowym 2.0 i zdrowym 2.5 rożnica w spalaniu nie jest duża (mam na myśli M52).

właśnie też to słyszałem że różnica nie duża w spalaniu,ale w kuniach duża:)
czy może 1.8 IS?

Gdybym to ja miał wybierać to wybór pomiędzy 2.0 a 1.8is no to iska wygrywa, bo mniej spali, mniej za ubezpieczenie, założenie gazu też tańsze, a różnica jest taka że masz 7 kucy i 2 gary mniej ale bez tego też ludzie żyją

też jestem za IS ale cieżko znaleść nie zatłuczoną
ale szukam dalej wytrwale .2.0 niby lepiej zbiera ale z baku

Jeśli mogę wtrącić swoją uwagę, jestem użytkownikiem m52b20 i jeśli miał bym rozważać to tylko pomiędzy m50b25, m52b25/b28 bądź m42b18, m44b19, m50b20 i m52b20 bym pominął. Wszystko zależy od zasobności twojego portfela, jeśli nie obawiasz się spalania sześciu cylindrów to szczerze polecam, natomiast jeśli ma być niższe spalanie to IS Ci wystarczy 2.0 też jedzie ale to nie jest to co tygryski lubią najbardziej

Ja zastanawiałbym się tylko i wyłącznie nad 1,8is lub 2,5. 2,0 to też dobry motor wiem co mówię bo mam taki, od dwóch lat dołożyłem w jego naprawy jakieś 400zł a poza tym lać i jeździć. No ale jeśli masz ciężką nogę to 2.0 może ci nie starczać, a jeśli patrzysz na małe spalanie plus jakaś tam moc to 1,8is będzie lepszy. Tyle tylko, że łatwiej kupić zadbane 2,0 niż 1,8is lub 2,5 trochę to pokręcone

kiedyś miałem ciężką nogę:)ale już mnie nauczyli jeździć he he policjanty.
Chodzi mi głównie ile może połknąć takie 2.0 gazu tak jak bym sobie spokojnie jeździł po mieście?,bo nie chce bardzo podkładać.

Na średnio 12 - 13 litrów możesz się przygotować, tak żebyś nie był później nie miło zaskoczony Oczywiście jeśli LPG to tylko sekwencja i z tego zdajesz sobie sprawę?

Dokładnie, na 11l nie ma co liczyć, chyba, że będziesz jeździł b. delikatnie. 12 - 13 przyjmij.

mnie pali 12l nowa sekwencja kosztowała 2500zl w Radomiu (do 4cylindrów zapłaciłbyś z 1800zł), no ale w porównaniu do benzyny róznica w mocy jest naprawdę niewielka a za to spora w kieszeni:) może uda ci się znaleźć coś w dobrym stanie już zagazowanego