BMW Sport

paliwko już po 4zł, gaz 1,90zł

Nie zakładam jak było PB po 4,5 to tez jedziłem a Junkersa z auta nie bede robił , i tak jest juz wystarczająco ciezkie
do oszczedzania na LPG lepiej sie nadaje Punto 1.2
Po prostu -1) nie widze oszczednosci w wydaniu 6000zł a potem laniu hektolitrów LPG
2) ze wzgledu na rodzinne eskapady potrzebuje całego bagaznika i butla mi tam nie w smak.
A moja Zona coraz czesciej patrzac na E34/ E39 540 Touring wzdycha - jakie piekne auto
i wcale nie takie wolne haha, uwazajcie bo moze bede musiał jezdzic caravanem

Święte słowa Frank

A tak na marginesie to taki temat bardziej się nadaje na rozmowe prywatną ??

Lpg sie nie nadaje do Bmw ! Mi sie lpg kojazy z FSO na taxie

i zaraz sie zacznie bitwa ,lpg kontra benzyna

EEE tam, ja myslałem , ze bedzie bitwa Sedan kontra Touring

ja slyszalem ze frank do 7 wklada 2.4d i bedzie jezdzil na oleju po frytkach

nic z tego - cały olej wypijam po zjedzeniu frytek, wiec to zrodło napedu odpada . ale bede montował 2,4 d do 126p mojego dziadka, w ktorym mam juz tuningowy podstópek i zegar z kukułką .

jak już zawsapujesz to zapodaj fotki, będzie ciekawie

Co macie do gazu,czemu gaz miałby sie nie nadawać do BMW.
Jeżdze na gazie nie tylko dlatego że jest tanio ,ale też dlatego że nie dam sie okradać przez nasze złodziejskie państwo ,za pomoca akcyzy w benzynie. A pieniądze zaoszczedzone na paliwie wole wydać na moją beemke i inne życiowe przyjemności.

też nie rozumiem tego podejścia, ale z całą pewnością BMW zasługuje na najlepsze instalacje i do takich nic nie mam
już pisałem, że życzę wszystkim dochodów pozwalających wytrwać w tym przekonaniu

a ja mam gaz i uwazam ze to bardzo dobre rozwiazanie, moge dzieki niemu jezdzic 540 a nie 520, a jest taniej niz moja 320 w ktorej nie mam gazu, wiec nie wiem co w tych slowach jest swietego...

racja zaraz będą argumenty za i przeciw instalacjom .Ja jestem gotowy do obrony LPG



oczywiście jak gaz to tylko instalacja IV generacji czyli sekwencja

eeeeeee teraz jest fajnie gassssss stanial i jest cieplej
Po przejechaniu 300km zjezdzam na stacje tankuje ten okropny gazior do pelna i płace 65-66 zł (jazda w 94% po miescie)

ps. no........moze nie ja osbiscie, tylko moja przyszła żona bo ciagle utykam z kulami .
Mi pali 12-14 (15 tez bywało) a jej 11l

Ja mam LPG, ale przyznam że jeżeli LPG to tylko sekwencja, i to taka, która czasy otwarcia wtryskiwaczy pobiera z komputera benzynowego. Inne to się nadają, albo strata osiągów, albo dużo palą.
Aczkolwiek... po doprowadzeniu do porządku mojej II gen nie narzekam, pali do 14, jazda tylko korki. Tylko... czy zwykły 'user' powinien się babrać w regulacje czegoś w aucie bo 'fachowcy' nie potrafią? Raczej nie, a takie coś gwarantuje albo jazda na benzynie, albo droga sekwencja.

No widzisz, ty latasz sobie 1.8 na benzynie, a ja 3.5 na gazie i przejechanie 100 kilometrów kosztuje nas tyle samo, a sam sobie odpowiedz na pytanie komu się lepiej jedzie?

u mnie w nastepnej bedzie na 100 procent LPG .. niewiem tylko jeszcze czy sekwencja (w sumie bardzo dobre wspomnienia) czy wtrysk w fazie cieklej (ponoc pali tyle samo co na PB a osiagi nawet ciut lepsze - sprawdzone, znajomy ma)

Ja tam nie jestem przeciwnikiem gazu.
Nie mam u siebie, choć za bardzo mnie czasem nie stać na wywalanie 1500-2000 na wache miesiecznie.
Ale mam ten cholerny komfort jazdy, myslenia.
Miałem auta z gazem. Działo się, oj działo. Tu wężyk, tam uszczeleczka, tu trójniczek. Coś gdzieś zawsze się odzywało, pokazywało.
Ile to nerwów kosztowało.
I nie oddam za nic tej eksploatacji, kiedy auto, silnik, pracują tak jak chciała fabryka.
Nie mam nowego auta, a raczej stare.
Ale lubie to że nie jest nowe, że trąci myszką, że wyglądą jakoś dziwnie, wariacko - hehehe wiecie o co chodzi z kolesiami na dużych starych monstrach.
Ale mam te przyjemność że auto sobie jedzie jak powinno, i ja nie myśle w ogóle o niczym. Nie mam żadnego stresu.

jak jeździłem na benzynie też w tych okolicach kształtowały się moje wydatki, zakładając gaz zwróciłem uwagę na to by wszystkie komponenty były najwyższej jakości, a i tak nie kręcę silnika na gazie powyżej 4000 obr i na każde 10 kkm przebiegu, jakieś 20-25% przelatuje na benzynie, tak dla czystości sumienia

Ja kiedyś byłem zagorzałym przeciwnikiem gazu dopóki sam nie załozyłem. Oczywiście trzeba zakładać dobrą instalację (ja założyłem Prins'a). Mając gaz poprostu inaczej się myśli, jeździ się tam gdzie się chce, już nie ma tego zastanowienia nad kosztami. Teraz tankuję całą butlę i przejeżdżam ponad 500km za 140 zł !!

A co do spadku osiągów. Przeprowadziłem pomiary Gtechem. I na Gazie było to 7,5s (2 osoby na pokładzie) a przyśpieszenia na benzynie 7,09s (w 3 osoby). Różnica jak sami widzicie jest niewielka, a koszty sami wiecie.