BMW Sport

Jakiś miesiąc temu w moje zaparkowane BMW trafiła dziewczyna, cofając Fiatem Brava.
Zostawiła kartkę za szybą i odjechała. Po skontaktowaniu się z nią odwołałem Policję (zanim znalazłem kartkę zadzwoniłem po nich, byli akurat w pobliżu), spisałem oświadczenie i zgłosiłem do Warty.
Rzeczoznawca wycenił szkodę na 1800zł (mogę wrzucić skan). Do wymiany jest:
- tylny zderzak (pęknięty);
- czujnik parkowania;
- 2 listwy zderzaka:
- lampa (pęknięta);
- wgnieciony bok obok klapy.
Nie chcąc się bawić w odwołania, pojechałem załatwić sprawę bezgotówkowo w ASO BMW - Auto FUS.
Wycena zrobiona na ~8200zł, kosztorys przesłany do Warty.
Niestety Warta zakwestionowała koszt roboczogodzin (240zł), zgodziła się na 100zł, na co znowu nie zgadza się ASO. Kwota bezsporna (początkowe 1800zł) została przelana na konto ASO.
Teoretycznie likwidacja z OC sprawcy ma być 100% pokryciem wszystkich kosztów, ale jak widać Warta rzuca kłody pod nogi.
Wczorajsza wizyta w ASO skończyła się tym, że mam sam pozwać Wartę o zaniżenie kosztów, dzwonić do Rzecznika Ubezpieczonych itp itd.
Czy na tym polega pomoc ASO? Dałem im upoważnienie na załatwienie sprawy, a teraz każą mi się samemu tym zając.
Co mam teraz zrobić?

Podoboną sprawę miałem z LINK4, z tym, że ja na szczęście wezwałem policję. ( gość nie miał przy sobie ani prawa jazdy- okazało się, że ma zabrane, ani ubezpieczenia OC ( twierdził, że ma je szef ).
Uszkodzone drzwi w wgięciem ( poszły wewnętrzne wzmocnienia ) i listwa ozdobna.

Po wypełnieniu kwitka i wysłaniu do Link, po 2-3 dniach od razu była wycena naprawy 800zł i prośby o podanie konta. Poprosiłem o ponowną wycenę z wymianę elementu uszkodzonego a nie naprawy przysłali 2400zł ( ostatecznie oddałem na bezgotówkową naprawdę serwis wyliczył wraz z zamówieniem nowych oryg. cześci prace na 4100zł ) i tyle zapłacili!

NAJWAŻNIEJSZA ZASADA dla potomnych i czytających NIC NIE PODAWAJCIE ! najlepiej wpisać :

proszę o szczegółową wycenę, podam po przysłaniu poprawionej wyceny.....

Kiedy już podasz nr. konta niestety ale przeleją CI pieniądze a później musisz się odwoływać, dociekać itd.

Myślę, że w tej sytuacji jedź do salonu skoro chcą to naprawić i podejmują się tego ( a to dla nich spory zysk ) to z pewnością mają swoich radców prawnych/adwokatów. ( pracuję w ASO więc znam temat ) Niech oni się kontaktują z towarzystwem ubezp. Ubezpieczalnia musi zapłacić. Fakt z pewnością będą przeciągali ile tylko przepisy im na to pozwolą.

powodzenia

Nr konta przezornie nie podawałem, wiedziałem że będą chcieli przelać pieniądze i spróbować mnie uciszyć.
Teoretycznie ASO powinno się tym zająć i wyciągnąć całą kasę jaka się należy, ale oni wysłali raz kalkulację, Warta obcięła roboczogodziny i ASO już więcej nic nie robi, kazało mi się tym zająć
Wysłałem wczoraj pisemko do Warty z kopią i opisem zdarzenia do Rzecznika Ubezpieczonych, zobaczymy co to da.

skoro nie podawałeś nr. konta to musiało to zrobic ASO szkoda tylko, że zanim ustalili coś z nimi, to już podali je. Teraz masz "pod wiatr". Walcz, na pewno uda się coś więcej ugrać. Tak czy inaczej po ich stronie leży odpowiedzialność i muszą się z tego wywiązać. Zawsze możesz wziąć jakiegoś radce z branży za paręset złotych i ogarnie Ci temat.

Odwołaj się jeszcze raz, i powołaj niezależnego rzeczoznawce, powinno pomóc.

powoływanie niezależnego rzeczoznawcy nic nie da, bo nie jest kwestionowany zakres uszkodzeń tylko cena roboczogodziny serwisu , który zresztą ceni sie strasznie wysoko. Takie ceny to spotkałem w porsche , a 300 zł bierze ferrari. Poprostu słabe to aso , a dodatkowo nie współpracują z wartą.

jedynie co cie ratuje to odwołanie do rzecznika ubezpieczonych , a jak on nic nie wskóra to radca prawny i sąd.


Głupie gadanie jest też o tym koncie, wypłata kwoty proponowanej przez ubezpieczyciela nie zamyka drogi do składania dalszych roszczeń. Zgodnie z kodeksem cywilnym jest na to 3 lata i nie ważne jest czy i ile było wypłacone.


Jeśli poszkodowany składa upoważnienie to nikt nie musi podawać konta serwisu bo poprostu ubezpieczyciel je ma (bo nie raz pewnie na nie płacił) więc nie ma tu spisku serwis z ubezpieczycielem

Odgrzeją kotleta, ale może napisałbyś kolego jak się sprawa skończyła bo właśnie mam wstawiać samochód na naprawę z OC sprawcy do Fusa.

edimorton, dopilnuj, żeby przez rozpoczęciem naprawy ubezpieczalnia zatwierdziła kosztorys naprawy.

Sprawa zakończyła się tak, że zabrałem auto (tzn papiery) od FUSa i wstawiłem do Bawarii. Od momentu podpisania zlecenia na naprawę do odbioru auta minęły 3 tygodnie. U FUSA zbywali mnie, olewali przez prawie 4 miesiące. W końcu usłyszałem, że "nie może być tak, że Warta zgodziła się na wyższą stawkę roboczogodziny na Pana auto, a na inne auta które próbujemy naprawić, się nie zgadza. Dopóki się nie zgodzą na wszystkie auta, Pana nie naprawimy".
Oczywiście frędzlem u kaleson mi latało to, że nie potrafią sobie załatwić zgody na wyższą stawkę. Ja napisałem pismo do Warty z kopią do Rzecznika Ubezpieczonych i dostałem zgodę na wyższą stawkę.
Olej FUSa i wstawiaj do Bawarii.
Oczywiście kosztorys najpierw jest zatwierdzany, a dopiero później wstawiasz auto.