Witam
Posiadam e46 330d 184KM.
Jakiś czas temu dałem wał do sprawdzenia i wyważania i przy okazji chciałem wymienić przegub na końcu wału (od strony dyfra)ponieważ miał luz i się w jednym miejscu zacinał.
Ten tutaj:

Odbieram wał od serwisu,który zajmował się wałami(niestety oni nie montują i nie ściągają wałów,dlatego musiał mi to mechanik zdemontować i zawiozłem do serwisu cały wał).
Mechanik założył wał i dzwoni do mnie,że wał jest źle zrobiony bo po założeniu i probie ruszenia coś zachrobotało i koła się nie kręcą,auto nawet metra nie ruszyło.No i ponowne zrzucanie wału ....i jeszcze ściąganie tego wału od strony tego przegubu zajęło nam z pół godziny,bo nie chciał zejść i młotkiem trzeba było tłuc.
Zdejmuje ten wał,jadę do serwisu,mówię że wał jest źle zrobiony,pracownik i cały serwis twierdzi że wał był dobrze zrobiony,części takie same,pokazywał od starego przegubu że wszystko jest to samo,części takie same i że nie możliwe aby coś było źle zrobione i że wał był na wyważarce i na tysiąc obrotów i wszystko dobrze chodziło.
I mechanik twierdzi że to wina serwisu ponieważ źle złożyli i się rozwaliło przy próbie ruszenia,a serwis twierdzi,że wszystko dobrze zrobili i to mechanik źle założył.
I teraz pytanie kogo wina,jak myślicie?