Wobec poprzedniego wpisu - miałem tylko M47 new. Właśnie podejrzewam przepływomierz, w zeszłym roku miałem zmieniany bo miałem problemy z ruszeniem z miejsca, tak moc siadła. Pamiętam że miałem z końcówką trzysta coś a został zmieniony sam wkład na, chyba 524, na nim autko fajniej jeździło, no może widać że od trzech tysięcy obrotów moc raczej nie przyrastała, ale nie narzekałem. Teraz jak przekrocze dwa tysiące obrotów ale jadę spokojnie to jest ok, ale jak wcisnę mocno gaz to bardzo czuć falowanie mocy, bardzo silne i bardzo szybko, dosłownie może co sekundę, nie ważne czy na trójce gdy silnik dość szybko wchodzi na obroty, czy na piątce, a raczej na piątym biegu to powinno się dziać wolniej gdyby to kwestia wskazań przepływomierza była.
Ok, dzięki wyrzuceniu średnika mam swój silniczek, Wszedłem w inpe, "analog2" i w zakladce " luftmase" czyli chyba przepływomierz, mamy wartość zasysanego powietrza w litrach na godzinę? Według programu na zgaszonym silniku mam 6, po uruchomieniu wzrasta do powiedzmy 46, przy spokojnej jeździe ok swych tysięcy obrotów mamy jakieś 62, po wciśnięciu do podłogi wzrasta do 74, max co osiągnolem to 85, co dziwne po zgaszeniu miałem dalej 42. Jak czytam to powinno wskazywać ponad 400 więc mój praktycznie nie powinien jeździć. Ale teraz to tylko gdybanie, znalazłem swój stary kabel i spróbuję dojść co jest, pozdrawiam.
|