Ostatnio zabrałem się za czyszczenie kokpitu przy pomocy matowego, czyszczącego (ten nabłyszczający jak sugeruje napis na puszce jest do konserwacji) Plaka i efekt w profilach drzwi stykających się z deską rozdzielczą okazał się taki:

Początkowo myślałem, że to jakiś osad wynikły z połączenia Plaka z wilgocią ze szmatki, albo coś... Dałem sobie spokój na chwilę i na drugi dzień (dzisiaj) próbowałem to doczyścić ciepłą wodą z płynem do naczyń, a nawet benzyną co nie było do końca przemyślane, bardziej jako akt desperacji, bo byłem już mocno wpieniony całą sytuacją

Nic nie dawało efektu, a co gorsza po zastosowaniu tego ostatniego ten wredny efekt jeszcze się pogarszał. Doszedłem więc do genialnego wniosku, że to nie osad tylko swego rodzaju wysuszenie materiału, zapewne poprzez środki myjące zawarte w Plaku, które swoją drogą są dość skuteczne... Nie wahając się zbyt długo chwyciłem więc za resztki nabłyszczającego Plaka jakie jeszcze mi zostały i nałożyłem kilka warstw w tym felernym miejscu. Efekt po starciu szmatką taki:

Co prawda wygląda dobrze, pytanie tylko czy ten materiał nie został trwale uszkodzony i czy ten efekt nie wróci? I dlaczego pojawiło się to tylko w tamtych miejscach (no i może minimalnie na podłokietniku), gdy przetarłem tym środkiem wszystkie plastik z przodu kabiny? Dla mnie to jest "z archiwum x"

Mam zamiar zabezpieczyć to jeszcze jakimś mleczkiem, albo żelem do pielęgnacji plastików, ale nie mam pewności czy to przyniesie trwały efekt. Co radzicie z tym dalej robić

Bo na pewno taki syf pojawić się ponownie nie może, a tym bardziej tam zostać.