BMW Sport

Witam wszystkich!

Dwa dni temu został uszkodzony mi samochód, nie z mojej winy. Jest to bmw e34 w naprawdę przyzwoitym stanie, ma założony niedawno gaz sekwencyjny, dobre nagłośnienie i ładne felgi 17". Silnik to M50b25 zdrowy w 100%(kompresja na 6 garach po 12,3). Po zdarzeniu jest uszkodzona maska, grill,zderzak. błotnik, nadkole, 2 drzwi, lekko próg, 2 felgi, opona, amortyzator przedni lekko zgięty i blacha za drzwiami tylnymi. I teraz mam wątpliwości co robić dalej. Zastanawiam się jak:

1.Będzie z odszkodowaniem, czy nie będzie szkody całkowitej? I ile mniej więcej mi wycenią

2.Czy zostawić sobie samochód i zrobić idealnie + cały nowy lakier + włożyć klimę i skóry + zawieszenie kompletne itd. czyli wypicować auto
a)kupować części oddzielnie
b)kupić zwłoki e34 z wypasem za np 2000zł

3.Naprawić szkodę dość tanio(kupić elementy w kolorze), sprzedać aktualny samochód. I zmienić na e32 na wypasie bądź e39, e38 z pierwszych roczników(za resztę odszkodowania)

Chciałbym się was poradzić bo macie na pewno większe doświadczenie. A ja sam mam już mętlik w głowie.

Oto zdjęcia zniszczeń:

Ale co my ci mamy poradzić ? Chyba tylko jak to naprawić bo to że sam nie wiesz czego chcesz to chyba niema o czym gadać.

Rób najpierw wyceny, ile wypłacą i za ile ktoś zrobi. Nie widać żeby to było jakieś straszne uszkodzenie choć martwi ten zgięty amor, niewiadomo czy coś innego się pokrzywiło

chodzi mi o to że nie wiem co zrobić z tą e34. Chce mieć duże komfortowe auto w idealnym stanie. I pewnie wiecie z praktyki. Czy lepiej kupić e32 w bdb stanie z koncówki produkcji na full wypasie. Czy zrobić tą e34 na pełną opcje i zadbac dosłownie o wszystko. Czy się po prostu nie opłaca i lepiej zmienić na nowszy model e39 czy e39 z pierwszych roczników i raczej tych tańszych (do 15k). Więc prosze o jakieś wypowiedzi z argumentami

Trudno jest coś poradzić, trochę dziwna sytuacja...
Są pewne rzeczy przemawiające za- samochód zrobisz pod siebie, będziesz miał w nim to co chciałbyś mieć, nie zdziwi cię nagle odpadająca szpachla w nowo kupionym samochodzie, w który od nowa będziesz musiał wkładać i kasę i zdrowie, taki remont może być fajną zabawą na nudne jesienne wieczory.

Przeciw... sporo trzeba wymienić, biorąc pod uwagę wiek auta, kupione elementy blacharskie z różnych dawców będą różne przepracowane, trzeba będzie sporo gratów nowych, żeby to wszystko spasować, kupa roboty... a czy e34 to gra warta świeczki? żeby to było e24, które ma wartość kolekcjonerską, a taki powszechniak jak e34...

Musisz rozważyć za i przeciw, poczekać na wycenę szkody, wszystko to sobie sam przeanalizować... jasnej odpowiedzi nikt Ci tu nie udzieli..

A więc był dziś rzeczoznawca. Porobił zdjęcia, pooglądał wszystko. Uzupełnił jakieś papiery i mówi że koszt naprawy to około 25k zł . To ja się pytam ile dostane, a on na to że przyjdzie do mnie papier z "Generali" w którym mam wpisać co jest w aucie i wtedy policzą wartość wg. Eurotaxu + dodatki. Ja mówię mu że mam to i to w wyposażeniu, nowy gaz sekwencyjny, alu 17", nowe sprzęgło itd. To facet każe mi pokazać za to wszystko rachunki(a ja mam tylko na gaz i to zaniżony o 2000zł). To ja znów się pytam ile dostane z tym wszystkim, a on do mnie że szkoda całkowita to jak koszt naprawy przekracza 70% wartości auta. I u mnie może będzie taka szkoda ale wartość wraka jest dość duża bo wszystko jest tylko mocno przetarte



Może ktoś miał do czynienia z tym że naprawa przekracza wartość auta? Jeżeli tak to co z tym zrobić żeby dostać jak najwięcej pieniążków? Jak udowodnić im że np. mam nowe sprzęgło, wysprzęglik, opony z tyłu itd(mają max 1500km)? Proszę serdecznie o pomoc po jestem pierwszy raz w takiej sytuacji

Raczej niewiele uzyskasz, poza tym opony nie mają wpływu na wartość auta ;P

Ja miałem podobnie po dachowaniu z autocasco. Przyjechał rzeczoznawca, porobił foty, podałem maila i mi przysłali wycene. Wycenili naprawę na 16tys. czyli wyszła szkoda całkowita i to co po aucie zostało wycenili na 3950 zeta I do tego mi odliczyli 400zeta za opony właśnie, bo rzeczoznawca napisał, że miały 2mm Oczywiście się odwołałem i mi dodali 300zeta do odszkodowania. A w sumie w mojej miałem całą do lakierowania, dach wgnieciony z tyłu, wybitą tylną szybę i lewe drzwi przód i tył do wymiany. Też miałem dylemat czy puścić ją na części i kupić nową czy jednak robić i wybrałem to drugie. Po znajomości robił mi ją blacharz i za całą robociznę łącznie z częściami wyszło mnie to 3tys Oczywiście te drzwi i szybe sam załatwiłem co kosztowało mnie 280zeta za całość
Tak więc moja rada - czekaj na odpowiedź ile Ci wypłacą bo na pewno będzie szkoda całkowita a później szukaj kogoś kto by Ci ją naprawił i za ile, wtedy ocenisz czy się opłaca:)

Ok ok

Ale jak podnieść wartość auta przy wycenie?

po co to zanizenie??

70% wartosci samochodu jest w przypadku AC, przy OC naprawa musi przekroczyc 100% wartosci samochodu.

Wycene pojazdu mozesz zlecic rzeczoznawcy z pzmotu, zaplacisz 200-400pln i jezeli ta wycena pokaze wieksza wartosc niz Eurotax beda musieli zwiekszyc wartosc samochodu + zwrot kosztow za wycene.

Mozesz tez udac sie do drogiego zakladu mechanicznego (np aso albo jakis duzy serwis ktory da Ci auto zastepcze w gratisie) i z ta wycena isc do nich. Z tego co wiem to naprawiaja auto we wskazanym warsztacie bezgotowkowo. Przy starszych autach w gre wchodza tylko zamienniki czesci ale np felgi + drzwi + amorki (no bo przeciez jednego nie wymienia) to juz wychodzi spora kwota. Przekalkuluj wszystko i jak wychodzi 1000zł gorki to bierz kase, jak mniej to ja bym robil bezgotowkowo- wiadomo, zawsze sie okaze ze cos tam jeszcze sie popsulo.

Z tego co wiem to za twoja wlasna wycene nie zwracaja ale warto ja zrobic bo mozna prostym sposobem sporo ugrac. Co do zanizonych faktur to nic nie wyczarujesz. Jakies lipna faktury np za sprzeglo to da rade zalatwic jak masz jakiegos znajomego z branzy. W koncu sprzeglo na prawde jest wymienione a jakos trzeba sobie radzic.

Ja patrzac po uszkodzeniach zrobilbym ten bok, felgi wyprostowal i spolerowal, z zawiasem trzebaby tylko dojsc do ladu. Sprzedalbym w calosci z tym uszkodzonym przodem.

Jak masz czas to oplaca sie na czesci handlowac, na silnik szybko amatora znajdziesz, kolor masz popularny wiec i blacharke szybko zbedziesz, na gaz znajdzie sie chetny, felgi to zalezy jak bardzo dostaly. Minusem jest czas i upierdliwosc tej operacji. Wydaje mi sie ze to bedzie najbardziej oplacalne ze wszystkich mozliwosci.

Witam. Mam podobny problem, tylko moje bmw już nie pojedzie.
Zastanawiam się nad kilkoma rozwiązaniami:
1) wystawić wrak na allegro, dołożyć do kasy z odszkodowania i kupić, audi albo volvo
2) kupić e34 530i poprzekładać wszystko co da się przełożyć, sprzedać wrak ze słabszymi częściami
3) kupić e34 530i lub 525i tamtego wybebeszyć, zezłomować ramę, zawalić gratami garaż i sukcesywnie wysprzedawać części na allegro, lub naprawiać swój.
Wiem że sam muszę zdecydować co lepsze, ale może ktoś miał podobną sytuację, może ktoś wie jak finansowo wychodzi się na sprzedaży na części.

Poza tym pytanie jak to jest z wyrejestrowaniem, jeśli np rozebrał bym samochód to jak pozbyć się rejestracji? Może ktoś ma doświadczenie w tym temacie?

Najwięcej wyciągniesz jak będziesz sprzedawał po kolei każdą część za wrak dostaniesz jakieś grosze. Jak długo ci się z tym zejdzie to już ciężko powiedzieć bo albo klient się trafi od razu i wypuki wszystko albo będzie to leżeć przez pół roku.

Tego się spodziewam... problem w tym że wrak stoi w nie najlepszym miejscu, musiał bym go rozłożyć i części skatalogować i przenieść a skorupy się pozbyć, teraz pytanie jak jest z wyrejestrowaniem. Pytanie też ile czasu potrzeba na rozłożenie samochodu, może ktoś ma doświadczenia, pewnie najlepiej było by z doskoku nurkować o każdą część, ale musiał by przewieźć cały samochód, a to z pięć stówek by kosztowało... nie polecam wypadków, sam problemy.

ja tez nie wiedziałem i sprzedałem papiery za 50zl, kłopot z głowy