Claus LutheUrodzony 8 grudnia 1932 r. w Wuppertalu. Znakomity niemiecki konstruktor i designer.
Jako młody inżynier, w 1948 r. zaczął pracę w przedsiębiorstwie „Voll” w Würzburgu, wytwarzającym nadwozia specjalne m.in. karoserie autobusów. W 1954 r. odbył krótki staż w dziale projektów FIAT-a. Zaprojektował m.in. kilka elementów przedniej części nadwozia Fiata Nuova 500.
W 1956 r. znalazł pracę w fabryce motocykli NSU, która właśnie przygotowywała się do wznowienia produkcji samochodów osobowych po kilkudziesięcioletniej przerwie.
W Neckarsulm systematycznie wspinał się po szczeblach kariery, dochodząc do stanowiska dyrektora biura badawczo-rozwojowego. Współtworzył drugą generację NSU Prinz.

(Claus Luthe z prawej)
Jego dziełem był też pierwszy seryjny samochód napędzany silnikiem Wankla (NSU Wankel Spider z 1963 r.).
Jesienią 1967 r. debiutował bodaj najsłynniejszy, autorski projekt Luthego – znakomity, luksusowy NSU Ro80, wkrótce opromieniony w pełni zasłużonym tytułem „Samochód Roku 1968”. Duży, czterodrzwiowy sedan o awangardowej i aerodynamicznej linii, napędzany dwukomorowym silnikiem Wankla, niezwykle nowoczesny w konstrukcji, wyznaczył rywalom wyśrubowane standardy w zakresie bezpieczeństwa biernego i czynnego, właściwości jezdnych, komfortu, jakości i… przyjemności z jazdy. Miał wiele charakterystycznych, wspaniałych cech, które dziś możemy znaleźć w samochodach BMW.

równocześnie pod okiem Luthego powstawał tańszy i prostszy brat świetnego Ro80, oznaczony kodem K70, oparty na podobnych założeniach konstrukcyjnych, lecz napędzany konwencjonalnym silnikiem. Nigdy nie ujrzał światła dziennego jako NSU.
Przez całe lata 60. firma z Neckarsulm wydała miliony marek na prace badawcze nad nowymi modelami i silnikiem Wankla. Wskutek tego stanęła u progu bankructwa. W marcu 1969 r. została przejęta przez koncern Volkswagen, który na kilka dni przed salonem w Genewie, wstrzymał planowaną premierę K70.

Chcąc nie chcąc Luthe trafił do działu projektów VW-Audi. Niestety, zaszeregowano go w drugim rzędzie. Pracował w zespole tworzącym Volkswagena Polo / Audi 50. Efektem jego prac był wystrój wnętrza Audi 100 C2. Nadał pierwotny kształt nadwozia Audi 80 B2, doszlifowany później przez G. Giugiaro.
W kwietniu 1976 r. przeniósł się do BMW, gdzie został szefem stylistów. W Monachium „rozwinął skrzydła”. Pod jego okiem modernizowano E12. Stał na czele zespołów inżynierów kreślących modele BMW, przez wielu uznawane dziś za najdoskonalsze w historii firmy – dokończył dzieła tworzenia E30 (1982 r.). Był przy narodzinach E31 (1989 r.), E32 (1986 r.) i E34 (1988 r.). Ich styl, jakość i użyta technika budziły szczere uznanie nawet u najgroźniejszych konkurentów.

Wdrożenie do produkcji nowych, doskonałych modeli wymagało jednak wielomiliardowych inwestycji w krótkim okresie, wskutek czego w drugiej połowie lat 80. firma została zmuszona do zaciśnięcia pasa. Kontrolerzy kosztów coraz częściej wtykali nosy w pracę konstruktorów. Pod okiem Luthego powstała „kryzysowa” seria 3 (E36 z 1990 r.).
Luthe zdążył jeszcze rozpocząć prace nad kolejną serią 5 (E39), zanim odszedł na niespodziewaną, przyspieszoną emeryturę w dramatycznych okolicznościach.
Od lat zmagał się z wielkim problemem osobistym. Jego syn Urlich był uzależniony od alkoholu i narkotyków. Mieszkali pod tym samym dachem. Często dochodziło między nimi do gwałtownych kłótni. Podczas jednej z nich, w Wielki Piątek 1990 roku, doszło do tragedii. Ojciec ugodził 33-letniego syna nożem. Cios okazał się śmiertelny. Claus Luthe został aresztowany i postawiony przed sądem. Zważywszy na liczne okoliczności łagodzące, Claus Luthe otrzymał relatywnie krótki wyrok: 33 miesiące pozbawienia wolności.
Tragedia Luthego z dnia na dzień zabrała firmie znakomitego i cenionego szefa kluczowego działu projektów. Jego obowiązki w trybie awaryjnym przejął członek zarządu Wolfgang Reitzle. Swoiste „bezkrólewie” trwało aż do października 1992 r., gdy BMW podpisało kontrakt z Chrisem Bangle.
Luthe wyszedł na wolność wcześniej, nie odbywszy całej kary, dzięki dobremu sprawowaniu. Niestety, nie wrócił już do czynnej pracy w BMW, chociaż od czasu do czasu pełnił funkcję zewnętrznego konsultanta.
Wiele klubów zrzeszających miłośników samochodów marki BMW i NSU nadało mu tytuł członka honorowego.

Zmarł 17 marca 2008 r.
Zdjęcia: http://www.ro80.nlzaczerpnięte z innego forum.
