el Presidente napisał(a):
Ale pieprzenie. Jordan, na jakim swiecie zyjesz, jedni w wieku 20 lat plują slonecznikiem pod blokiem a inni np. handluja elektroniką, inni podłączyli się do rodzinnego biznesu - jesli ciężko pracują to mają swoje pieniądze, jeszcze inni są świetnymi informatykami itd itd. 100 tysiecy to naprawdę nie są juz wielkie pieniądze.
Gówniarza poznasz po tym co wypisuje, a Marek akurat jest dość przytomny.
heh pieprzeniem byłoby gdybym napisał, że jestem bliskim znajomym Dalajlamy

chociaż mógłbym tak tu pisać i twierdzić "że nikomu się przecież tłumaczyć nie muszę"
dobrym informatykiem (dobrze zarabiającym) możesz być po studiach a tych w wieku 20lat nie skończysz - co najwyżej jakieś studium. handlowanie elektroniką? - wiem po sobie, że szybko się takiej kwoty nie dorobisz, no chyba, że Marek jest właścicielem własnego sklepu internetowego i nieźle mu się kręci biznes - prawdopodobieństwo: <0.1%. Ja nie neguje tego, że ktoś jeździ samochodem za kase ojca, bo jak ktoś ma kase to przecież nikt mu nie zabroni kupować drogich samochodów. Mi ojciec też się dołożył do pierwszej furki - nie zasponsorował w 100% no i nie była to a8 za paczke - w całości za swoją kasę nie kupiłem.
wśród moich znajomych są tacy co jeżdzą samochodami za ponad 60tys i mają 20-22 lata, ale nie są to samochody za ich pieniądze i jakoś nie mogę znaleźć nikogo kto by się powoził własnymi powiedzmy np. 40tys. na kołach

100tys owszem nie jest jakąś niewyobrażalną sumą, ale w wieku 20lat to przecież na zachodzie rzadko kto w takim wieku tyle się samodzielnie dorobi.
a ten gówniarz z innego forum pisał w miarę "przytomnie" miał jakieś 300 postów i chyba nikt się nie połapał, chociaż nie wiem bo nie jestem stałym bywalcem.
Podsumowując: to co w necie a to co w realu może być bardzo rozbieżnie i nie tylko ja jestem wyznawcą tego faktu przecież

także 'get real' i nie wierzcie zbytnio w american dream jak pisze renoraines
