BMW Sport

Dzięki , może kiedyś będzie okazja.

To by było zbyt piękne.

Hmmm no jest to kawal samochodu jakby nie patrzec

z przodu ma wiecej cm od w140 sedan, ale z tyłu o 9 cm mniej, a od Longa 20 cm mniej (wewnątrz).

Zrob kiedys fotke przy Pandzie

Zrobie z Pandą w bagażniku

ruda szaleje

Oj szaleje szaleje....
Tak powaznie to w ogole pod spodem wyglada tak, jakby czas omijał podwozie w 600 tce

Pieknie tam, widac,ze MB sie postarało.

no dokładnie, ładnie to wygląda

tylko strasznie brudno!!!maślana zrób coś z tym!

tak, wylewam podwozie smołą co dwa tygodnie, dzięki temu jako tako się broni przed rdzą

a ja myslalem ze to co widze to jest . No nic czekajmy zatem az odpadnie

Skodzie można wybaczyć, ale co mają powiedzieć właściciele czasami kilku letnich Omeg B

no...podwozie prawie jak w kadecie albo astrze I...rdza az mlaszcze

Baranki zabezpieczające podwozie nie są zabezpieczeniem antykorozyjnym

Baranek to zabezpieczenie przed uszkodzeniem powłoki antykorozyjnej spowodowanym uderzeniami kamieni, zarysowaniami (w mniejszym stopniu) itp.

A co pod barankiem to widać dopiero po jego usunięciu. Przy robieniu podwozia baura zauważyłem że BARDZO ciężko jest dojrzeć uszkodzenie barana w przypadku jego zarysowania. Pod spód auta zaglądamy na tyle rzadko że jest mała szansa aby to miejsce się nie zdążyło ubródzić.

Wydaję mi się że jedyna rada to Kacher, solidne mycie podwozia i dogłębne oględziny. Chyba że radykalnie bierzemy się za usuwanie, na co raczej można się zdecydować tylko przy generalce nadwozia...

Ciekawostką (a raczej oczywistością) jest to że warsztaty robiące konserwację podwozia nakładają barana na barana... Ale co to daje? TO że rost nadal jest pod baranem, albo w jego rysach... i nie wyjdzie dłużej, a jak już to ze zdwojoną siłą

stones1, nie wiem czy myjesz podwozie, ale polecam dobre mycie i pooglądanie podwozia z dużym halogenem, gdzieś jakiś ryski pewnie się znajdą, albo lepsze odbicia od kamienia, polecam to dobrze odczyścić i zakonserwować, coby było na lata

KotSylwester, podowzie nie było myte, w nadkolach nie ma blota, nad tlumikami widac czysty srebrny lakier, baranek na kole zapasowym wygląda na idealny, srubki, uchwyty są lśniące. Czego mam tam szukać? Kiedyś może będzie okazja zrobić porządne zdjęcie, nie telefonem.

stones1, no to malinowo, nic tylko się cieszyć

Ale jeżeli jeździsz autem w zimę, to wszędzie tam gdzie śruby mają kontakt z podwoziem polecam zabezpieczyć. Przy wkręcaniu śruby ulega uszkodzeniu powłoka lakiernica - na obrzeżach, pod łbem śruby lub pokładką, chyba że jest plastikowa. Pod spinkami różnie - raz nie ma lakieru raz jest. W aucie tej klasy nie powinno być otarć.

Woda i sól zawsze znajdą sposób aby spenetrować takie miejsca i po 3-4 zimach będzie tam rdza. O ile pamiętam auto pochodzi z niemiec - a tam soli nie używają, o ile mnie pamięć nie myli.

Dodam że w takim przypadku najgorszy jest ciepły garaż. Sól i woda/śnieg dostają temperatury i szczęśliwie zaczynają posiłek

Oczywiście, wybór należy do Ciebie, wiem że zależy Ci na tym aucie i pewnie pojeździsz nim jeszcze trochę czasu.

P.S. Co do nadkoli - są tam plastikowe nadkola, czy baran? Na styku plastikowych nadkoli z rantami zbiera się również syf, sól i woda, warto to oczyścić, najlepiej po zimie, po raczej niewielu osobom będzie się chciało to robić parę razy do roku.

KotSylwester, na pewno warto myc po zimie. Wiem jak wyglądało moje e38 pod spodem (było z Monachium), mialo wiele nalotów rdzy np. na dyfrze. Tu jest inaczej, samochod jest z Bremen, mysle ze to dzieki innym warunką, brakiem gór etc. Samochód miał też dość spory przebieg jak na swój wiek, także sądze że głównie śmigał po autostradach. Zimą kilka razy zdarzyło mi się jechać w sniegu, ale pamietaj jaka ta zima była, jak jesień. Dlatego nie myłem podwozia. Może to zrobie, ale chyba dopiero po zimie która się powoli zbliża, o ile będzie to zima nie tylko z nazwy. Jesli chodzi o sruby to każda jest zaopatrzona w naprawde wielką i grubą gumową podkładke. Właściwie ani spinek ani zatrzasków czy śrub plastikowych nie ma, wszystkie są wielkie, zwykłe i z grubymi podkładkami gumowymi. Osłony nadkoli są plastikowe, co jest pod nimi nie wiem, ale jak wiesz na blotnikach byla rdza i byly lakierowane, także raczej nic im narazie nie grozi, no i musialy byc rozbierane te nadkola. Garaż zimą nie jest ogrzewany, jest w nim kilka stopni w + . Gdyby poprzedniej zimy bylo sporo zimy, umyl bym podwozie, ale jak mowie, zdarzylo mi sie moze 2-3 razy jechac w chlapie czy jakims swiezym snieżku.

Kilka spontanicznych zdjęć "zwalistej krowy"

auto nie jest pierwszej czystości, kilka deszczowych dni jazdy miejskiej ma za sobą ale za to uwielbiam srebrny lakier że niewiele widać na nim po deszczu . Jak widać nie straszy już uszkodzonym prawym błonikiem