Nie było mnie tu chwilkę i tak się zastanawiam czy każdy posiadacz auta 18+ ma dylemat czy inwestować w nowe najlepsze zamienniki, ori, robić wszystko na bieżąco czy też jakoś tam turlać się do przodu? Czy może sprzedać i kupić coś nowszego? Mi takie wątpliwości od razu mijają jak mam zrobić sobie trasę. "Radość z jazdy", jak brzmiała kiedyś reklama bmw - trafione w samo sedno. Najgorsze w tej przyjemności jest to, że chce się ją zrobić w jak najbardziej komfortowych warunkach a co za tym idzie wiążą się z tym wydatki na pierdoły, które irytują. Na obronę auto po wspólnych 45kkm nie odmówiło posłuszeństwa, co się chwali ze względu na wiek. Mimo wszystko tak ziarnko do ziarnka i tyle tych ziarnek przez ostatni pobyt na forum się uzbierało:
Jesień 2015:Profilaktyka. Nie wiedziałem ile stare świece miały zrobione kilometrów toteż zdecydowałem się na boscha od pawelos666 ustawiona pod LPG. Bardzo pozytywne wrażenia po zainstalowaniu. Mniej komputer pokazywał zużycia paliwa przy tempomacie i chyba ciszej było i zrywniej, ale może to zwykły efekt placebo.
Nie tak znowu póżniej, z coraz zimniejszymi dniami zauważyłem, że świeci się kontrolka płynu chłodniczego i tutaj zaczęła się systematyczna dolewka, żeby przypadkiem auta nie zostawiać u mechanika bo ciężko jest zrezygnować z grzanych foteli jadąc do pracy, chwilę to trwało. Założenie było, że jak się zrobi ciepło to i się ogarnie temat.
I mamy Sylwester!Jadę do laski. Trasa 200km. Po drodze myślę, kupię krewetki w LIDL'u, 40 km od domu, będzie wyjątkowo w końcu nigdy tych robali nie przyrządzałem, będą emocje. I jak już wyszedłem tak już nie odpaliłem. Chętnych na parkingu żeby pomóc było wielu, ale nie mogłem trafić, żeby jeszcze kable mieli. Dzięki temu w niebiosach trafiłem na otwarty jeszcze sklep motoryzacyjny w Tarnobrzegu, gdzie takowe kable zakupiłem. Jeszcze tak niefartownie stanąłem, równolegle do drogi po której poruszały się auta po parkingu, co powodowało korek przy próbie odpalenia z auta dobrego człowieka. A więc punto 1.2 nie dało rady ruszyć mojego 2.8 i tutaj pojawiły się pierwsze wątpliwości czy to na pewno akumulator, bo dobrą chwilę się ładował a chłopak z punciaka trzymał go na obrotach. Korek zbyt duży, podziękowałem za próbę pomocy i czyham, ale już nie na pierwszego chętnego, ale na właściciela klekota, te to maja duże, mocne akumulatory, wykombinowałem. I chwilę później toczy się powoli, w poszukiwaniu miejsca 1.9Tdi a4 b5. Tym razem odpalił od strzału. Taki akumulator był łaskawy, że jeszcze nim narty po nowym roku objechałem, później już było tylko gorzej. Nie będę żałował pomyślałem, spore wyposażenie, spory pobór prądu. Zakupiony przez strefakierowcy.pl w mega atrakcyjnej cenie, chyba 325zł, nie do pomyślenia

Koniec lutego. Wymiana filtrów i oleju. Na test poszedł tym razem Millers Trident 5w40. Niestety nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak fuchs. W zasadzie nie dostrzegłem zmiany oleju. Przed wymianą było już słychać, że fuchs pracuje głośniej a po wymianie nic się w zasadzie nie zmieniło. Może nie od słuchania jest tylko smarowania...
I zaczęły się
pierwsze wiosenne dni 2016..
Jak sobie obiecałem wziąłem się za zbiorniczek wyrównawczy i kończyły się hamulce z przodu. Przyszła taka paka z czescidobmw:

Zestaw Brembo Max + ferodo premier hamuje super, ale... Ale pyli to straszliwie, do tego ten dźwięk. Buczenie jak przy hamowaniu tramwaju. Przy okazji wymienione przewody hamulcowe sztywne i giętkie, płyn hamulcowy i chłodniczy.
W czerwcu udało mi się zakupić używkę w super cenie, wreszcie!

Już sobie nie potrafię wyobrazić trasy bez cup holdera, must have dla każdego użytkownika e46.
Zamówiłem na popularnym serwisie aukcyjnym emulator poduszki maty pasażera. 30zł a jaka satysfakcja, że się nic na desce nie świeci. Trzeba tylko pamiętać, że nie wolno wówczas instalować na fotelu pasażera fotelika dziecięcego.
Pod koniec lipca przed wakacjami nie chciała mi się ponieść tylna lewa szyba. Defekt usunięty, ale się nie spodziewałem za taką przyjemność > 400zł.
Sierpień, sobota, wakacje! Start Węgrzce - Kraków. Miejsce docelowe - Eger, Węgry. Zimne napoje w cup holderach, okulary przeciwsłoneczne, jedziemy. 70km dalej, korek na zakopiance, co najzabawniejsze, miejscowość Naprawa. Stoję pod tą górką razem z cała chyba polską i zauważam jak wskazóweczka płynu zasuwa w kierunku czerwonego pola. Przerwa, obczajka, ważna sprawa bo chyba tylko tak można to pancerne m52 zajechać. Obok stoji zdaje się, że klekot 3.0 e46. Tam zagotowany olej w automacie. Powrót do zaprzyjaźnionego mechanika w Skawinie. Przy mojej ciężkiej nodze, matka natura pięknie motor chłodziła i bez problemu dotarłem na miejsce. Pierwsza diagnoza, głowica do roboty. No zamurowało mnie totalnie, jak grom z jasnego nieba, szczególnie że oznak nie było a ciągnął na całym zakresie obrotów. Jednak nie. Druga diagnoza. Wentylator chłodnicy a konkretnie moduł nie zwiększał jego obrotów. Szybki zakup używki w wiosce obok. Działa, ale mechanik Krzysztof wciąż miał wątpliwości zerkając w inpę. Jest okej, działa, chociaż jak się później okazało wskazówka pod górkę i pod dużym obciążeniem np. na autostradzie lekko paradowała w prawą stronę, ale po chwili wracała do pionu. Dzień już zmarnowany, wykończył mnie. Ryzyk fizyk. Drugie podejście do wyjazdu. Naprawa tym razem łyknięta i jadę za tą nawigacją, naprawdę super mnie poprowadziła. Cała Słowacja po górach, serpentynach, wręcz się wydawało, że ten świeży zestaw hamulcowy zapyli mi też szyby!

Podczas powrotu wpadł mi w nocy pod koła kocur. Niby małe toto, ale przeciwmgielne światło mi pękło, wybił mi też tą oprawkę takowego światła i się jakoś tak nieprzyjemnie zawinął, że mi część lewego nadkola wciągnął w koła. Uff, czujnika temperatury nie wyrwało.
Koniec września pękło kolejne 10kkm. Coś głośno puka z tyłu i przy okazji powrót do fuchs'a, tym razem 0w40, oczywiście oleje filtry i płukaneczka Millersa, nadkole przednie lewe iiiii... Czytałem przeróżne fora, wnioskowałem i summa summarum zakupiłem zestaw ceramizera do silnika, skrzyni, dyfra i wspomagania. Silnik już po samym fuschu był cichutki, po ceramizerze jeszcze było ciszej, bardzo komfortowo w trasie. Skrzynia bardziej miękka, najbardziej odczuwalne w zimie, kiedy chwile po rozgrzaniu biegi ładnie zaczynają wchodzić. Dyfer cichszy w zakresie 2000-3000rpm. Lżejszego kręcenia kierownicą nie odczułem, mam nadzieje, że wydłuży żywotność pompy. Podsumowując, jestem bardzo mile zaskoczony tymi dodatkami

Ale jeszcze przed wymianą oleju chciałem się dowiedzieć co jest przyczyną wychylania się wskazówki płynu chłodzącego, pierwsze co przychodzi do głowy to termostat, ale niech fachowcy obczają. Jest i telefon, że ciężko im stwierdzić co jest przyczyną wychylania się takowej wskazówki, jak się bardziej zepsuje to wtedy będzie łatwiej znaleźć przyczynę, ale za to kapie z miski olejowej i podstawy filtra oleju. Wymieniamy, w końcu nie da mi tego płukanka Millersa co wyczyszczona miska

Z tyłu natomiast okazało się, że wcześniejszy fachowiec nie wstawił podkładek takich tekturowych pod poduchy. Poduchy do wymiany, tym razem już z podkładkami.
Winter is comming Autko które wcześniej mi się grzało po przejechaniu 4km teraz pion łapie po 15km, już teraz wiadome, termostat. Jadę do fachowców w celu potwierdzenia. Diagnoza trafna, ale osprzęt wody i alternatora w kiepskim stanie. Dostała BMKa na mikołaja termostat wahlera rolki, napinacze Ina oraz pasek Conti. Ciekawe co ja dostanę, w końcu taki grzeczny przez cały rok... To dostałem:

Ale, aż żal było nie skorzystać, taki piękny, świeży śnieg. Tylko ten krawężnik, ehhh.
2017Wiele się nie działo. Wymienione stabilizatory z tyłu + geometria, aż tu nagle coś tam zaczyna pukać. Mijały tygodnie i zaczęło systematycznie terkotać od strony skrzyni. Dwumas, w końcu musiał przyjść na niego czas. Doczekamy do urlopu wakacyjnego.
SierpieńUmyłem furę, ale jednak te światła takie matowe. Robimy polerkę, ale jednak samemu się nie opłaci. Autogamma w Krakowie. Rozbierają światła a tam potłuczone oba klosze. Mają takie na stanie, ale ja znowu nie miałem już takiej gotówki. Idę po kasę a chłopy dalej rozbierają lampy. Upał 35st. a odczuwalmy to chyba z 60, do bankomatu z kwadrans w jedna stronę. Wracam a tutaj informacja, że odbłyśniki ksenonu czarne, matowe, że niby przez to ksenon daję tylko 5% swoich możliwości. Hmmm... No to robimy odbłyśniki, znowu nie mam takiej gotówki. Powrót do bankomatu. Plątanie się po krakowie od 14:30 do 17:00. Wracam, auto jakby kilka lat młodsze. Klosze marki noł nejm, ale podobno nieźle się sprawują. Pytam o obecnie pracujące żarniki. Philips'a, niestety podróbki, ale w dobrym stanie, jeszcze chwilkę pociągną. Ehhh.. pomyślałem.

Wcześniej jeszcze zrobiłem serwis klimy. Nabicie 540g czynnika, ozonowanie i filtr węgłowy w cenie 80zł przez groupon.
Nie mogłem się z tymi żarnikami pogodzić. Świeciło zdecydowanie lepiej, ale.. No jak się pojawia ale to jest już najgorzej. Zakupiłem więć z okazji już zaległych osiemnastych urodzin zestaw OSRAM H7 postojowe/długie i ksenon d2s. Jeszcze zakupiłem Phlilipsy Whitevision W5W pozcyjne, ale akurat są w opakowaniu w aucie które obecnie jest u znachora.

Będę musiał teraz ustawić ringi jako typowe DRL i wówczas powymieniam resztę żaróweczek + ustawienie, żeby po drodze świeciły a nie po oczach.
Tutaj zestaw po 12kkm:

Pudło z częściami do rzeczy które trzeba zrobić i które denerwują:
Zestaw sprzęgła LUK, dwumas Sachs. Sprzęgło nie było koniecznością, ale koszt robocizny to ponad polowa wartości całego zestawu sprzęgła dlatego lepiej zrobić za jednym zamachem.
Przegub elastyczny wału febi + tulejka centr. wał napędowy- bardzo sporadycznie zdarzało się, że po odjęciu gazu szarpnęło autem.
Osłona, obręcz światła przeciwmgielnego lewego, które mi wyrwał ten nieszczęsny kocur.
Dwie gumy pod podnośnik febi, bo wyrwałem gdzieś, kiedyś.
Tuleja dyfra przednia x2 (element nr 7) + Tuleja dyfra tylna lemfordera (nr 9) - Zakupione w celu usuniecią głuchego odgłosu przy wbijaniu biegów 1, 2. Niestety pudło. Mimo, że oryginalne tuleje mają ponad 18 lat są w b. dobrym stanie. Okazało się, że to wina podpory wału, która jest już zamówiona przez mechaników - febi.
Zestaw naprawczy piątego biegu - obiecałem zrobić przy zdjęciu skrzyni.

Zażyczyłem sobie, żeby w końcu zrobić coś z tym drążkiem zmiany biegów, który lata na lewo i prawo przy wbitym biegu, nie jest sztywny. Czyli jeszcze jedna paczka, która jedzie już bezpośrednio do autka:
Dźwignia zmiany biegów - wybierak ori bmw 25117527257, tutaj się zastanawiałem czy nie kupić wybieraka od Z4 3.0 i nie pójść w kierunku short shiftera, ale jednak poszło ori.
Przegub wodzika widełek zmiany biegów ori bmw 25117580281
Podkładka żółta ori bmw 25111220439 x4 + zatrzask ori bmw 25117571899 x2
Łapa sprzęgła ori bmw 21511223302 - wyszło podczas napraw
Obecnie czekam, aż wszystko zostanie poskładane do kupy.
Przypomniałem sobie jeszcze, że nie działają dwa czujniki cofania z tyłu:

Dam znać jak ten zamiennik się spisze.
Przy okazji zamówiłem ze sklepu dwie takie gumeczki. Przed i po:
