BMW Sport

E tam, w końcu mamy wolny rynek i każdy może wołać za auto ile mu się podoba, najbardziej lubię takich co to się burzą jak można tyle wołać. Można, nikt przecież nie każe kupować

EDIT: zacząłem 9 stronę, możesz wrzucać foty

dokładnie, czym się przejmujesz kogoś opinią, to jest Twoje auto, Ty wiesz najlepiej w jakim jest stanie i za ile je sprzedać.

szkoda sprzedawac

Jak oddasz silnik to nie sprzedam

Dzisiaj auto przeszło przegląd. Oczywiście bez najmniejszego problemu. Diagnosta po zajrzeniu w dowód był w szoku że auto pochodzi z 1998 roku. Mówił że bardzo świeżo wygląda. Co do aukcji to nikt nawet nie dzwonił Czyli w tą sobote opłacam OC i jeżdże dalej do wiosny 2014, a potem zobaczymy

Jakbym miał zmienić wóz na bardziej komfortowy to pewnie by padło na E39. I jakby mi się trafiła Twoja lalunia to brałbym ojjj brałbym

No i opłaciłem OC w sobote. Teraz już auta nie sprzedaje, śmigam nim przynajmniej do wiosny Z okazji tego, że moje E39 jest już ze mną kolejny rok to zrobiłem takie małe podsumowanie rocznych kosztów (ceny z robocizną):

-wymiana płynu chłodniczego PRESTONE, oleju LOTOS 5W40, filtra oleju, łączników stabilizatora tylnego LEMFORDER, gum stabilizatora tylnego 500 zł
-akumulator ZAP 300 zł
-sprzęgło kompletne LUK, łożysko wałka zdawczego OE BMW, używana skrzynia biegów, olej w skrzyni biegów FUCHS, wąż wspomagania OE BMW, płyn do wspomagania MOBIL 1383,03 zł
-wycieraczki VALEO 97,99 zł
-szpilki kół 100 zł
-wymiana tulei ramy pomocniczej tylnego zawieszenia LEMFORDER 406 zł
-uszczelka szyberdachu OE BMW, 2 zaślepki pokrywy zaworów OE BMW 120 zł

Łącznie wychodzi 2907,02 zł. W porównaniu z tamtym rokiem w którym wydałem 7500 zł wydaje mi się, że to mało

Pytanie do mądrych głów. Czy jak w moim aucie przy zmianie biegów i przy ostrym puszczeniu gazu jest wyczuwalne szapnięcie i po odłączeniu krokowca tego nie ma. To oznacza to, że jest padnięty silniczek krokowy ? Wg. mnie tak i chyba skusze sie na nowy o ile znajde zamiennik BOSCHA bo nowy w ASO chyba troche kosztuje.

Żadnych falowań obrotów nie mam. Z podłączonym i odłączonym silniczkiem tak samo. Wogóle to przy odłączonym jakby szybciej reagował na puszczenie i wciśnięcie gazu. Z tego co wnioskuje to jak był podłączony to chyba sie zacinał bo obroty teraz szybciej spadają po puszczeniu gazu i dzięki temu łatwiej wyczuć prace sprzęgła co za tym idzie nie ma najmniejszych szarpnięć. Narazie jeżdże z odpiętym, ale chyba więcej jak 1000 km w takim setupie lepiej nie robić. Wiadomo poruszać się musze.

bardzo ladna seria

Przed chwilą miałem oglądających. Wkurzyli mnie co nie miara. Przyjechali z Ciechocinka oglądać auto za 12900 zł z 11800 zł w gotówce. Zszedłem im do tych 11900 zł, a zaczęli od 11000 zł. Mówię im, że 11900 zł to cena bez zimowych kół. Oni że chcą za tyle z kołami. Niestety nie dogadaliśmy się. Najlepsze jest to, że nie widzieli w sumie powodu dla którego nie mieliby kupować tego auta. Po oględzinach i jeździe próbnej jedyne wady przez nich wymienione to kilka rys m.in. na zderzakach i przy klapie tylnej. Wiem, że ludzie nauczyli się targować, ale bez przesady.

Na takich kupujących rady nie ma. Jak sprzedawałem Beetle'a to wystawiony był za 13tys, zadzwonił gość, upewnił się, że cena jest taka, a nie inna, a na miejsce przyjechał z euro. Przywiózł mi 2850euro, czyli wtedy to było 12tys zł, a jak mu powiedziałem, że za tyle oddam bez opon letnich, bo auto stało na zimowych to mnie zwyzywał od oszustów i się zawinął do domu. I weź tu zrozum ludzi. Najlepiej jakbyś jeszcze im dopłacił

Heh i szkoda tylko czasu na takich matołów.

Nie wiedzą co im uciekło sprzed nosa, przekonają sie o tym gdy kupią jakiś szmelc za marne grosze

No właśnie teraz po kilku dniach trochę żałuje bo nie mam więcej telefonów. To byli w sumie jedyni oglądający. No ale chyba nie ma co ludziom takich prezentów robić... Fajnie by było szukać już nowego auta bo ponad 2 lata to za dużo na jedno auto. Nigdy nie miałem tyle samochodu

kupiec_fkl, niestety teraz jest tak że klienta trzeba szanować i moim zdaniem trzeba było się jakoś potargować i sprzedać.

jak zszedłeś do 11900 a oni dawali Ci 11800 to dla mnie zrobiłeś głupotę że nie dogadałeś się z nimi.
Pierwszy klient - najlepszy klient

a co do samego auta na prawdę piękny egzemplarz

100 zł pożyczyli od szwagra czy tam kogoś z kim byli. Auto ogólnie oglądała para w wieku około 30 lat ze szwagrem czy tam kimś. Więc mieli 11900 zł tyle, że chcieli auto z kołami zimowymi. Ja chciałem w tej cenie sprzedać auto bez kół. No nic pogoniłem ich i już nie wrócą. Teraz pewnie kolejny klient przyjedzie na wiosnę. Tyle, że przez zimę spale opony zimowe i nie będzie problemu. Może jeszcze coś się zjebie w tym czasie to będę miał chociaż pretekst żeby schodzić z ceny, a nie 1000 zł schodzić za kilka rysek na oryginalnym 15-letnim lakierze.

Rodzina i Ci co znają auto na żywo powiedzieli, że dobrze zrobiłem.

kupiec_fkl, z całym szacunkiem do rad Twoich znajomych/rodziny, trzeba było brać kasę
wysłać w świat to e39, za podstawową wersje nikt(czyt. 99% kupujących) więcej nie zapłaci.

Dlatego wole do wiosny zjeździć opony zimowe i doprowadzić te auto do stanu wersji tańszych. Następnie obniżyć cenę niż komuś robić prezenty na gwiazdkę. Wydaje mi się, że skoro w średnim/kiepskim stanie chodzą po 10 000 zł to te 2 tys zł więcej nie robi aż takiej różnicy za stan w którym nic nie trzeba robić oprócz zmiany oleju i filtra oleju (bo minął rok i 11 000 km). Doprowadzenie do takiego stanu egzemplarzy za 10 000 zł trwało by lata.