No wiec tak, nieszczęścia chodzą parami.
10.08.2013 zdałem sobie sprawę, że nie pomalowałem rezystora który wlutowałem w wiatrak, no i baardzo go widać przez nerkę

Do poprawy.

14.08.2013 w nocy wyskoczył mi jakiś zwierzak pod koła i prawa strona zderzaka lekko oberwała. Pękło mocowanie halogenu, generalnie poprzemieszczała się lampa, listwa lampy i zderzak. Już zacząłem się zastanawiać jak odratuję mocowanie halogenu, ale nie zniszczyło go jakoś, więc miałem plan.

15.08.2013 piątka pojechała w kulkudniową trasę po Polsce, około 1550km. Spalanie wyszło fajnie, auto wygodnie i żwawo sobie radziło. Na Castrolu 5w40 chyba zaczęło mi klekotać z rana, więc będę wymieniał na Motul. Straciłem zaufanie do Catrola.
22.08.2013 okazało się wreszcie i ostatecznie, że lampy to jakiś niezły eksperyment. Nie dość, że angliki, to jeszcze połamane regulatory. Mechanik pozamieniał mi bebechy z anglików na europejczyki, założyliśmy nowe plasticzki regulatorów OEM, regulacja na stacji diagnostycznej i zaczęło świecić


Po drodze zmieniłem olej w skrzyni i skontrolowałem uszczelnienia. Nie jest za dobrze, olej wyszedł z opiłkami

Uszczelnienia się pocą, ale po zalaniu nowym olejem pośmigam i zobaczę czy szybciej skrzyni nie zmienię niż uszczelnień.
No i żeby nie było zbyt pięknie, to jakimś cudem podczas wyjeżdżania z takiego jednego

miejsca parkinowego zderzak się odpiął i zaparł o ziemie, auto zeskoczyło i efekt był taki:

Nie wiem co napisać, nie mam pojęcia jak to zrobiłem, jestem załamany

Po prostu nie wiem...
Dalszy plan będzie chyba polegał na powrocie do serii jeśli chodzi o bodykit. Z tego zderzaka już wiele nie będzie.