BMW Sport

Żeby całkiem nie zwariować wziąłem się za naprawę tylnej wycieraczki. I mnie bowiem dopadła typowa dla touringa i compakta przypadłość, wycieraczka stawała po kilku cm, nie mając siły iść dalej.
Zdjąłem osłonę z mechanizmu przy ramieniu wycieraczki, odkręciłem nakrętkę na klucz 13mm, zdjąłem podkładkę oraz zawleczkę siedzącą na trzpieniu i wyjąłem trzpień (po wyjęciu należy zdjąć i oczyścić oring na nim się znajdujący). Przedtem zdjąłem też osłonę wewnątrz dla lepszego dostępu (2 zaślepki, a pod nimi nakrętki 10mm). Po przeczyszczeniu i nasmarowaniu smarem grafitowym złożyłem całość do kupy i gra muzyka. Cała operacja na 15 min. roboty. Nie dajcie się nabrać wybijanie trzpienia młotkiem etc. Wystarczy płaski śrubokręt wsadzony między trzpień, a obudowę i delikatne luzowanie. Poniżej fotka, choć robiona fonem i w ekwilibrystyczny sposób. Nr. 1 to śrubokręt, nr. 2 to szczelina, którą próbujemy powiększyć, aż do całkowitego wyciągnięcia trzpienia:

Jako, że w przyrodzie cosik drgnęło, postanowiłem rozpocząć wiosenny detailing. Na razie tylko komora silnika, bo z porządnym myciem oraz praniem tapicerki wstrzymuję się do czasu naprawy po stłuczce. Silnik umyłem sobie zwykłym motor-reinigerem, nie chodziło mi o jakieś cuda z nabłyszczaniem, plakowaniem etc, które tylko przyspiesza późniejsze osadzanie brudu.

Przed:


Po (nawet słońce z ciekawości wyszło ):


Trochę jednak było mało tych prac przy aucie, więc zainspirowany patentem Rogera-Nysy naprawiłem sobie matę pasażera:







Operacja zakończona sukcesem, wytarzałem się w fotelu pasażera na wszystkie strony, a mata działa

Już jestem po wycenie szkody, tradycyjnie TU policzyło 70% amortyzacji za części (w końcu to stare auto i mogę sobie powymieniać na sznurek, super glut i drzwi by anglik z allegro), rbh = 50pln i inne cuda. Ogólnie proponowana kwota starczy na 1,5 sztuki nowych drzwi z podkładem. A malowanie, osprzęt i montaż to już ja mam chyba zasponsorować szacownemu MTU

Nie mam czasu walczyć, choć chęci są, nie powiem. Czyli czeka mnie ASO i niech robią bezgotówkowo. I tym samym nici z mojej naprawy własnej, a szkoda. W rozmowie z ubezpieczycielem usłyszałem, że mogę zastosować zamiennik drzwi. Znacie jakieś dobre zamienniki elementów karoserii? Może podejdą z Taty Nano

Jeśli macie jakieś uwagi, doświadczenia własne etc, to oczywiście zapraszam do dyskusji.

Moim zdaniem jesli masz AC, zlikwiduj szkode profesjonalnie ze swojej polisy i regresem walcz z MTU. Pewnie nie raz ci napisza ze na ubezpieczeniach nie mozna zarabiac, ale moim zdaniem uczciwa wyplata odszkodowania to powinien byc standard. Tak to juz jest ze mali ubezpieczyciele maja konkurencyjne stawki bo robia wszystko by nie wyplacic 100% szkody. Lepiej by bylo gdybys trafil na goscia bez polisy, to przynajmniej fundusz by ci wyplacil

Nie jestem specjalistą w temacie ubezpieczeń, ale z własnego doświadczenia wiem- miałem stłuczkę, której sprawca uciekł z miejsca wypadku i prawie rok szukała go milicja (!)- że z tymi złodziejami w ubezpieczalniach da się walczyć. Początkowo nie chcieli nic wypłacić, ale zamówiłem sobie niezależnego rzeczoznawcę, który na dodatek jest biegłym sądowym i człowiek ten zrobił za ok 300 zł kompletną dokumentację powypadkową wraz z wyceną naprawy. Wszystko na oryginalnych częściach z ASO, koszty robocizny wg zakładu, który sobie wybrałem (wysoka renoma) i praktycznie żadnej amortyzacji. Co prawda pół roku walczyłem z tymi idiotami z PTU (czy jakoś tak), ale powiedziałem sobie, że nie po to płacę te chore stawki ubezpieczeń, żebym teraz miał sobie płacić za naprawę z własnej kieszeni.

pozdrawiam i powodzenia życzę!

Oddałem auto do ASO i właśnie to samo mi powiedzieli. Że wszystko na nowych częściach bez amortyzacji, a ubezpieczyciel musi się zgodzić. Zobaczymy, bo teraz czekam na akceptację TU.

W międzyczasie naprawiłem wkurzające mnie od zeszłej zimy znane wielu z nas zakłócenia w radiu przy włączonym podgrzewaniu tylnej szyby. W zimie widziałem, że niektóre ścieżki nie grzeją, więc miałem ułatwioną diagnozę. Namierzyłem przerwane ścieżki i potraktowałem takim cudem:



Przerwane ścieżki przetarte były na obramowaniu szyby włącznie z czarnym obramowaniem, aż do gołej kości. Najpierw poszło więc wypełnienie markerem olejowym:



Na to niezbyt estetyczna warstwa farby przewodzącej, która jak dobrze wyschnie, zostanie jeszcze pokryta na czarno:



Przed:


Po:

a co maja przerwane sciezki do zle odbierajacego radia ?

Ścieżki w bocznej szybie touringa są jednocześnie anteną

Się piotres pytasz, jakbyś nie wiedział
Gubienie fal radiowych po włączeniu ogrzewania tylnej szyby to baaardzo częsty problem w naszych autach. Oczywiście przyczyny mogą być różne (dość obszernie opisane na różnych forach), jedną z nich mogą być właśnie przerwane ścieżki. Swego czasu na tą okoliczność można było nawet stać się właścicielem całkiem nowej szyby w ramach gwarancji. Ale to tylko najstarsi górale pamiętają i to tylko ci z Alp Bawarskich.

też mam poprzecierane ścieżki, leczyłem podobnie, jednak w miejscach leczonych robiła sie temperatura taka ze mi uszczelkę podtapiało
chciałem wymienić szybę, ale koszt ok 1500, w aso 2300
z ubezpieczenia - szyby - chyba nie da rady bo jest zapis "następstwo wypadku" czy jakoś tak trzebaby młotkiem potraktować
z radiem jednak nie mam problemu

tak więc zielo sprawdź czy Ci uszczelki nie topi, nie wiem czym by trzeba to odseparować żeby nie było problemu...

Jak pisałem wyżej, u mnie na pastę przyjdzie jeszcze warstwa ochronna, teraz czekam, aż porządnie wyschnie. O wszelkich negatywnych następstwach takiej naprawy wiem i jestem przygotowany, u mnie nic na przypał

no to dawaj, co tam wykminiłeś

Właśnie dostałem informację z serwisu, że TU zaakceptowało kosztorys po stawkach ASO i na nowych częściach. Teraz czekam tylko na sprowadzenie części od Smorawińskiego i jazda

Witam po niejakiej przerwie. Auto już odebrane, naprawione i błyszczące:super: Od momentu stłuczki do podjechania pod dom naprawionym autem minęły dokładnie 2 m-ce i 4 dni, czyli sam nie wiem, czy długo.
Ogólnie jestem bardzo zadowolony:
- wszystko odbyło się na nowych częściach
- na czas naprawy dostałem 2-miesięczną Astrę (tu wielki ukłon w stronę serwisu, który wcale nie musiał auta dawać)
- kierownik lakierni porobił fotki z prac - bynajmniej o to nie prosiłem - które dostanę na maila
- gratisowo dostałem ori wygłuszenia drzwiowe (założone mam stare, ale skoro nowe przyszły w komplecie z drzwiami, to miło, że serwis nie zatrzymał ich dla siebie, tylko oddał)
- na koniec polerka całego auta, również gratis

Nowe części:






Od razu po odebraniu auta obowiązkowe mycie i meguiarsowy Mirror Glaze. Jako, że był to sobotni poranek, a na weekend wyjazd, nie miałem zbytnio czasu, ale strzeliłem dwie fotki (tył auta zdążył już się okurzyć):





Chłopaki wypolerowali auto jak chciałem, czyli delikatnie celem odświeżenia lakieru, a nie do gołej kości, co pobłyszczy przez tydzień, a potem będzie się niszczyć. Całość naprawy zamknęła się kwotą 8.600 pln, TU nie chciało słuchać głosu rozsądku, to zapłaciło kosmiczną sumę serwisowi.
A tu super fura, jaką dane mi było śmigać w międzyczasie:

Fajnie że masz już za sobą tą naprawę oby więcej nie było Ci dane śmigać zastępczymi autami

W jakim serwisie robiłeś auto? Skoro warsztat tak dobrze się spisał (o taki niełatwo w dzisiejszych czasach) to może warto do polecić?...

Robiłem w najdroższym w okolicy ASO OPEL Odojewski, części sprowadzane przez ASO BMW Smorawiński. Trochę się biłem z myślami, że może właśnie jechać do Poznania, że taki Opel to jednak nie BMW, że będzie trzeba im mówić, jak tapicerkę z drzwi zdjąć w betce, czy wreszcie że przy sprzedaży auta ktoś może wymyślać, że robione nie wiadomo gdzie. Ale teraz nie żałuję i oddałbym jeszcze raz w to samo miejsce. Naprawdę pełny profesjonalizm. Ja z moją starą furą byłem tam traktowany jakbym przynajmniej 10 Insigni rocznie od nich odbierał

Opowiadaj wrażenia z jazdy tą asterką

Powiem tak, Astra 1.6, 115KM (chyba), fele 17", CD, PDC, MLF, półskóra, xenony, 2-strefowa klima. Przebieg 4100 km I jak na auto w tym segmencie, to ten egzemplarz przypadł mi do gustu. Niestety jedno ALE - moja 320d jak miała problemy ze sterowaniem turbiną, to jeździła tak, jak ta Astra. Jeśli do tego dołożymy miękki zawias, średnie spalanie powyżej 9 ltr (nie, żeby to było specjalnie dużo, ale do zużycia deklarowanego przez producenta ma się nijak; a użytkowałem z głową, żadnego znęcania w stylu "cisnę, bo nie mój") i cenę min. 60k, to ja wysiadam. Po prostu auto nie dla mnie. To jeśli chodzi o preferencje, bo obiektywnie patrząc, jedyną wadą było trzeszczenie deski rozdzielczej na większych nierównościach, co mojej bez mała 10-letniej padaczce się nie zdarza.
Podsumowując, wg mnie jest to bardzo przyjemne auto do miasta, dla 1-2 osób, które nie chcą zgłębiać tematów turbin, dwumasówek i innych. Wygląda dość dynamicznie (boskie kierunki tylne ), ma super wygodne fotele i design wnętrza, który mi bardzo odpowiada. Myślę, że taka Astra może stanowić sporą konkurencję dla Golfa, Leona, czy jeszcze tam czego.

W ogóle nie uznaje kupowania nowego auta, 60 tys za byle Astre która wyposażeniem nie robi szału, podejrzewam, żeby ładnie była wyposażona i zacnym silnikiem trzeba dać z 80 tys, a za 80 tys możemy mieć już chociażby BMW e60 535d 4-6 letnie które komfortem, mocą, osiągami, prestiżem, wygodną wciąga Astre.