--==Mały==-- napisał(a):
Kostek będzie palić około 3-4L więcej nie ma siły. Zresztą pytałem o to też Kosiniaka i Pako kiedyś i też pisali,że około 3L więcej.
Przypominam tylko że Pako ma poprzednią generację, a Kosiniak jej kopię. Z tą poprzednią generacją dużo było niedociągnięć. Generalnie chwalone za małą awaryjność, ale mocy nie trzymały itd. Ta nowa generacja wygląda na bardziej dopracowaną. Tym bardziej że użytkownicy w tamtej generacji pisali o wzroście spalania a tutaj nie. Coś musi w tym być. Ciekawe tylko czy bierze się to tylko z różnicy samej sprężarki, czy dochodzi do tego program czy może coś jeszcze innego.
--==Mały==-- napisał(a):
sam silnik nawet to znosi podobno ale napęd i sprzęgło lubi padać.
Wszystko zależy od doładowania. Zestawy na ok 450KM nie powinny w ogóle wpływać na napęd gdyż maksymalny moment nam rośnie o 10-20Nm, ale za to utrzymuje się do odcinki i stąd ta dodatkowa moc. Z wyższymi mocami to trzeba sprzęgło wstawić mocniejsze. Te od HPF'a ponoć są bardzo fajne, ale jakby nie było trzeba iść w coraz większe komplikacje.
--==Mały==-- napisał(a):
Moim zdaniem auta po takich przeróbkach stają się dużo kosztowniejsze w używaniu i dużo bardziej kłopotliwe.
Czy dużo kosztowniejsze? Oprócz spalania koszty specjalnie nie rosną, praktycznie jednorazowy wydatek. Dochodzi nam tylko pasek kompresora. Aczkolwiek kłopotliwe na pewno bardziej ze względu na gorszy dostęp części zamiennych.
W moim wypadku nie są to duże problemy. Spalanie w M3 mnie specjalnie nie obchodzi. Oczywiście cieszę się że jest takie małe, gdyż te "zaoszczędzone" pieniądze mogę wydać na co innego, ale mnie to nie bardzo interesuje. Ten samochód nie musi być oszczędny, od tego mam focusa. To samo z komplikacjami. Moje M3 może być dłuższy czas niesprawne, mam drugi samochód, ale w twoim wypadku faktycznie może to być problem. Chociaż jakby nie patrzeć kompresor to naprawdę minimalna komplikacja. Zmieniamy jedynie dolot, który sam w sobie nam się nie zepsuje. Sprężarka też raczej nie. Jedynie mogą być problemy z paskiem i napinaczem. Wtryski są chyba boscha więc z dostępnością chyba nie będzie problemu większego niż serią. Silnik sam w sobie jak napisałeś wytrzymuje. A dalej z układem napędowym też nie powinno być problemu o ile mamy wszystko sprawne, a ty zawsze robisz na zaś. Mocniejsze sprzęgło załatwia sprawę. Jedynie trzeba będzie częściej zaglądać do elastycznego łącznika wału, gdyż jest to najsłabsze ogniwo, ale jego kontrola i wymiana nie stanowi problemu.
Zakładając że z silnikiem nic się nie będzie dziać chyba nie ma się czego obawiać, w każdym razie nie bardziej niż jakieś mocniejszej 335i, tym bardziej że auto jeździ tylko po ulicy. Takie eMki wytrzymują traktowanie torowe, a tam dużo bardziej dostają w tyłek.
Pytanie tylko jak z tym spalaniem. 3-4L to nie tragedia, a jednak patrząc na osiągi/cena lepszej fury nie ma. 450kone M3 e46 jest sporo szybsze od M3 e92. O wszystkich 335i i tym podobnych nie wspominając. Przy 500KM robi się już potwór, a z 550KM pod maską można startować z najmocniejszymi brykami. Do tego wygląda na to że aktualne zestawy moc trzymają, a nawet lepiej. Ostatnio była jakaś na zestawie VT2-550 z wydechem i większymi przepustnicami która wypluła ok 600KM (nie pamiętam czy trochę więcej czy trochę mniej). Nie mniej jednak na co dzień chyba najlepszy jest zestaw na 500KM. Ma już intercooler, a pod kątem doładowania daleko mu do granicy.
Ale jakby nie było i tak po 2 miesiącach stwierdzisz że za twarde
