Cześć, niedawno dostąpiłem niebios, tzn jeździłem M4 ('15) 431km - 4.4s od 0-100km/h , oraz i8 ('15) 362km (moc systemowa - 170kW spalinowy, 96kW elektryczny) - 4.4s od 0-100km/h.
Napiszę krótkie wrażenia z jazdy z perspektywy właściciela 535d (286km) z grudnia '08 - opis auta tutaj:
viewtopic.php?f=6&t=147865, katalogowo 6.3s od 0-100km/h.
Ceny zawodników : M4 123k chf, i8 180k chf, cena mojej wg ASO , kiedy była nowa jakieś 90k+ euro.
Na początek parę fotek:
M4:








i8:














Wrażenia z jazdy M4:Auto jest piękne, felgi M, wiercone tarcze, głęboko niebieski metalizowany lakier na zaciskach, całość zdradza wielki potencjał.
Otwieram drzwi, bezramkowa szyba opuszcza się na kilka cm, by po domknięciu drzwi wrócić do poprzedniej pozycji.
Miejsce za kierownicą (mój wzrost ok 180cm,obecnie 92kg) wystarczające w zupełności, widok do przodu doskonały, fotele wyraźnie twardsze niż w mojej 535d, z pompowanymi boczkami,doskonale obejmują ciało.
Konsola środkowa szeroka, ale ergonomia idealna, wszystko pod ręką.Niestety koło prawej nogi jest wyraźnie mniej miejsca niż w moim.Kierownica o dziwo nie ma regulacji elektrycznej - lekkie rozczarowanie, ale może to ze względu na masę.Dźwignia zmiany biegów - obsługa inna niż w moim, na początku nie wiedziałem jak włączyć "D"

.
Np. włączenie biegu wstecznego, to jest przesunięcie w lewo (jak w moim włączenie trybu sport) i przesunięcie dźwigni do przodu - jak u mnie redukcja biegu.
Przycisk start budzi bestię do życia, ruszam delikatnie (klienci i sprzedawcy patrzą), auto toczy się powoli, ale nawet na wolnych obrotach dźwięk silnika oraz o dziwo delikatny szum z tyłu (czyżby z tylnego mostu?) zapowiada nieziemskie emocje.Ogólnie całokształt, pozycja za kierownicą, grube drzwi, kubełkowe fotele, solidność każdego elementu, widok kokpitu, krótka dżwignia zmiany biegów,sportowa kierownica, zegary, skrzydełka do zmiany biegów itp zdradzają że w tym aucie drzemią demony.
Wyjeżdżam z parkingu, auto reaguje bardzo bezpośrednio, układ kierowniczy jest nieco czulszy niż w moim, stawia podobny opór przy skręcaniu, to po prostu czuć w każdej chwili że to jest, kawał bryki dla konkretnych facetów.Hamulce są podobne do mojej, nie zauważam wielkiej różnicy.
Przejazd przez miasto - pierwszy spokojny start z ronda i prawie się wpakowałem na fotoradar, który policjanci, trzeba trafu, akurat dzisiaj tam ustawili, wiedzieli chyba że tam będą jeżdziły eMki

.
W tym aucie jazdy w Szwajcarii bez tempomatu sobie nie wyobrażam - to by się skończyło chyba więzieniem, a na pewno dziesiątkami gruuubych mandatów.
Wyjazd na autostradę, auto w ciasnym zakręcie trzyma się jak przyklejone, ale nie widzę dużej różnicy w stosunku do sportowego zawieszenia z Active Drive i Dynamic Drive w 535.
Kickdown i ....... Jeeeezuuuuuu ale POWER!!!!! Momentalna redukcja i od razu pełna pi..a, dziki ryk z tłumików jak rasowej wściekłej V8, ciarki na plecach, ale po tym mgnieniu emocji trzeba odpuścić, bo na blacie jest już 120, a na tym fragmencie dozwolono zaledwie setkę(dojazd do skrzyżowania z inną autostradą).
Ale nic, kilometr dalej za skrzyżowaniem autostrad jest całe 120

.No to na długim winklu zwolniłem do 60, redukcja na najniższy możliwy bieg i sandał w podłogę.Wściekła bestia runęła do przodu z rykiem V8 , ja pie...lę, ale to zap..dala, dosłownie zanim wyjechałem z rozbiegówki to już miałem 140.Moment później 170, ale HUD zamigotał, że jestem zbyt blisko poprzednika, więc hebel w dechę.
Dziwna sprawa, ale w moim hamulce reagują podobnie, a spodziewałem się efektu jakbym zarzucił kotwicę.Jeśli jest różnica, to niewielka.
No i dalej podobnie, prawy pas, trochę miejsca za mną, to hamowanie do 60, tryb sportowy i kickdown, redukcja jest błyskawiczna a przy każdej zmianie w górę dostaje się zdrowego kopniaka w plecy.
Silnik na wysokich obrotach rewelacyjnie ryczy, coś pięknego, nie potrzeba w ogóle radia

. Potem było trochę tłoczno, więc tryb D i spokojna jazda - jak najbardziej się nadaje, silnika praktycznie nie słychać, lekki szum (opon i powietrza) słyszalny w środku, nic więcej.Jedzie jak cicha limuzyna, bez jakiegoś buczenia jak w pseudosportowych 1.6 z przelotem i kolankiem jak od komina.
To jest klasa.Head Up Display wyświetla świetnie nawet pod jesienne słońce, niestety często migał na czerwono

jak się dolatywało z dużą różnicą prędkości do auta z przodu.
Zjazd z autostrady , rondo , na rondzie pustawo,myślę sobie, to zostawię trochę gumy po pięknym drifcie, no i sandał w podłogę, gwałtowny kickdown, ryk silnika, ale......k.wa miganie ESP , bo go wcześniej nie wyłączyłem.Ogólnie zrywało przyczepność bardzo często, ale ESP natychmiast reagował, także podczas maksymalnego przyspieszenia czuć było lekkie szarpanie w tył/przód, w takt reakcji sterowników.To też podobnie jak w moim, że nie zostawia chmury dymu za sobą ale dziko przyspiesza, M-POWER wbija w fotel, a jak się ma telefon luzem położony na desce nad zegarami to trzeba go szukać .....na tylnej kanapie, serio.
Reakcja na gwałtowne ruchy kierownicą lewo/prawo przy 120 - tu trochę widać różnicę, moje 535d ma nieco miększe zawieszenie.Tzn. M-ka myszkuje sztywno bez kołysania, zaś 5-ka leciutko się buja.
Ale w M-ce nie ma się wrażenia że jedzie się na sękatym taborecie, nawet na nierównościach - są one dobrze wyczuwalne, ale przyjemnie pochłaniane.Takie zawieszenie pasuje mi rewelacyjnie.
Jazda przez wioski i miasteczka - tym autem da się też jeździć jak wygodną limuzyną, nie ma żadnej różnicy, no może delikatnie trzeba operować gazem

.
Ciekawostka - jak wjeżdżałem na pewne rondo, to z przeciwka jechał gość Lamborghini i mocno zaglądał, kto siedzi za kierą M4,wiem, bo ostro obserwowałem kto siedzi za kierą Lambo

.
Ogólnie, to start jest wściekły, ryk budzi respekt nawet w autach obok, każdy się obraca co to tam ryczy w okolicy

.
Nie wyobrażam sobie takiej bryki bez tempomatu, bo mandaty by mnie zrujnowały.Patrzenie nonstop na liczniki jest irytujące, nawet HUD wymaga ciągłej uwagi, bo moment zagapienia i już jedziesz 20 km/h szybciej niż wolno.
Auto przyspiesza z taką lekkością, że przekroczenie o 20-30 jest prawie niezauważalne i dzieje się momentalnie, bo pedał gazu wystarczy do takiej niewielkiej różnicy tylko połaskotać.
Z ciekawostek, przed jazdą skasowałem spalanie, na koniec wyświetlacz wskazał 15.8 litra, przy czym startowałem już z rozgrzanym silnikiem, a po drodze wskazówka na czerwonym polu było gdzie się tylko dało.
Zalety:-atomowe przyspieszenia
-rewelacyjny dźwięk silnika, cisza przy spokojnej jeździe, dziki ryk przy szaleństwach
-bardzo szybka skrzynia (zdrowy kop w plecy przy zmianie w trakcie przyspieszania jest w gratisie)
-bardzo dobre hamulce
-bardzo dobre prowadzenie, w każdej sytuacji jedzie jak po szynach i prosi się o więcej
-bardzo bezpośredni układ kierowniczy, ale jeszcze nie nerwowy
-świetne materiały wnętrza, znakomicie spasowane, sportowa atmosfera
-.....duży bagażnik

, jest naprawdę duży jak na typ auta
Wady:-w zasadzie nie ma , poza jedną - licznik jest tak wyskalowany, że na skali jest 90, potem kreseczki i następna liczba to 120.Czyli jak jest ograniczenie do 100, to trzeba się mocno wpatrywać,gdzie jest wskazówka , więc to wolałbym mieć opisane inaczej.Co prawda liczb jest mniej, bo licznik jest wyskalowany do 330

, ale wolałbym tu inne rozwiązanie
-może jeszcze koszty utrzymania, które są spooooro większe niż w zwykłej 4-ce
Ogólnie to prawdziwa torpeda, doskonale się też sprawdza w normalnej jeździe.Z perspektywy 535d - osiągi w porównaniu do innych aut owszem rewelacyjne, ale do 535 nie jest to przepaść, raczej średnia, na upartego spora różnica.
Układ kierowniczy i zawieszenie - nieco bardziej bezpośredni i trochę sztywniejsze.Hamulce - tu największe zdziwienie, różnica jest ledwo zauważalna, jeśli w ogóle, spodziewałem się, że będą sporo ostrzejsze, ale może po prostu są lepsze przy długiej bardzo sportowej jeździe (np mniejsza podatność na fading) .Co prawda w moich nigdy fadingu nie zauważyłem, nawet przy baaardzo sportowej jeździe po górskich serpentynach,ale musi być jakiś powód.
Z drugiej strony, 535d ma hamulce te same co w 367konnym 750i,więc to pewnie dlatego ciężko poczuć różnicę.
Wrażenia z jazdy i8:Podchodząc do auta od przodu , w pierwszej chwili miałem wrażenie, że ktoś nie domknął tylnej klapy,bo to jest więc poszedłem sprawdzić, a to tylko super aerodynamiczne kanały nad tylnymi nadkolami, oraz kształt tylnej klapy dają takie wrażenie.
Klamka do otwierania drzwi jest ukryta we wnęce pomiędzy krawędzią drzwi a nadwoziem.Otwiera się z lekkim klikiem.
Drzwi są znakomicie wyważone, już delikatne pociągnięcie powoduje że otwierają się samoczynnie, całkowicie.Wygląd jest doskonały, drzwi są dosłownie odlotowe, bo otwarte uskrzydlają samochód.
Wejście do środka nie należy do łatwych nawet dla osób wygimnastykowanych.Po pierwsze, nisko umiejscowiony fotel (bo auto jest bardzo niskie),bardzo wysoki próg (nieporównywalny z żadnym progiem w normalnym aucie), już prędzej z bardzo starym modelem Z1, który miał wysoki próg, w którym.....chowały się opuszczane drzwi.
Fotele są dopasowane, zegary bardzo futurystyczne, kokpit jak w statku kosmicznym.Bardzo masywny tunel środkowy powoduje, że miejsca na nogi jest... powiedzmy akurat.To jedna z wielu cech która przywodzi na myśl że siedzimy w prawdziwym bolidzie.
Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem, to .... podniesienie fotela mocno do góry - auto jest tak niskie, że fotel ustawiony najniżej jak się da, powoduje że powstaje wrażenie siedzenia na asfalcie.
Przycisk START - i silnik wyłączony, zegary rozświetlone, radio gra czyściutko - co jest?Okazało się, że trzeba po prostu nacisnąć gaz, bo auto nie uruchamia od razu silnika spalinowego, tylko toczy się na elektrycznym, jak TESLA (też jeździłem, ale opiszę w innym poście).Na początku lekka dezorientacja, także dlatego, że dźwignia zmiany biegów ma zupełnie inaczej rozplanowany zakres ruchów.
No więc ruszam, auto jest komfortowe (praktycznie kompletna cisza), silnik reaguje natychmiast (jak to elektryczny).W miarę przyspieszania bezszelestnie i niezauważalnie dołącza się silnik spalinowy, ale w momencie kiedy jedzie się spokojnie, auto jest bardzo ciche.
Reakcja kierownicy podobnie jak w M4- bardzo bezpośrednia , nieco bardziej bezpośrednia niż w 535d.Przypomnę, że w moim (wypas w opisie mojej fury), układ kierowniczy jak i zawieszenie, też jest bardzo sportowy.Wyjazd na autostradę, sandał do dechy- Jeeeezuuuuuu, znów atomowa katapulta

.Auto wystrzeliwuje do przodu jak oszalałe, w akompaniamencie ryczącej, nieokiełznanej sportowej V8.
To musi pochodzić z głośnika, to niemożliwe aby trzycylindrowy :O, 1,5 litrowy :O silnik dawał taki dźwięk.Ja wiem, że on ma ponad 230km, ale ilość cylindrów jest nie do oszukania.Co ciekawe, ten dźwięk dochodzi jakby spod lewego fotela (kierowcy), ale na zewnątrz, więc ten głośnik jest chyba w podwoziu.
W każdym razie, robi mocne wrażenie nawet na kierowcy, podobnie jak na przechodniach, a nawet na autostradzie, kiedy jedziesz równo z autem obok, pedał do dechy i ten ryk każe obrócić się kierowcy , by sprawdzić co to jedzie.Oczywiście nie ma na to zbyt wiele czasu, bo bryka oddala się w tempie super-expresowym, masz wrażenie że ten obok właśnie ostro hamuje

.
Zresztą nawet bez deptania w podłogę, kierowcy i pasażerowie obok często się obracają, albo wpatrują w kierowcę, bo auto wygląda kosmicznie, robi wielkie wrażenie.
Zmiana biegów- tu jest niespodzianka - zmieniane są niezauważalnie, tylko po odgłosie silnika można się zorientować.Nie ma nawet cienia śladu po kopniaku z M4, bardzo płynne przejście.
Silnik wkręca się na obroty błyskawicznie i kręci się wysoko, trochę przypomina pod tym względem silnik motocyklowy (mam też i jeżdżę na co dzień Suzuki Banditem 1250 '09 więc mam porównanie).
Zawieszenie - charakterystyka podobna do M4,bardzo sztywne, nie da się tego auta rozkołysać, hamulce - również.
Pedał w podłogę - skrzynia redukuje błyskawicznie, silnik wskakuje na obroty i zaczyna się orgia przyspieszenia w akompaniamencie demonów dźwięku - trzeba się przejechać, żeby sobie uświadomić, jaki to POWER, to jest NIE-DO-PORÓWNANIA z jakimś 2-litrowcem, a od mojego jest naprawdę zdecydowanie szybszy.Może to też generowany dźwięk tworzy takie wrażenie, że zaraz odfrunie.
W każdym razie, jak jesteś daleko od poprzednika jadąc równym z nim tempem, depniesz w podłogę- to momentalnie , w ciągu kilku sekund zbliżasz się do niego jadąc o 80km/h szybciej, miga wtedy na zegarach albo
HUD-zie czerwona ikonka ostrzeżenia,abyś hamował, bo w niego wparujesz.
No więc hamujesz, używając dość ostrych hampli, po to by gwałtownie zmienić pas i znowu deptać w podłogę, można tak bez końca

.
Ogólnie jest mega sportowe, bardziej się nie da.Wrażenie zespolenia z autem jest jedyne w swoim rodzaju, również dzięki bardzo sportowym fotelom.
Jak włączysz tryb sportowy - to zegary z tonacji niebieskiej zmieniają się na krwisto czerwoną, taki smaczek.
Tak na marginesie, to auto również ma z tyłu małe siedzenia, aby przewieźć pasażerów, ale to jest kwestia pomocnicza, wiadomo że używane będą (jeżeli w ogóle) tylko awaryjnie. Bagażnik mnie nie interesował

.
Zalety:-odlotowy, kosmiczny wygląd z mega szpanerskimi drzwiami - nikt nie pozostanie w nim niezauważony,zresztą pewnie po to się takie auto kupuje
-znakomite osiągi
-bardzo precyzyjny układ kierowniczy
-doskonały dźwięk silnika
-świetne spasowanie materiałów, doskonałe wykończenie, piękne zegary wyświetlane na panelu ciekłokrystalicznym
-kokpit przywodzący na myśl star treka, wszystkie materiały z górnej półki, wszystko obszywane skórą
-bardzo dobre hamulce
Wady:-..... ręcznie ustawiana kierownica !!!! pewnie chodzi o ograniczenie masy, bo auto kosztuje tyle worków pieniędzy, że nie widzę innego usprawiedliwienia
-brak....kieszeni w drzwiach bocznych, co nie dziwi, bo przy wysiadaniu wszystko by wypadło, poza tym próg jest zbyt wysoki
-bardzo niewygodne wsiadanie/wysiadanie
-bardzo niskie siedzenie, daje wrażenie siedzenia na asfalcie - choć to auto supersportowe, więc to kwestia dyskusyjna
-exorbitalna , zupełnie pozaziemska cena
-dopasowane, by nie powiedzieć ciasne miejsce dla kierowcy
Wrażenia są subiektywne, nie zależy mi ani na wychwalaniu, ani na ganieniu którejkolwiek bryki.
Wiem już jednak, że pewnego dnia na pewno kupię któregoś M-Power'a, nie widzę innej opcji

.
To tyle, pozdro!