Fryderyk napisał(a):
Zakov, co Ty znów za przeproszeniem wymyślasz?
To jest moja opinia, nie widzisz?
Fryderyk napisał(a):
5.0s nie powala?
Nie, gdybym był klientem chciałbym 4.7 conajmniej...
Fryderyk napisał(a):
760 ma więcej? i to jest dziwne?
No jeżeli krowa ważąca grubo ponad 2 tony dotrzymuje kroku 911 to powiedział bym, że jest to bynajmniej niecodzienne...
Fryderyk napisał(a):
to chyba dobrze, że 7er z bigwizdkowym V12 zasuwa jak głupi
świetnie...
Fryderyk napisał(a):
po przejażdżce 550i nie umiałbyś przeliterować słowa wolny.
Za te pieniądze jakie będzie kosztować ten wóz, mógłbym do dealerowi na tyłku wytatuować... Podczas jazdy!
Fryderyk napisał(a):
Kolejne odważne stwierdzenie, może napisz konkretnie, chętnie się doedukuję, bo pisanie, że efficent dynamics jest gówno warte, bo auto cięższe, no to po prostu woła o pomstę do nieba.
auto większe, silniejsze, mniej emituje badziewia i mniej spala benzyny wg. testów ECE ale twierdzisz, że i tak to do dupy?
Znów się zaczyna wyciąganie wniosków z kosmosu

Dla mnie to trochę mija się z celem. Taka syzyfowa praca inżynierów, albo bełkot marketingowy. Na pewno dobrze, że jest ta technologia i że myśli się o ekologi, oraz kieszeniach klientów. Ale z racjonalnego punktu widzenia auta stają się coraz cięższe co nie sprzyja ekologi, ani ekonomii. Paradoksalnie, miedzy innymi przez szpikowanie ich elektroniką i wszelkiego rodzaju systemami mającymi za zadanie również polepszenie wyników spalania i zmniejszenie zanieczyszczeń emitowanych przez pojazd. To trochę tak jak z Toyotą Prius, która niby jest bardzo ekologiczna, a okazuje się, że jej wyprodukowanie (włączając w to wydobycie materiałów potrzebnych do wyprodukowania zasilających ją akumulatorów) zanieczyszcza środowisko naturalne bardziej niż wyprodukowanie paru, czy tam parunastu konwencjonalnych aut. Kierowcą wciska się ściemy, że wożenie paru śrubokrętów w bagażniku, zwiększa spalanie i przyczynia się do zanieczyszczania środowiska, a tymczasem każde nowe auto waży 100-200 kg więcej od poprzednika i nikomu to nie przeszkadza, bo na klapie znaczek Efficient Dynamics, Bluetech czy jakikolwiek inny z tym związany. Owszem to trochę pomaga i lepiej żeby było, niż żeby tego miało nie być. Ale i tak podejrzewam, że w większości jest to po prostu marketingowy chwyt związany z aktualna modą na bycie pro-ekologicznym. A najlepszym dowodem na to jest wcześniej wspomniany wzrost masy aut z każdą generacją, tylko po to żeby wygospodarować choćby parę cm więcej na nogi dla pasażerów w każdej klasie i być o krok przed konkurencją. Ale to tylko moja opinia ...