BMW Sport

Nie , nie bardzo jeszcze sie z tym nie spotkałem i stacje są rzadko i jak coś to w większych miastach .

Silnik benz. Mniej awaryjny to raz, a dwa ''daleko'' czyli w wiekszości będziesz robił trasy, wiec benz. mimo, ze spali wiecej niż diesel to srednio nie będzie to -naście litrów, tylko kilka litrów 8 / 9.

Benzyniakiem mocniej bez obawy sobie pokręcisz po torze

Też bym chyba szedł w benzynę

38tys zł za przedliftowe 320d i 55k za poliftowe? No patologia Tam wszystko jest 2x albo i lepiej droższe czy tylko w przypadku samochodów?

To lepiej zjechać do nas albo na zachód kupić coś porządnego i tam jeździć....

Adam_94, wszystko jest takie drogie. Np obiad w restauracji po przeliczeniu na nasze to koszt 500 zł
Ale nie ma co tak przeliczać bo tam zupełnie inne zarobki są

Jak emeryt ma 30k złotówek emerytury, to akurat go boli obiad za 500 zł albo zupa po 8 zł za litr czy ile tam mają. Tyle że przeliczanie naprawdę nie ma sensu, o ile ktoś nie pracuje w Norwegii i nie wydaje w Polsce (tak można, choć proste to nie jest).

To nie pozostaje nic jak tylko ciągnąć auta od nas i handlować

Poza tym już widzę, jak Norweg zarabiający miesięcznie 50k złotówek będzie sobie zawracał głowę używanymi samochodami, zwleczonymi przez wąsatego cwaniaczka z Polski.

Statystycznego mirka przedisiębiorce który zacheca tekstami pokroju "Panie jak podjechałem tym e36 pod dyskeoteke to kurwy majtki przez głowe ściągały', 'panie tdi to taki dobry ze i na benzynie pojedzie' albo 'nie palone tylko niemiec koło kotłowni parkował'. To tak, nie ma to sensu

Nie znam nikogo tutaj co by sprowadzał sobie auto z zagranicy "bo taniej" . Jedyne jeden znajomy Norweg kiedyś proponował mi żebym zabrał jego bmw seri 1 do polski na remont bo cos mu w silniku stuka a tutaj ze boi sie ze bardzo duzo wyda na naprawę (a koleś przewala kasę na lewo i prawo to mu nie starcza na serwis auta a w Polsce mówi ze za darmo mamy . Ale jak sie dowiedział jakie u nas sa stawki to spytał czy na jedzenie wystarcza) Jak idę na kebaba z dziewczyna to wydaje z 350koron to taki przykład w tym są 2 kebaby + 2 pepsi albo u nas w barze drink Jack Daniels z Colą 100koron .

Proszę powstrzymać się od Off-Topicu i wrócić do wątku głównego.

Hmm no to jest poniekąd na temat, Czyli nie opłaca się sprowadzić auta z PL nawet jeśli masz taką możliwość?
Może właśnie sensowniej byłoby coś w kraju znaleźć, przeprowadzić full serwis, skoro koszty są dużo niższe i zabrać go do Norwegii.
Po zakupie tam też nie wiadomo na co trafisz bo auto już swoje lata będzie miało a na początek trzeba być przygotowanym niestety na wszystko.

Co do silnika, jeśli w większości będziesz po dłuższych odcinkach śmigał to jest jednak argument przemawiający bardziej za dizlem niż benzyną np. 2.0 150 ps po lifcie (chyba prócz tych nieszczęsnych klapek znośny silnik?)

Niestety nie opłaca sie sprowadzać auta z tego co sie orientowalem to za rejestrację , cło i jakieś inne pierdy bym zapłacił ponad 100tys koron . Za tyle to ja już mam ciekawe auto tutaj . Będę szukał auta moze sie uda znaleść e46 150 konnego po lifcie . A jak nie to 320i benzynę przedliftową

Gardor, nie wiem gdzie dokładnie się znajdujesz ale ja miałem jechać do Tromsø , zobaczyłem sobie jakie tam panują temperatury zimą i jakoś -40 stopni C mnie nie przekonuje Więc pamiętaj też o tym czynniku kupując auto w dieslu Żeby nie było niespodzianek za kilka miesięcy w temacie mechanika "-40 stopi i mi diesel nie chce odpalić"

Jeśli nie masz odpowiedniego budżetu to nie pchał bym się w poliftowe e46 w dieslu biorąc pod uwagę ceny napraw tam u Ciebie... nie daj boże coś się zesra i będziesz z ręką w nocniku. Benzyna w Twoim przypadku chyba jest lepszym rozwiązaniem ze względu na mniejsza awaryjność. W benzynie może wystąpić parę usterek i nie będzie aż tak drogo a dieslu Ci wystarczy jedna usterka i już leżysz
Benzyną wyjdzie Ci lekko drożej się poruszać ale za to dźwięk R6 rekompensuje

Mieszkam około 260km od Bergen na małej wyspie o nazwie Kalvåg tutaj -40 w zimie nie ma Dziękuje wszystkim za pomoc i rady .

Pochwal się jak cuś zakupisz