///david, jako weteran E46 może coś wniose do tematu

bo obecnie mam 7 sztuke e46

Więcej odemnie na forum, to przeszło pewnie tylko przez ręce Rybika
Ogólnie ja bym odradzał przeróbke. Przede wszsytkim chodzi o koszty. Części do polifta są dużo droższe, niż do przedliftowego e46 coupe. Ciężko dostać oryginale lampy przednie w dobrej kasie, a jak już mowa o xenonie to wgl dramat. Na tył, jeżeli nie kupisz zamienników DEPO to też trzeba wyłożyć 1k + przerabianie kostek. Części blacharskie znajdziesz, ale dochodzi lakierowanie. Myśle, że lepiej wyszedłbyś na tym, gdybyś sprzedał swoją sztukę, i poszukał jakiegoś polifta w ciekawym kolorze, a z biegiem czasu wrzucił silnik który sobie życzysz.
Sam wiesz, jak to jest, gdy ktoś wrzuci większy silnik, to kazdy myśli, że auto doinwestowane

"Zmienił silnik z 1.8 na 3.0 to musi kupe kasy ładować w auto"
Z m-Pakietem jest podobnie. Wiesz, jeżeli ktoś doklada do auta coś lepszego, to każdy myśli że samochód jest doinwestowany, i że niewiadomo jak dbano o auto.
Z anglikami to się nie wypowiadam, bo niewiem jak można jeździć przełożonym angolem...
Ale przy przeróbce na polifta każdy będzie myślał, że samochód byl poważnie uszkodzony, powiedz szczerze czy kupiłbyś taki samochód gdybyś szukał czegoś w 100% pewnego?

Bo ja za kazdym razem szukam 100% ori. Co w Vinie to święte. A co mi się podoba to ja osobiście zmieniam, bo jedni przypalają się na przyciemnione kierunki depo za 100zł, drudzy za podróbkami ledowych lamp za 400zł a trzeci przyciemnionymi szybami
Oczywiście decyzja nalezy do Ciebie, ale myśle, że lepiej sprzedać i poszukac jakiegoś polifta w wersji Indyvidual
