BMW Sport

Wina Tuska.

Tu raczej chodzi o to, że zamiast najpierw zobaczyć co się za parcha kupiło i spróbować go doprowadzić do ładu to koleś go zagazował.

to wtedy należałoby napisać że niepotrzebnie gaz wkładałeś i inwestowałeś w parcha, a nie że dorżnął go nim

Ja też miałem podobną opcję, że kupiłem, założyłem gaz i potem wymieniałem silnik, ale nie zwalałem wszystkiego na LPG, jedynie mogłem mieć pretensje do siebie że dobrze nie sprawdziłem silnika przy kupnie.

A co do głównego wątku, to musisz przekalkulować sobie, za ile kupisz zdrową sztukę, i ile do niej mimo wszystko dołożysz bo nie ma tak że kupisz i nie będzie wkładu w auto. może się okazać, jak w moim przypadku, że kupiłem taniej, dołożyłem, i wyszło mnie jak za zdrową sztukę, tyle że dodatkowo miałem duży serwis startowy w postaci płynów ale też i układu chłodzenia czy uszczelek kolektorów, a tego nie robi się raczej przy serwisie startowym

No tak, ale nie gazuje się źle pracującego silnika... to też świadczy o gazownikach. No chyba, że wtedy chodził jak malina.

oczywiście, ale nie też, a tylko, świadczy to o gazownikach, a nie o instalacji LPG