Zakov napisał(a):
Oczywiście, że działa skoro do zmodyfikowanego układu wydechowego podawana jest dodatkowa porcja paliwa w wyniku spalania której turbina zostaje zasilona w momencie gdy silnik nie pracuje pod obciążeniem.
To nie jest nawet najbardziej popularne rozwiazanie, duzo prostszym i dzialajacym podobnie jest ominiecie zaplonu w jednym z cylindrow, wtedy mieszanka trafia do rozgrzanego wydechu i tam sie zapala.
Zakov napisał(a):
Nie sądzę aby prędko zaczęli stosować podobne rozwiązanie z podtlenkiem w masowej produkcji.
Nie spotkasz go nigdy w samochodzie masowo produkowanym, to tylko przyklad jeden z wielu, jak mozna wyeliminowac problem bezwladnosci wirnika turbiny.
Zakov napisał(a):
Ha! Niemcy śmieją się z Amerykanów, że do uzyskania 500km w aucie "made in usa" potrzebują co najmniej 7L pojemności z wolnossącej jednostki napędowej, podczas gdy oni zaledwie 5L. Z tym, że w takim Z06 ten 7 litrowy V8 jest sporo lżejszy niż choćby 5L V10 z M6 właśnie ze względu na to, że nie posiada ciężkich skomplikowanych głowic i systemów sterujących pracą zaworów. A jak przyjdzie co do czego to takie M6 i tak pewnie tylko dym wącha i walić to ile pali Corvette. To ma jechać!

Dlatego wlasnie sie z tego smialem w poprzednim poscie, do objechania M6 wystarczy zwykle C6, nie potrzeba Z06, ale wynika to troche z innego faktu, M6 to opasla krowa, samochod klasy GT, zalozenia C6 sa zupelnie inne. LS7 jest rzeczywiscie lzejszy, ale wynika to glownie z mniejszej ilosci cylindrow, akurat rozrzadu napedzanego popychaczami nie nazwalbym zaleta

Wspominasz o bezwladnosci turbiny, w przypadku dwoch zaworow na cylinder jest podobnie, rozrzad 4 czy 5 zaworowy jest znacznie skuteczniejszy.
Zakov napisał(a):
Więc nie interesują mnie ciekawe systemy którymi niektórzy się tu fascynują z turbodoładowaniem na czele, bo era "fun'u" w motoryzacji zakończyła się w latach 60-tych. Teraz jest co najwyżej era ekosnobizmu. I tak oto wciska się ludziom, że rozwiązanie znane od 50 lat ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami jest szczytem nowoczesnej technologii i wnosi do motoryzacji nową jakość, gdy tylko wymuszają to restrykcyjne normy emisji spalin... I jakiś czas temu czytałem na forum w odpowiedzi na swój post tekst kolesia co się chyba kolorowych broszurek reklamowych naczytał wciskając mi, że BMW (swoją drogą pionier w technologii turbodoładowania) nagle odkryło, że turbodoładowanie to jednak fajna rzecz i dlatego zastosują je w nowej serii M w połączeniu z R6

Ludzie obudźcie się! Gdyby nie globalizacja mielibyście dziś w M3 V10

Wiesz kazda kolejna dekada motoryzacji przyniosla nowe, ciekawe rozwiazania, pozwalajace na stworzenie jeszcze bardziej efektywnych jednostek napedowych. Nie wszystko jest marketingowa bajka. To o czym piszesz, to brak przelomu, brak rewolucji, ale czegos takiego juz nie bedzie w przypadku silnikow tlokowych, mozna je jedynie zmudnie dopracowywac.
Czy kolejne M3 dostaloby silnik V10, watpie. Pamietaj, ze M3 to nadal wysokoseryjny model, ktorego produkcja musi zamykac sie w pewnych z gory zalozonych kosztach.
Zakov napisał(a):
Ps: Szkoda tylko, że klasyczne V8 "made in usa" nie kręcą się zbyt wysoko...

I krecic sie nie beda, wlasnie dzieki popychaczom.