BMWCoupe napisał(a):
A co do BMW to nie zapominajmy że wpływy do kasy mają nie tylko ze sprzedaży samochodów BMW ale także Mini, Rolls'ów, Motocykli (BMW i Husqvarna),
Tak, tylko, ze z punktu widzenia managera zarzadzajacego tego typu grupa, pompowanie jednej galezi przynoszacej straty, druga przynoszaca dochod to trudna decyzja, lepiej podzielic calosc na mniejsze fragmenty. Przykladem niech bedzie sposob w jaki pozbyli sie Rovera.
Co do linii modelowej, platforma Mini nie jest wykorzystywana w zadnym modelu BMW, czyli dla BMW jest to drogie rozwiazanie. Rolls Royce Phantom takze korzysta ze swojej platformy, ale te samochody sa tak drogie, ze mozna w jakims stopniu ich cena wyrownac sobie koszta poniesione na ich budowe (nie chodzi mi o sama produkcje). Zauwaz, ze BMW dzis, nie majac pokrewnych marek, ktore rowniez moglby korzystac z tych samych platform do budowy roznych modeli, jest zmuszone do zblizenia technologicznego swojej linii modelowej, 3er, 5er, 7er beda/sa jednakowe, budowane na tej samej platformie (zaprojektowanej tak, aby mozna bylo minimalnie zwiekszac lub zmniejszac rozmiary docelowego modelu). Tym samym doprowadzi to do sytuacji gdzie kazdy z samochodow bedzie identyczny, nie bedzie posiadal wlasnego charakteru, a glowna roznica bedzie jedynie rozmiar, dlugofalowo doprowadzi to do spadku sprzedazy. Sumarycznie problemem BMW nadal bedzie zbyt mala sprzedaz, aby przetrwac samemu na rynku.
BMWCoupe napisał(a):
w dalszym ciągu silników lotniczych i zapewne jeszcze kilku innych źródeł dochodów które przeoczyłem więc raczej zawsze będą "liczącym się" graczem na rynku motoryzacyjnym.
Jezeli myslisz o dziale Rolls Royce produkowajacym silniki, to moge sie mylic, ale z tego co wiem w rekach BMW jest tylko dzial produkujacy samochody. Nie zaglebialem sie w tej chwili dokladnie w historie, ale dzial produkujacy silniki lotnicze w BMW tez chyba dzis jest czescia Rolls Royce'a.
BMWCoupe napisał(a):
Poza tym zawsze mieli i będą mieli grupę zwolenników którzy wolą kupić BMW niż inny produkt.
Tak, ale to jest wlasnie wartosc samej marki. Koncern moze przynosic straty, a jednoczesnie posiadac marke o duzej wartosci. Na mniejsza skale to co opisuje przydarzylo sie Volvo i Saabowi. Szczegolnie Saab jest przykladem tego jak ciezko jest tworzyc nowe modele, gdy ma sie niewielka sprzedaz.