kszyhu napisał(a):
Zakov328,
Ja np w roku nie zrobię 10k więc i tak zmieniam

Dzisiaj akurat jechałem sobie w dłuższą trasę i trochę rozmyślałem nad tym tematem. I wiecie co jest w tym wszystkim najzabawniejsze?
Większość ludzi na tym forum, jak i zapewne w tym temacie ma auta sprowadzone z zachodu, często z przebiegiem 150-200 tyś. km i paroma latkami na karku. Na zachodzie NIKT nie ceregieli się w wymiany oleju co 10 tyś., nikt go nie wącha, nie bada jego konsystencji na bagnecie, nie przygląda się jaki ma kolor, tylko leje w serwisie świeży co 20-30 tyś. i grzeje po autostradach ile wlezie. A czasem jak się ogląda te książki serwisowe, czy odczyty z historii pojazdu to i okazuje się, że po okresie gwarancji 'poślizgi' między przeglądami wynoszą nawet i 5 tyś. km.

Nieraz między pieczątkami w książce jest 35-40 tyś. na jednym oleju i jeździ, ma się dobrze, silnik chodzi, Niemiec płacze, Polak cmoka

No i w końcu autko trafia do Polski, a na forum zaczyna się rozkmina czy zmieniać olej co 10, czy może co 8 tyś. km, bo może jak co 10 to coś się stanie??

Sorry, ale to takie... pieszczotliwe
Nie, nie nabijam się ani nic. Nie o to chodzi. Sam mam świra na punkcie dbania o swój samochód i rozumiem takie odchyły jak nikt inny. Tylko po prostu za dużo już w życiu tego przerabiałem i za dużo się naoglądałem, żeby bawić się w takie ceregiele

Dlatego mówię wam z czystego serca -
przestańcie się tak obsrywać po gaciach z tą wymianą oleju obliczoną co do kilometra, bo to już zakrawa na lekką paranoję. Zalej dobry olej do silnika, sprawdź co ile producent zaleca wymianę oleju w twoim aucie, podziel to przez pół i możecie mi wierzyć, że będzie lepiej niż dobrze

A jak ma Ci się coś w silniku zrypać, to się zrypie choćbyś zmieniał olej i co 5 tyś...
Panowie, a tak swoją drogą to olej w waszych wolnossących N52/N53 ma takie życie:

Dopiero takie silniki jak S54/N54/N55 masakrują olej. A o takich jak S65 to już nawet nie wspominam...
Ja rocznie z moim N54 robię jakieś 12-13 tyś. km i zmieniam olej raz do roku. Ale gdybym nawet robił 15 tyś., to zmieniałbym go co 15 i uważam, że byłoby miód malina. Bo nie po to płacę 60 zł za litr wysokiej klasy syntetyka, żeby wylewać go w kanał jak tylko ledwie się zabrudzi. Niech ten olej trochę popracuje, niech ma szansę trochę się wykazać. Nowoczesne oleje syntetyczne, z bogatym pakietem dodatków są na prawdę wytrzymałe i nie takie łatwe do zajechania, zwłaszcza w silnikach, które nie poddają oleju jakimś ekstremalnym obciążeniom.