Wg. mnie e36 staje się powoli fajnym youngtimer'em, ale do klasyka jeszcze trochę, klasykiem jest porsche 964, garbus, w123coupe, e24, czy e30 w dobrym stanie.
E36 jeździ jeszcze dużo wieśniackich, zazwyczaj sedanów z początku produkcji, na chińskich felgach z lexusami, szpoilerem itd. przynajmniej na południu, południowym-wschodzie Polski
Mało wieśniaków posiada zadbany egzemplarz na m-pakiecie z mocnym silnikiem i szperą np. (Ja mam, w końcu KRA zobowiązuje

)
Zgadzam się z tym, że coraz więcej e46 jest prowadzonych przez ciężkie przypadki- przykład z niedzieli:
Wracam sobie wieczorem spokojnie do domu (jechałem Toyotą, nie bmw) alejami w kierunku 29listopada, na wiadukcie koło Galerii Krakowskiej lewym pasem 60km/h jedzie 320d kombi (poilift, blachy szo), oczywiście nie zjedzie na prawy, więc spokojnie na łuku wyprzedziłem go z prawej i dalej prawym pasem zacząłem nabierać tempa- jadę 90km/h na prostej i widzę w lusterku, że ''pan szybki na prostej'' ciśnie ile wlezie.. Dojechaliśmy do skrzyżowania i już byłem zaraz za nim, dalej jadąc spokojnie. Od kolejnych świateł idzie piecem, wyprzeda bus pasem jak leci, ja spokojnie raz lewym, raz prawym, nie szybciej niż te 90km/h (ograniczenie jest do 70) i... Na kolejnych światłach jestem znowu obok niego. Pod Uniwersytetem Rolniczym stoi na pasie do skrętu w prawo z kierunkiem włączonym, ja na lewym za dwoma autami- co robi dumny właściciel 320d- dzida na wprost mocno przy tym kopcąc na czarno i łamiąc kolejny przepis.. Przy skręcie w kierunku Bora-Komorowskiego znowu byłem za nim, nadal jadąc normalnie, a nie jak kretyn.. Tyle wygrał

Przez chwilę pomyślałem, że gdybym jechał turasem to bym go skarcił na Bora (po 3 pasy w każdą stronę), ale zaraz potem doszedłem do wniosku, że przecież takiego to nic nie uzdrowi, a tym bardziej srogi wpierdol
