Przedstawiam naszą weekendową wyprawę po E36 328i Club Sport
Lesio poszukuje zadbanego 328i na coupecie, bezwypadkowego i z wypasem...
Zaczęliśmy czegoś szukać po allegro, otomoto i autoscout
Po naradzie stwiedziliśmy że nic super extra nie ma, ale .....
na allegro jest Clubsport 328i
o ten...
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C6187882
Myślimy, angel Eyes, Diody i rekin wieś.... ale różni ludzie bywają więc stwerdziliśmy że da się odratować, zadzwoniliśmy klient powiedział jeszcze że przednie lampy ma w garażu, tylnie oddał koledze...
Pytaliśmy o stan techniczny to mówi że lalka, książka serwisowa do 75 tyś. km do 2006 roku, teraz ma 108 tyś. więc ma to ręce i nogi
Blacharsko igła tylko prawy przedni błotnik na jego oko był robiony a tak to nówka i nie ma się do czego przyczepić, jak zobaczymy to napewno weźmiemy
No to na sobote sie ustawiliśmy,
Lesio napalony wciągnął 20-koła ze skarpety żeby wrócić już autem, planowany wyjazd do Niemczy koło Wrocławia 900km w dwie strony, start o 10.00
Następny problem:
Lesio dysponuje autem marki Volkswagn Polo więc jak byśmy/jeśli byśmy wogóle dojechali na miejsce to klient by nas wyśmiał i nie dał nawet wsiąść do 328
Z drugiej strony jechać 900km i gubić plomby w zębach na moim zawieszeniu i moim "cichym" wydechem też zakrawało o masochizm..
Więc jako że
Mongooes również miał z nami jechać nie odmówiliśmy gdy zaproponował że pojedziemy 7er
Dzień przed wyjazdem stwierdziłem że poradzę się jeszcze
Marcusa jako że ma clubsporta i ogarnia temat
Po jego telefonie wyszło że to nie bardzo clubsport bo nie ma ani lotki na klapie bagażnika ani karbonowych wstawek i kilka innych detali się nie zgadza...
No więc guz... Więc rano przed wyjazdem pojechaliśmy do ASO Bawaria Motors rozkodować VIN żeby zobaczyć co tam pokaże bo klient mówił że to individual więc załużmy że mógł koleś w salonie sobie tego nie zamówić...
Przy okazji w ASO potwierdzili nam że był robiony prawy błotnik zderzak, lampa i maska
No ale cóż, ASO to ASO na nowych częściach złożyli, dobrze zrobili to nie ma tragedii --> jedziemy
VIN rozkodowaliśmy a tu ani Club Sport nie wyszło ani Individual... hmmmmm...
Ale skoro mamy już pełną organizację i wszystko ogarnięte to niby po dobre 328 z udokumentowanym przebiegiem na oryginalnym M-Techniku z dobrym wypasem też warto jechać więc wiele nie myśląc pojechaliśmy... (naszczęście wygodną 7er)
W dobrych nastrojach z kasą w kieszeni i myślą że sprowadzimy do Warszawy szalejące 328i ruszyliśmy w dłuuugą trasę do Niemczy pod Wrocławiem...
Dojechaliśmy na miejsce koleś wyjechał po nas ładną srebrną E39 530d, to dobry znak myślimy, bedzie ogarniał temat, napewno zadbane auto...
Wysiadamy, młody chłopak - właściciel z kolegą...
Jesteśmy 10 metrów od auta, uśmiechnięci, błyszczy jak psu oczy...
Podchodzimy bliżej i tu zaczęły się schody a właściwie jeden wielki CHÓ.....K ucze lipa...
1) Pytanie "Skąd wam się tu wziął Clubsport"... odpowiedź "yyy no listwy boczne i progi mają napis clubsport"
Przecież to obok Clubsporta to nawet nie stało !!!
ale na to byliśmy przygotowani...
2) Błotnik maska i zderzak, jak mówili w ASO malowane, widać na pierwszy rzut oka, niestety lakier był do dupy dobrany i było to widać ...
Ale reszta miała być malinka
3) Podchodzimy do drugiego boku i ..... szkoda że był cały malowany, odcięgie na przecięciu dachu zrobione koszmarnie, to samo po otwarciu drzwi, nawet nie wycieniowane... do tego parę przykurzy po drodze się trafiło... cały bok malowany
4) Przechodzimy na tył, ... zderzak i klapa też były malowane, zderzak razem z dyfuzorem

... klapa nawet dawała rade...
...ale jechaliśmy po oryginał a on już miał wszystkie elementy ruszane, odkręcana maska, klapa, błotniki, nie ruszane były tylko prawe drzwi i tylni błotnik oraz dach
Wydech G-Power.... Brzmiał naprawdę ładnie, na wolnych obrotach mruczał, jak się przycisnęło do 3 tyś nie był zbyt głośny, ale żeby nie było zbyt kolorowo to był tak zamontowany że szkoda gadać, krzywo to mało powiedziane
5) Środek, wsiadam odpalam, no pracuje ładnie, nie było się co czepić,
patrzymy pod maskę wszystko suche i tak naprawdę nie było tutaj co wydziwiać...
chłopak odrazu wyznał nam że jestpod wężem kropelka i mu leci z węża od klimy i wymieniał napinacz i pasek od alternatora
Myślę: Świetnie kolego doinwestowałeś, możesz być dumny... brawo
idźmy dalej
Otwieramy bagażnik... kluczy w schowku oczywiście nie było, ale najlepsze, naklejka M/// i AC Schnitzer na schowku od kluczy po zewnętznej stronie
Patrzymy, "po co te naklejki" ... Chłopak "przecież to oryginał"
Chwila niepewności ...myślimy że taki żart dla rozładowania napięcia puścił..
A on kamienna twarz...
"Przecież po 20zł na allegro takie są"
Ale chłopak dalej swoje że z oryginalnie na schowku były takie napisy ... tutaj duży LOL, ale nic
..............................
Idźmy dalej !
Wsiadam do środka i zaczynam zmieniać biegi, pytam czy to "skrzynia AC Schnitzer" jak było to napisane w aukcji bo mi to wygląda na zwykły short shifter z 20%
Chłopak mówi "Co może to też było zmieniane ??"
Przemilczałem myśląc "Chłopaku czy w twojej teorii dźwignia zmiany biegów jest przyspawana do podłużnic i jest elementem niewymiennym ?"
idźmy dalej
Padło magiczne hasło "
Lesio idż po miernik lakieru..."
Miernik lakieru i komputer diagnostyczny zostawliliśmy na deser żeby nie drażnić właściciela bo różnie ludzie reagują...
Lesio wraca i zaczęło się
pomiar
dach ori
prawe drzwi i tylni błotnik ori
maska błotnik przedni jak mówili w ASO malowane, ale porządnie, lakier 140 grubości i było git, ale maska w jednym miejscu przyszpachlowana....
No to mierzymy drugi ponoć oryginalny bok...
Ale tam miarka się przebrała, szpachla to chyba wiadrami była tam nakładana, drzwi błotnik przedni i tylni
MMMasakraaaaaaaaaa
tutaj nerwy puściły nawet
Lesiowi który już myślami wracał 328 w kierunku Warszawy
Padło hasło "No to narazie panowie" i oddaliliśmy się w kierunku Warszawy
Trochę się właściciel zdziwił bo nie jedzie się 400km w jedną stronę żeby spędzić przy aucie 10 minut i powiedzieć nara tylko żeby spisać umowę i wrócić na dwa auta...
Ale innego wyjścia nie było AUTO PORAŻKA !!!!!
Podsumowując auto nie stało nawet obok clubsporta, jest to ulep a nie individual SZKODA GADAĆ !!!!
Wracając do Warszawy już nawet powstał dowcip:
Przyjeżdża Lesio do Niemczy a tam KlupSport
*************************************************************
Tego samego dnia wieczorem dzwoni
Lesio
"Ty
Andrew, jest nowe czerwone 328 w Warszawie obejrzymy jutro z
Mongooesem?"
No i niedziela rano to samo, tyle że nie jechaliśmy 400km
Tym razem po tą fure:
http://moto.allegro.pl/item447779925_ws ... azone.html
Tutaj już w skrócie:
200 tyś. na szafie, przebieg niby pasuje do całości patrząc po zużyciu elementów, wypas baaardzo konkretny bym powiedział
Technicznie dawał rade, trzeba by trochę gruntowniej się silnikowi przysłuchać bo trochę roztelepany był i słychać było popychacze zaworowe
Właściciel mówi że kupił auto od kolekcjonera który trzymał je pod prześcieradłem i nadal jest w idealnym stanie
Lakier ma pierwszy full oryginał tylko tylnia klapa malowana była, może jakaś rysa albo coś... już nie wnikaliśmy
Ale żeby cały lakier wyglądął trzeba by całe auto pomalować
na dole drzwi rdza,
na dole błotników przednich już wychodzą purchle,
przednia maska i zderzak całe w odpryskach, ale wyglądało to bardziej jakby jechał za ciężarówką która pogubiła kamyczki bo nie były to odpryski "autostaradowe"
Cały lakier do odświeżenia
Lampy rzednie poprzepalane od za mocnych żarówek, pożółknięte i popękane
I co z tego że oryginał jak trzeba by włożyć 6000zł żeby to wyglądało
Za taką cene i bez M-pakietu ..... POMYŁKA