kai napisał(a):
ale waldek nie wystepuje w jakichs jutubowych filmach, nie zaklada firmy, do "promowania pozytywnych tresci" i nie wciska kitu ludziom ze tak tobie sie tez na pewno uda (chociaz imho ma wieksze prawa jako ktos kto zbudowal wszystko sam, niz jako osoba ktora jak w simsach, ma kase i robi, jak cos sie z***e, to beirze znowu kase i dalej probuje).
no ale wiadomo, jak kto woli, ja tam jestem uczulony na tych coachow wszystkich

robie swoje w zyciu i tyle

Widzisz patrzysz na to z pozycji realisty, czyli wezmę się za jakieś przedsięwzięcie i może się uda a może nie - takie są realia.
Natomiast kluczem do sukcesu jest nastawienie/przekonanie ,ze na 100% ci się uda!
Może to i bajki dla wielu, ale po zagłębieniu się w temat zrozumiałem ,ze nic w zasadzie nie jest tak ważne jak tylko i wyłącznie głębokie przekonanie ,ze się uda. Zwykle ciężko o takie przekonanie gdy nie wiesz nawet jak osiągnąć dany cel .... Własnie w tedy z pomocą przyjdzie Ci ktoś kto już dotarł tam gdzie Ty chcesz być. Ogrom kolczów nawet tam nigdy nie było(nie mają kasy ) ale doradzają Ci jak się dorobić

nie mają firm, ale radzą jak je prowadzić itp. Trzeba umieć odróżnić kogoś kto jest autorytetem od szarlatana który mówi tylko to co ty chcesz usłyszeć. Dobrym przykładem jest Kiosaki. Gdzie jego pierwsza książka (sklądająca się tak naparwdę z 3 książkę bo Kiosaki rozbił ją na 3 części aby więcej sprzedać= więcej zarobić tj pierwsza część Bogaty i biedny, druga cześć kwadrant przepływu kasy, oraz trzecia inwestycyjny poradnik bogatego ojca. Są swioetne, genialne!.... Ale juz każda kolejna to ściema, mydląca oczy byle byś kupił kolejną książkę idt
Do czego zmierzam kai, a no do tego ,ze jak chcesz to nauczyciel , tzn dobry nauczyciel się znajdzie. Innymi słowy gdy uczeń jest gotów to nauczyciel sam się znajdzie.
Mi osobiście bardzo pomógł Kamil Cebulski ,który tez jest swego rodzaju Kołczem, napisał mi tylko krótką wiadomość jakie książki powinienem przeczytać - to zmieniło całe moje życie... A było ich zaledwie 7...
A co do naszych kolczów to tak samo jak Wy tak i ja zygam nimi do znudzenia

Najlepszy kolcz Majk (ten co przeklina i wygląda na debila ubranego na sportowo) napisałem do niego na priv, ze nie jestem w stanie tego obejrzeć bo odrzuca mnie jego język. Odpisał mi ze tak speclajnie gada, zeby wywrzeć wrazenie mocniejsze na ludziach. ja na to ,ze na barbarzyńcach możne robi to wrażenie , ale nie na ludziach proszę Pana. Cos mi tam odpisał ,ze się mylę tj te jego mądrości dodał uzasadniając jego tezę...
Odpisałem mu, ze przypomina mi się Wil Smith który wyszedł na scenę odbierając nagrodę Mtv za najlepszą piosenkę i powiedzial tak : ,,Nie musiałem przeklinać, obrażać innych, ani robić z siebie debila, a tez tu stoję! Dziękuję'' (mówił to w kontekście Eminema który wyzywał go w swoich piosenkach, obrażał gdy rok wcześniej odbierał nagrodę )
SelectoSK napisał(a):
Jak jesteś takim freakiem tych tematów i czerpiesz z nich motywacje to polecam i namawiam żebyś sprawdził człowieka Dan Pena. Gryn (chociaż nic do niego nie mam) to przy Peni pierd po fasolce.
sprawdzę , dzięki za info

dzik320d napisał(a):
alduwiel napisał(a):
S
Więc,

..... od przedwczoraj nic nie jadłem

dosłownie nic.
Alduwiel, byłem dziś w Poznaniu mogłem Ci chociaż zdrowych pyrów podwieźć, bez Rundupu. Na 100% też takie właśnie jem:)
A co do reszty to może coś w tym jest lecz oprócz samozaparcia trzeba mieć choć odrobinę szczęścia aby plany nie spaliły na panewce i wszystko się układało po naszej myśli w życiu. Ja przez kilka lat w korpo staram się jak mogę, próbuję, a zmian brak.

Nie ma czegoś takiego jak szczęście, wszystko jest wynikiem Twoich działań lub działań kogoś lub czegoś. Jak ktos mówi ,ze udało mi się coś to robi wielki błąd. Nic nigdy się nikomu nie udaje, jedynie wszystko wynika z czegoś. Mówiąc udało mi się to tak jakbyś stwierdził ,ze udało ci się to fartrem, a nie dzieki Twojemu działaniu. To ludzi wprowadza błąd - takie moje zdanie.
Nie wiem jaki masz cel, ale jeśli chcesz awansować w korpo kup sobie książkę ,, zjedz tą zabę'' mimo wszystko po co ci awans w korpo? Zeby mieć więcej kasy czy dla satysfakcji? Dla mnie pięcie się po szczeblach kariery to istny koszmar

nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Po co się piąć jak można zacząć od razu od pozycji prezesa? Często na start starczy 20-30 tys które za free dają z bezrobocia. Tylko ,ze tu mamy największy problem kapitalizmu - nie każdy nadaje się do biznesu

dlatego tez miedzy innymi ten system jest niesprawiedliwy
Lincoln napisał(a):
alduwiel, najwidoczniej nie umiesz cieszyć się z tego co masz: Rodzina, zdrowie, M3, tylko patrzysz żeby mieć więcej i więcej... Znowu odniosę się do gier: przejdź pierw ulubioną z wszystkimi kodami, potem bez, zobacz co Ci sprawi większa frajdę.
Własnie nie
29 listopada 2020 roku minie 10 lat jak pracuję nad swoim celem. Jestem juz w 80% ukończony i choć przewidziałem 10 lat na osiągnięcie go to niestety z jakieś rok czy 2 będę miał poślizgu. Ja się cieszę z tego co mam i nie planuję potem ciułać więcej i więcej bo znam tę plapkę

Dobija mnie i to strasznie co innego. Strasznie mnie to cieszy, ze dotarłem (już mogę tak już praktycznie powiedzieć) tam gdzie chciałem dotrzeć, ale po drodze zauważyłem coś strasznego

Aby zdobyć wolność finansową trzeba przynajmniej moim zdaniem się edukować. Podstawowa kwestia to jak to zrobić?
Wiec kupujesz książki i uczysz się wszystkiego o finansach, kredytach, inwestowaniu,o firmie, o biznesie, ogólnie o pieniądzach i tak trafiłem na informacje o działaniu naszego systemu finansowego. Ja nawet tego nie zrozumiałem gdy mi to ktos wytłumaczył - tak zawiłe to jest
Ale gdy wreszcie zrozumiałem to zwyczajnie się załamałem - zrozumiałem dlaczego tak ciężko jest się dorobić i dlaczego taka bieda jest na świecie. Dlaczego to wszystko wygląda tak a nie inaczej i to mnie dosłownie przeraza...
Ja to świr jestem, zawsze uważałem ze wszystko mogę, ze wszystko dam radę! Nawet świat zmienię jeśli zechcę... teraz chcę zmienić świat !
Jest taka znieczulica wokoło

ludzie mają tak ciężko ,ze nie mają nawet czasu pochylić się nad problemami innych... Wiem ,ze na tym świecie jest dość pieniędzy i możliwości, aby pomoc wszystkim ludziom. Nakarmić wszystkich głodujących, ubrać przemarzniętych mozna by było w miesiąc

ale nigdy nie rozwiążemy naszych problemów gdy światem będzie rządzić system finansowy działający na zasadzie odkurzacza wysysającego dobra z dołu i pchającego je do góry na sam szczyt! I tu jest bardzo ważna kwestia która trzeba dobrze zrozumieć. Oni specjalnie nam zabierają żebyśmy my nie mieli !!! Zli ludzie zawładnęli światem to niestety prawda! Zobaczcie na wtc , na irak, Syrię, Wenezuelę itd - wszędzie tam gdzie ktoś chce się sprzeciwić przejęciu systemu finansowego przez globalnych bankierów jest albo bieda, albo wojna - celowo powodowana byle tylko przejąc ich kraj. Nie liczy się człowiek i tez nie pieniądz jak się wielu wydaje lecz tylko jedno - PRZEJĘCIE WŁADZY NAD SWIATEM .... Czy jedynie szaleńcy nie byli by w stanie robić czegoś takiego?
Dla Was to może i śmieszne, ale dla mnie brakuje ciepła w tym wszystkim. Ja nie umiem być do końca szczęśliwy jadąc m3 i nic nie robiąc cały dzień a jednocześnie wiedząc ,ze własnie gdzieś tam umierają dzieci z głodu

wiecie jak straszna to śmierć? oglądałem ostatnio wypowiedz uciekiniera z Korei. Mówił ,ze w niektórych wioskach taki głod zimą ,ze ludzie umierają na ulicach- dosłownie. Jacyś jego sąsiedzi, wyszli któregoś dnia z domu i poszli zamarznąć pod most bo mieli już dość umierania z głodu - woleli umrzeć zamarzając bo to szybsza i przyjemniejsza śmierć. Cała rodzina ! Szedł gdzieś dalej i spotkał sierotkę która nie miala juz sil wstać - prosiła go aby wyniósł ją na śmietnik aby tam umarła bo wstyd jej umierać tutaj w mieście na ulicy - spełnił jej ostatnią wolę.
Afryka, bliski wschód, Indie. Tam blisko miliard ludzi żyje w takich warunkach i nikt się nie martwi tym ,ze np rodzina Rothschild ma tyle samej tylko gotówki ( nie mówię o aktywach tylko o samej gotówce) żeby jej starczyło na zakup nowego domu dla każdego dorosłego mieszkańca ziemi.
Ten co grał w filmie jeździec bez głowy (tego bez głowy) powiedział ,ze 93% wszystkich pieniędzy na świecie należny do 20 najbogatszych rodzin , o pozostałe 7% bije się reszta świata - czy to nie absurd ? (Dodać trzeba,z e my akurat fartowo mamy tutaj całkiem dobrze, więc być może wielu z Was nawet nie wie o czym gadam

)
WŁASNIE TO MNIE WKURZA !!!