jiGsaw napisał(a):
a nawet jak patrzy to krzywda jej się nie dzieje
szok a w następstwie uszczerbek psychiczny można zakwalifikować pod krzywdę
jiGsaw napisał(a):
wdycham dym albo nie opuszczam domostwa.
no ale, poza twoim domostwem palenie powinno być zakazane
ulica, przystanek, dworzec, urząd..... prawie wszędzie
więc nie pisz, że jak w jakiejś spelunie wolno by było palić to strasznie ograniczyłoby to twoje prawo do wdychania czystego powietrza. Trzeba olać taką knajpę i tyle.
ja zwyczajnie uważam, że lokale w których wolno palić powinny być dozwolone..... i powinny się one zamieniać na takie dla niepalących lub upadać
tylko ta zmiana/bankructwo
powinna być spowodowana odwróceniem się klientów od takiego lokalu a nie nadmierną opiekuńczością państwa, tworzącego bzdurne przepisy
jiGsaw napisał(a):
Po pierwsze takich babć to może jest z 2% społeczeństwa
a co mają do tego procenty?
katolików w Polsce jest 95%, tzn. że powinniśmy zakazać innych religii ?/
uważam, że:
- katolik (95%) wchodząc do meczetu czy synagogi musi się liczyć z tym, iż to nie jest miejsce przeznaczone dla niego i nie może wymagać obecności tam Krzyża
- moherowa babcia (2%, choć sądzę że więcej

) wchodząc do klubu go-go musi się liczyć z tym, iż to nie jest miejsce przeznaczone dla niej i nie może wymagać tam występu zespołu tanecznego Mazowsze
- osoba niepaląca (69%) wchodząc do lokalu przeznaczonego dla palących musi się liczyć z tym, iż to nie jest miejsce przeznaczone dla niej i nie może wymagać tam braku dymu papierosowego
takich przykładów można by mnożyć bez liku, udział procentowy danych osób w społeczeństwie będzie różny.... jak widzisz procenty nie mają tu nic do rzeczy
Dlatego czy ktoś znajduje się w mniejszości czy w większości powinien mieć prawo do "swoich miejsc". Natomiast przychodząc do miejsca, gdzie nie jest "docelowym gościem" powinien dostosować się do zasad tam panujących.
Takie jest moje zdanie. Jeszcze raz przypomnę: zdanie osoby niepalącej.
