BMW Sport

Jedno i drugie...wypadek, bo pekla opona...ale gdyby pekla prz 20km/h to by wypadku nie bylo...wiec i predkosc

Kyo obronil warszawiakow

ja mam cb i mi to wisi, wszystkie znaki i ograniczenia mam gdzies bo sa stawiane przez idiotow, sam oceniam jak, gdzie i ile moge jechac, jak dotat zadnej najmniejszej stluczki




moze najpierwo poprosic, zeby zamiast postawienia kolejnego znaku uwaga plazy za 800zl to zalatali dziure, ktora pod tym znakiem jest

znak za 800zl:


a przy nim taka dziura w ktora o malo nie wpadlem

Zawsze możecie robić tak:




Spoko, ten z puławskiej też stwierdził pewnie że 50 postawili tam idioci i wiedział że może 200 polecieć.

pozbieram te zaby i udepcze w dziurze

lepiej nie, bo ekolodzy zaczną się kłaść pod walec jak przyjdą załatać asfaltem, że żabka płaskostópka ma swoją kolonie.

Nawiasem mówiąc, jakieś 2 miechy temu wpadłem w podobny wyłom prawym kołem jadąc w korku tak z 20km/h, straciłem wspomaganie - wstrząs sprawił że spadła szybkozłączka przewodu płynu, jak później się okazało, więc wystarczyło założyć z powrotem i wlać płyn, dobrze że nie ucierpiał zawias ani koła.
Wezwałem policję, spisali wszystko. Tak z dwa tygodnie później jechałem tamtędy i załatane.

jeden pojedzie 200km/h a drugi 80km/h, popieram prezesa i też jade na tyle ile pozwalają warunki i zdrowy rozsądek a nie znaki

Tak, na niektórych prawa fizyki działają inaczej. Mają wpisane IDDQD a przynajmniej tak im sie wydaje.

Dlatego ja jestem za karami po 8k za takie wałki, pojedzie 200 raz, złapią, w wielu przypadkach fura na allegro lub kredyt na mandat I pozamiatane.

A to wyłom w który wpadlem.

Zjęcie jest płaskie, nie ukazuje jego 'głębii'

masz już swój wiek, inaczej na to patrzysz
jak sam pisałeś, zdarzyło Ci się czasem przycisnąć, ok, wiadomo każdy lubi czasem nie tylko by się nie spóźnić ale i dla fanu.
Przyznam się, że po otwarciu S3 z Gorzowa do Szczecina nie schodzilem poniżej 180km/h na tym odcinku, teraz stwierdziłem że to i tak bez sensu i 140km/h na tempomacie mimo, że ruch na tej drodze jest prawie zerowy.
po czasie każdy wyciąga jakieś wnioski..

dokladnie

Raczej kilka dzwonów zmieniło ten pogląd, nie wiek.
Można być starym i głupim, wiele takich przypadków widzialem.
Za każdym razem auto mi kasował kolo któremu coś się wydawało, że wie lepiej niż znaki bądź sygnalizacja świetlna go nie dotyczy.
Sam też odwaliłem kilka akcji podbramkowych, tyle że miałem trochę farta, ale myślałem później nad tym 'co jeśli' i trochę wniosków się nasunęło, że to nie do końca jest tak, że wszyscy naokoło to idioci a ja jeden mądry, trochę pokory trzeba, mimo że to dziwny kraj to nie wszędzie idioci ustawiają znaki

W tym że jak jedziesz szybciej to nie zdążą cie trafić też jest jakaś metoda
Nie zawsze przestrzeganie przepisów ma sens Np tu:

Ja się po części zgodzę z pan_prezes_skora. Na drogach które znam to jeżdżę tyle ile można realnie a nie tyle ile mówi znak. Natomiast na drogach których nie znam to śmigam mniej więcej tyle ile mówi znak bo mimo że część jest ustawiona bo "dawaj kaziu znaka tam pierdykniem" to część jest ustawiona słusznie.

A skąd wiesz że kolo jadący z naprzeciwka, też wie, ile można? A może mu się wydaje że wie i weźmie łuk pół metra na zewnątrz?

Przypominam że nie mówimy tu o jeździe +10 czy +15, bo tyle przeważnie można docisnać, znaki są pod najsłabsze ogniwo stawiane - czyli cieżarówkę w deszcz nocą, ale o +50 czy +80 w stosunku do znaku.

no na to już wpływu nie mamy

Owszem mamy. Gość z naprzeciwka to jeden z nas, bo myśli dokladnie tak jak Ty, tak jak napisałeś że Ty 'wiesz gdzie możesz więcej', on też wiedział.

Zmiany od siebie trzeba zacząć.

Ja z dziurą miałem taką przygodę na naszych drogach.
Cóż mogę powiedzieć, prędkość 50km/h (hamowanie ze 100km/h), ale kierownicę w momencie uderzenia trzymałem dość mocno. Powietrze zeszło bardzo szybko, ale nawet nie było to zbyt odczuwalne.



Dostałem za to 350zł. Gdybym kupił nową felgę dostał bym 100% zwrot za nią + za zbieżność, coś tam jeszcze i inne duperele.

Generalnie na naszych drogach jest tak, że brak nam dobrych dróg, stawia się ograniczenia, które są łamane i mamy bilans wypadków jaki mamy.
Oczywiście na wysokie kary za prędkość i tak się nie zgadzam. Jedynie na to co już napisałem .

zaraz zaraz, jeśli jadę tą drogom po ran enty to wiem na ile mogę sobie pozwolić, kiedy jadę nią pierwszy raz stosuje się do znaków.

Znaki nie są dostosowane do deszczu. Do deszczu należy dostosować prędkość a nie jechać ile przepisy/znaki pozwalają. A to że ktoś jeździ tyle ile się da, właśnie często jest przyczyną wypadków. Bo jemu się wydawało że tyle można. Najlepszy przykład gości na puławskiej. Tych z zesżłego tygodnia i tego z żółtej E36. O ile Ci z E38 z tego co wiem nie mieli szczęścia bo kierowca nie był trzeźwy i auto mieli dopiero co kupione, o tyle gość z żółtego e36 czy zientarski doskonale ZNALI tą drogę i doskonale wiedzieli ile mogę cisnąć. To właśnie gubi ludzi.

Niestety 99% z nas jeździ tak jak mu się wydaje najlepiej. Każdy szybszy to debil a wolniejszy to zawalidroga

popadacie ze skrajności w skrajność

Zientarski totalnie przegiął pałę, e38 też

Tak Radek, masz rację.
Gdzieś czytałem że podczas stawiania znaków jest pod uwagę brane najsłabsze ogniwo, fakt faktem jest to też wartość jakaś zgrubna, nie jedyna słuszna.
Fakt też że rozmawiamy o ograniczeniu prędkości, nie nakazie. Czyli dokładnie tak jak mówisz - prędkość dostosowana do warunków na drodze, ale nie większa niż - i tutaj znak, mający ograniczać w pewnym stopniu to co komuś się wydaje.


Tak ja cały czas właśnie mówię o skrajnych przypadkach +50 + 80, etc.