Dziś uporałem się z brakiem ogrzewania wewnątrz auta (e46 320d przed liftem).
Mimo, że temperaturę trzymało 90 stopni to w aucie brak ciepła. Sprawdzałem wszystkie węże, odpowietrzałem kilka razy lecz nie ze wszystkich odpowietrzników leciał płyn.
Już chciałem kupować termostaty ale skupiłem się na elektrozaworze (po prawej stronie kielicha - patrząc od przodu ) po którym węże były zimne. Jak zimne - to płyn nie przepływa. Więc wziąłem się za rozebranie. Wcześniej sprawdzenie napięcia i czy coś pstryka po podłączeniu wtyczek. Jeden (ten wyższy) jak podłączyłem wtyczkę to było słychać jak coś w środku się kręci (wirniczek jak w pompie) a drugi (ten niższy) żadnej reakcji po podłączeniu wtyczki.
Jak się okazało to elektrozawór (wygląd jak podwójny - lecz jeden otwiera a drugi pompuje), Po rozebraniu (tego niższego) okazało się

że jest tak zarośnięty (ala kamieniem) że cały czas był zamknięty. Po przekręceniu kluczyka na zapłon - zawór powinien się otworzyć (podnieś grzybek) po przekręceniu kluczyka w pozycję 0 - zawór zamyka się (grzybek opada). Po przeczyszczeniu trzpienia, grzybka i otworu w zaworze - ogrzewanie momentalnie powróciło.
Odpowietrzyłem układ (odkręcając wszystkie zaworki, po chwili leciał płyn, zakręciłem) i ciepłe powietrze pojawiło się w aucie
