BMW Sport

x2

Pieczywo, serki, deserki, napoje, alkohole, wędlinki żebyś zaznał smaku tego dobra, musi je najpierw ktoś przywieźć, a tak sie składa, że dostawcy korzystają z aut napędzanych olejem napędowym który drożejąc podnosi koszta transportu (produkcji poniekąd też) co przekłada sie na cene produktu finlandego i tak... Chlebek złotówke drożej, serek 50groszy, napój 1,50 zł drożej, flaszka 10 zł drożej itd na końcowym paragonie przy zakupach to wszystko wychodzi, po przeliczeniu miesięcznego, a późńiej rocznego budżetu kieszeń dostaje w dupe i to wcale nie miało.

Cena paliwa uderza też w transport paliwa a ten w cenę transport zdrożał średnio 2gr na litrze co też jest teraz wliczone w cenie paliwa.
Niestety na innych produktach będą to większe różnice.

Ktoś jak widzę usuną mój temat odnośnie akcji
Stop wysokim cenom paliw

Więc wrzucam to tutaj. Ktos się przyłącza do akcji?
Miasta które się przyłączyły do akcji to: Tarnów, Bytom, Busko Zdrój i inne.

Linki gdzie można się więcej dowiedzieć poniżej:
http://radlow.cba.pl/3772/stop-drogiemu ... -w-polsce/
http://forum.zelpin.pl/viewtopic.php?f=110&t=406
Oraz akcja na FB.
http://www.facebook.com/pages/Stop-wyso ... 9961360076

Kozia Wólka i Wąchock z wami

[*]


(zaraz się poczyści)

Owszem ale to uderza w nas pośrednio a w ten temat to przecież jęki o cenę dojazdów do pracy, ile za pełny bak, ile za przejechane 100km itp itd. a nie o rany 2 lata płaciłem za jogurt 2zł a teraz 2.5zł, prawda? Zresztą jakoś nie odnotowuję w portfelu że drożeje chleb, masło czy wędlina... Nie prowadzę zeszytu a w życiu codziennym nie zauważam. Widzę natomiast ceny na stacjach i liczę sobie ile na wiosnę zapłacę za tankowanie R129 do pełna. Nie lubię jęczenia jak to nam źle i tyle - przykro mi. Uwielbiam za to posty: I tak nasz naród nic z tym nie zrobi od auto ra, który jedyne co robi to jęczy Jedyne co można zrobić (według mnie) to przerzucić się na mniej palące auto, założyć LPG, przesiąść się na komunikację. Pomijam takie pomysły jak znalezienie lepszej pracy - bo to może się udąc ilu? 5% ogółu forum? A zmienić auto na mniej palące czy założyć LPG może prawie każdy - kwestia czy ktoś chce. Ja nie chcę zmieniać R129 na Megane cabrio LPG i nie zamierzam w nim montować LPG, więc co mam się ośmieszać i narzekać na ceny paliwa???? Bo to byłoby ośmieszanie się MA V8 i jęczy na cenę paliwa - to niech "se"kupi co innego, prawda?

cała polska ma drożej żeby przygraniczny niemiec nie tankował w polsce, to są zasady równości w UE

sam tak zrobiłem, powoli staram się kończyć swoją przygodę z motoryzacją za drogie hobby
w dużych miastach komunikacja jakoś działa i można jakieś dupy poznać w małych pipidówach raczej tylko auto bo od samego zajęcia fotela można choroby wenerycznej się nabawić

Również nic nie notuje w zeszycie i nigdy nie byłem typem człowieka który jeździ tam do sklepu gdzie ma taniej... Najbliższy i w sumie lubiany przezemnie market to Alma w Promenadzie, fakt jest tam drożej, jednak wchodzisz masz zawsze świeże itd. Jednak patrząc z czasem kiedyś za 250zł można było zrobić nie byle jakie zakupy, dziś wydaje 300zł i tak naprawde na tygodniu trzeba dokupić to, tamto i wychodzi kolejne 100zł na takie, a to zabraknie tego, a to tamtego. Komunikacja miejska jest dobra, jednak nie dla wszystkich, z resztą ceny tam też idą do góry, pamiętam jak kiedyś w W-wa bilety były po 2,20zł teraz po 3,60zł i nie sądze, że jest to tylko widzimisie zarządu, ale poniekąd drożejąca cena paliwa. Z drugiej strony Kocie na moim przykładzie... Bierzemy pod lufe mój typ pracy... Jade powiedzmy do Radomia montuje w domu prywatnym 8 rolet zewnętrznych, już jest wzrost ceny zakupu i montażu takich rolet względem 5 lat gdzie waha była po 3,60zł dziś jest po 6 zł. Po 2 latach mija okres gwarancyjny, ściska mróz zamarza wieszak roleta sie nie rozwija, silnik spalony dostaje telefon, że potrzebny silnik itd... Już cena silnika wzrasta ze względu na droższy transport, idąc dalej jade na ten serwis do Radomia i cena po raz kolejny wzrasta bo przecież musze tam dojechać... Taki prosty ułomny przykład, ja widze jak płace miesięcznie za paliwo chociażby w 2011, a jak płaciłem w 2008. 2008r cena ON 3,20, 2012 cena ON 5,80. I tutaj już nie zamienisz samochodu na mniejszy bo do dostawczaka nie wsadze 1,6 diesel który z braku mocy będzie palił pod obciążeniem tyle do 2,2.

EDIT: Nie wiem czy dobrze licze bo czym innym jestem w tym momencie zajęty i tak na szybko... Samochód palący mi średnio 9 litrów typu L2H2 który rocznie bije 60 tys km przy cenie ropy 5,80 zł koszt roczny paliwa to lekko ponad 20 tys zł, a przy koszcie paliwa 3,60 wychodzi koło 12 tys zł... Także widać różnice.

beny., jasne ale akurat ALMA w Promenadzie to jeden z droższych marketów

Z tymi roletami na pewno masz rację. Z drugiej strony - raz na ile czasu ktoś zamawia serwis do domu? Ja zamawiałem przez 8 lat raz do zmywarki. Oczywiście jak napisałem na pewno transport rośnie, ale tu mówimy o cenach paliw w aspekcie samolubnie egoistycznym - naszego auta

Co do wędlin, serów, jogurtów, chleba jakoś nie widzę tej podwyżki. Chociaż chyba jest kryzys skoro coca-cola jest w butelkach 1,5l udających 2l

Co do cen transportu - U mnie KM kosztuje 4zł, kosztowało 3,5. Podwyższyli cenę jak dostali konkurencję SKM - chociaż chyba powinni zwiększyć konkurencyjność Za to SKM kosztuje 3,8zł - 40min bilet. Czyli od kiedy pierwsz raz jechałem cena mi wzrosła o 30gr a to było kilka lat temu. Zresztą teraz jeżdżę samochodem - drożej ze 150zł miesiecznie ale za to jestem szybciej i podjeżdzam sobie po drodze po zakupy.

Jest różnica na wszystkim ja widzę po towarach,które sprzedaję w 2-3lata średnio +30 na 2/3 asortymentu sprawdza człowiek wszystkie hurtownie ale niestety tak poszły ceny po prostu.

Poszły bo ktoś musi ratować Grecję itd.... z kryzysu

--==Mały==--, a w jakiej jesteś branży?

No co ty. Robiłem tam zakupy, ale wydawało mi się że ceny normalne, fakt faktem nie patrzyłem na nie bo poco, się ośmieszać, wchodzę do sklepu to kupuje, jak śmieć paragonów nie przeglądam przecież.
Warto wiedzieć, może zlotych tarasach taniej bedzie, teraz tam sie przerzuce.

Ja różnicę w cenach widzę we wszystkim i mnie to wkurza. A dlaczego? A dlaczego mam płacić więcej za coś za co płaciłem mniej? Bo Grekom się robić nie chce?
Rozwiązaniem problemu nie jest że wystarczy więcej zarabiać, bo nadal pieniądz to pieniądz, zarabiasz więcej nie dlatego, bo cośtam zdrożało, tylko dlatego bo chcesz mieć więcej niż miałeś, z jakiej paki masz więcej za coś płacić? To są rzeczy rozłączone.

No to w takim czysto egoistycznym aspekcie.
3 lata temu za bak płaciłem 230-250zł, obecnie 380-410zł.
Lepiej widać różnicę ?

I tym banknotem 200zł który stanowi różnicę wolałbym sobie podetrzeć zad, niż dołożyć go do tankowania.

Tu nie chodzi o to, czy kogoś stać czy nie stać i ile zarabia, czy ma V8, V12 i ile czy ma jakąś kosiarke, tylko chodzi o fakt, że z jakiej paki, ma płacić więcej?
Mnie by wzrost ceny benzyny tak samo wkurzał jakbym miał V12, czy skuter, czy nic, to bez znaczenia, bo dlaczego mam płacić za chleb 1,80 a nie 1.60, co mnie obchodzi że paliwo drożeje, niech tanieje, niech go wydobędą więcej, niech zrobią nowe, nie obchodzi mnie to jak to rozwiążą, od wyłudzania ode mnie pieniędzy poprzez wzrost ceny paliwa wara.

Zgadzam się w 100%
Tyle ze cena benzyny będzie rosła w nie skończoność itd a jedyne co będzie stać w miejscu to zarobki

Nawet nie chodzi o wzrost zarobków.

Ktoś chce mieć robotę bez odpowiedzialności, nie chce być kierownikiem, wali go to, pracuje sobie na stacji benzynowej nalewając paliwo BO TAK CHCE. Dziś go stać na jazdę V8, na to, na tamto i to są jego pieniądze, żyje sobie szybko i lekko.
Dlaczego wzrost cen paliw, ma go zmuszać do zmiany pracy lub awanasowania na kierownika stacji, zmiany trybu życia? Może on NIE CHCE tego. Nie chce ani więcej mieć niż ma, ani więcej zarabiać, ani więcej robić. Czemu ktoś do pieniędzy które by odłóżył mu się dobiera?

P.S.
Nalewanie paliwa na stacji w Luxemburgu to płaca ok 7kpln na rękę

Kyokushin, to w końcu patrzysz na ceny bo Cię wkurzają czy nie patrzysz bo nie chcesz się ośmieszać?

Jaki market jest w Złotych Tarasach?

Po pierwsze jest taki twór jak inflacja. Po drugi póki co to na Bałtyku nam żadne roponośne źródełko nie chce wyrosnąć więc trzeba tą ropkę kupować z dolary głównie od ruskich. Po trzecie to się jednak chce żeby państwo drogi wybudowało, stadion ładny w każdej gminie, darmową szkołe zapewniło, darmowego lekarza dało, emeryturkę żeby wypłaciło, czasami żeby straż pożarna kota z drzewa zdjęła a dzielnicowy żeby był uśmiechnięty i w wyprasowanym mundurze. A z czegoś na to wszystko nabrać trzeba.


PS. Alma i świeże produkty to jakiś oksymoron