BMW Sport

Witam,
Dzisiaj miałem bardzo nieprzyjemna przygode, otoz jadac kilka minut z predkoscia około 160 km/h, auto nagle lekko szarpnelo i zaczelo zwalniac. Po nacisnieciu na pedał gazu ekonomizer sie wychylil natomiast obrotosciomierz nie. Po zwolnienu do 120 auto znowu zaczelo przyspieszac normalnie (problem sie powtorzyl w drodze powrotnej). Sytuacje jest o tyle ciekawa ze nigdy wczesnij nic takiego mi sie nie przydarzylo. Jedyna modyfikacja ktora ostatnio robilem bylo wyciecie katow (co swoja droga dalo autu odczuwalnego kopa). Czy ktos sie spotkal z takim problemem, czy jest szansa ze macher cos niedokrecil albo namieszał przy turbo ?

Najlepiej będzie jak podepniesz autko pod komputer i odczytasz ewentualne błędy. Myślę że opisywany przez Ciebie problem jest związany z przełączaniem się samochodu w tryb awaryjny - u mnie podobne objawy spowodowane były przeładowaniem turbo samochodu przy wyższych prędkościach (błąd w Inpie bodajże 101).

Dokładnie tylko ci komp pozostaje i podpięcie się podczas jazdy. Mój kumpel miał podobną sytuację i padł mu elektro zaworek więc komp i jazda bo można gdybać

Sprawdź na razie takie podstawowe rzeczy jak elektrozawory od turbo i EGR, może się przycinać i stąd takie objawy. I tak jak wyżej może będzie jakiś błąd na kompie.

a filtr paliwa dawno temu wymieniales ??

Podpinka Witam wygrałem walkę z elektro zaworkami i przewodami. lecz nie do końca moc odzyskałem. Autko szybciej się zbiera i ładniej ciągnie ale bardziej teraz jest odczuwalny spadek. Jest tak ciągnie ciągnie bach spadek i dalej ciągnie przy spadku jest spalanie 12l na setę i po 1 sek może 2 znowu max. Zastanawiam się czy to nie grucha turbiny siadła. I podejżewam że beż elektro mechanika co to by się podpioł i przejechał z kompem się nie obędzie. Jakieś pomysły

Byc moze wtryski Ci padaja i sie robia malo wydajne. Nie wypadaja Ci nieraz zaplony? Uwazaj bo mozesz zajechac silnik

Nic nie wypada śmiga jak głupi tylko ten spadek mnie męczy, może grycha się zacina bo strasznie sucho tam ma nic 0 smarku prubowałem ją paluchami ruszyć ale stoi ??

No i długo nie pojeździłem. Dzisiaj wracajac z pracy jade 100 naciskam gaz, auto gasnie... doturlałem sie na pobocze. Nie odpala. Profilaktycznie wyjałem klemy. Wyjałem filtr paliwa, obejrzałem, wsadziłem z powrotem. Odczekałem chwile. Podpialem klemy. Za ktoryms razem odpalił. Zadowolony, upewniony ze to filtr ruszyłem dalej. Za jakies 2 km zdechł znowu - oczywiscie k...a na srodku skrzyzownia. Tym razem zadne zabiegi nie pomogły(z wyjeciem filtra włącznie). Nie odpala. Musiałem wracac na holu. Co jest grane?? Zapowietrzył sie? pompa padła (k..a leje bp ultimate'a) ? Ma ktos jakies sugestie, czy zostaje tylko warsztat?

Kumpel miał uszkodzony jakiś przekaźnik przy pompie z tego co pamiętam i jak silnik się nagrzał to samochód gasł . Raz z nim jechałem silnik zgasł, zjechaliśmy na pobocze poczekaliśmy i odpalił i jakby nigdy nic dalej jechał, ale po jakimś czasie powtórka. Ten czujnik podobno nawet w ASO nie był drogi.
Może to on. Z tego co pisałeś postałeś i odpalił a teraz już może całkiem game over z nim.