Ja zazwyczaj staję w obronie słabszego, przez najbliższych może 5-6lat miałem parę przypadków tego typu z tego 1 poważniejszy. Idę pamiętam w Fordonie (Bydgoszcz) chodnikiem akurat na przystanek i siedział na ławce chłopak z dziewczyną 18-19lat na oko, czekam na autobus a tu nagle jakieś przepychanki, wyzwiska itp. 1 dres + 1 niby normalny gość jeansy itp. do tej pary się o coś awanturowali tak sb myślę idioci! ten chłopak od dziewczyny coś typu zostawcie nas, i do swojej dziewczyny że chodź idziemy stąd no mówię ok spokój, akurat przyjechał autobus ale zauważyłem że tych 2 typów poszli za nimi w stronę cmentarza to mówię coś mi tu nie gra, instynkt miał rację

nie minęła 1min a tego chłopaka już tam kopali itp. dziewczyna w krzyk i jeszcze ją odepchnęli to ja od razu podbiegłem rozdzieliłem ich a tu naglę jebs w ryj! takie muśnięcie w brew

obroniłem się z łatwością

ten w jeansach miał taki pędzel z nosa i brwi że aż się styrałem

no i mówię do pary czy żyjecie

dzięki stary a tamtych dwóch pewnie ledwo co wróciło do chaty. Muay thai trenowałem 4lat, od 2lat nie trenuje mt i zacząłem chodzić na siłownie. A tu wyżej ktoś mówił że Ci co chodzą na mt itp. chcą tylko łomot spuszczać niestety w większości przypadków to prawda, ja po prostu chciałem się umieć bronić, tak szczerze mówiąc SW praktyczna sprawa ale teraz po 2latach siłowni stwierdzam że jednak lepiej wybrać gym, zazwyczaj na trening idę z kolegą on 113kg 174cm ja około 97kg i na prawdę jak się idzie ulicą to widać różnicę niż człowiek by miał 60-70kg, sam jak widzę większego ode mnie i jeszcze konkretnie doebanego to respekt czuje tak samo jak i inni. I pamiętajcie nigdy nie należy lekceważyć przeciwnika
