BMW Sport

Przyjemne E36
Wysprzątane aż miło, ale tak trzeba
Podoba mi się.

piękna galeria:) "rozrusznik" jest super aczkolwiek szkoda ze nie R6. Ona się błyszczy tylko dlatego, że jest umyta moim szamponem:) w sobote ja zabieram sie za pranie mojego isa

Ten szampon taki zajefajny, że samo auto się umyło
Sama się też wypolerowała

Na początku sierpnia wymieniłem sondę, stara wywalała błąd. Po wymianie i przejechaniu ok 1800 km DanyU podpiął kompa i zero błędów
DanyU dzięki za znalezienie dziś chwili czasu i za pomoc z wałatwieniu bagażnika na wakacje

Zima zaczęła się zbliżać wielkimi krokami więc wziąłem się za zabezpieczanie auta na zimę. Tym bardziej, że trafił mi się wyjątkowo zadbany egz bez grama rdzy chciałem żeby jak najdłużej tak pozostało,a wiem że ruda to również bolączka e36.

Prace zostały wykonane 2 tygodnie temu ale dopiero teraz znalazłem czas żeby zaktualizować fotostory

Pierwsze co to kupiłem środki firmy Boll



Białym smarem zabezpieczyłem wszystkie zamki i zawiasy a środkiem do profili wewnętrznych progi, drzwi, tylną klapę, podłużnice i wszystkie zakamarki gdzie po prostu dało się trysnąć tego fluidolu. Najwięcej pracy było z progami gdyż najlepszy dostęp jest od środka po wyjęciu przednich foteli i wykładziny (od środka są 4 zalślepki otworów w progach) Założenie było takie aby zlać tym specyfikiem auto tak by z każdej dziurki w podłodze leciało jak z durszlaka. I w ten oto sposób zapaskudziłem całą podłogę garażu. Po dwóch tygodniach dopiero przestało śmierdzieć w garaży, ale stojąc przy samochodzie czuć jeszcze ten specyfik. Zresztą w środku samochodu również jeszcze troch zalatuje ale to nie istotne. Ważne że auto przetrwa kolejne sezony nie nadgryzione przez rudą.

Ponieważ przy okazji prac chciałem poprawić ślizg przedniego zderzaka i wyregulować zderzak tylny, zdjąłem oba żeby mieć więcej miejsca do pracy przy konserwacji aut.

A oto kilka fotek robionych kalkulatorem. Niestety nie jest ich dużo bo miałem brudne ręce, w jednej pistolet a w drugiej przewód od sprężarki.



We wnękach z przodu progów zaraz za nadkolami napotkałem na dużą ilość piachu (pewnie jeszcze z niemiec)
W wilgotnym zasolonym środowisku to idealne miejsce do rozkwitu rdzy.Na szczęście w porę tam zajrzałem.
Oczyściłem wszystko i pojawiające się naloty zabezpieczyłem środkiem na rdze Cortanin F.

Fotki zaraz po nałożeniu tego środka.





Po wyschnięciu przy użyciu pędzla nałożyłem środek zabezpieczający do podwozi firmy Boll.
Następnie po wyschnięciu potraktowałem te wnęki jak i wewnętrzne strony błotników (wiadomo ranty błotnika to newralgiczne miejsce) środkiem do profili zamkniętych Boll'a



Przy okazji zajrzałem pod tylne nadkola tam taż lubi ruda wyłazić i pod zderzak tylny. wszystko okazało się być nie tknięte przez rdzę wiec zlałem te miejsca fluidolem.











A tak wygląda zdrowiutki tył po zabezpieczeniu i wyschnięciu środka konserwującego





Jeśli ktoś zmuszony jest jeżdzić zimą po naszych drogach polecam taki zabieg każdemu, niewiele kosztuje a ile korzyści.
Są też negatywne strony jak specyficzny zapach (po jakimś czasie to mija) i auto znaczy teren do czasu dopóki środek nie zaschnie lub wypłynie nadmiar. Trzeba również uważać gdzie i ile się go leje. Ja tak zlałem tylną klapę że ciekło przez dwa dni a najgorsze jest to że pociekło m.in. po zamku bagażnika. Środek wysechł, a że jest klejący to ciężej zaczął pracować zamek. Efekt końcowy był taki że pękła sprężynka która jest w zamku i przestała się zamykać klapa bagażnika . W konsekwencji dziś miałem dodatkową robotę musiałem rozebrać zamek, przeczyścić go i wymienić sprężynkę (udało się znaleźć w gratach drugą szt.) .

Zapomniał bym że przyszła paczka i auto czeka na wymianę filtrów i oleju w silniku



Dodatkowo planuję wymianę oleju w skrzyni i w moście.

Ponadto chciałbym dodać że intensywnie użytkując auto głównie po trasie S8 na odcinku Wyszków - Warszawa od 15 lutego zrobiłem ponad 27 tyś km i w sierpniu w zawieszeniu wymieniłem jeden sworzeń prawego wahacza.



Poza tym na razie w zawieszeniu cisza a to cieszy. I tu mam dylemat czy dalej jeździć bezproblemowo na seryjnych felgach 15" czy inwestować w fajne 17" żeby dodać agresywnego wygladu trumniakowi i dokładać do naprawy zawieszenia. A że dokładać trzeba nikt mnie nie przekona bo wiem jak było w poprzednim egz. na fajnych 17".

Widzę konkretne podejście do auta i tak trzymaj. Teraz trumniak może śmigać spokojnie po białym puchu Musimy ustawić się na jakąś sesyjkę

Na koniec stycznia stuknęła rocznica jak auto jest w moich rękach.
Dlatego postanowiłem zrobić mały rachunek sumienia i analizę kosztów poniesionych na auto.
Ponieważ zapisuje wszystkie wydatki w magicznym kajecie i zbieram wszystkie rachunki nawet za paliwo (czasem nie wiem po co) to szybko uporałem się z podliczeniem kosztów.
Przez rok eksploatacji autku przybyło na zegarku 37500 km które pokonywaliśmy dzień w dzień na trasie S-8 Wyszków - Warszawa - Wyszków
W tym czasie naliczyłem następujące wydatki
12000 - zakup auta w Niemczech i wszystkie opłaty związane z przerejestrowaniem ubezpieczeniem.
5000 - części eksploatacyjne i płyny ustrojowe w tym: oleje i filtry co 10-12 tyś km, przegląd LPG co 10 tyś km, świece,paski, płyny ustrojowe, wymiana oleju we wspomaganiu, wymiana uszczelniacza wału z przodu, wymiana termostatu i pompy wody, wymiana uszczelki podstawy filtra oleju, nowy akumulator, sworzeń wahacza, wycięcie kata i zastąpienie go tłumikiem sportowym przelotowym w obudowie katalizatora firmy AWG, W tej kwocie uwzględniony jest montaż sekwencyjnej instalacji LPG
1500 - benzyna Pb 95 (11 tankowań)
10500 - LPG (95 tankowań)
Paliwo tylko ze sprawdzonych, znanych i markowych stacji (sprawdzone na własnej skórze i udowodnione w paragonach że na małych tanich taniej nie wychodzi bo auto więcej pali i butla jakoś dziwnie zwiększa swoją objętość )
Razem 29 000 PLN

Tak więc każdego auta utrzymanie kosztuje, a ta mnie jeszcze nie zawiodła i jakiekolwiek naprawy nie są kosztowne gdy się wszystko robi na czas albo jeszcze przed czasem i ma się dwie ręce do roboty przy aucie.
Po prostu trzeba umieć słuchać co auto chce nam powiedzieć jak go coś zaczyna pobolewać i dbać o nie. Wtedy auto odwdzięcza się dająć naprawdę dużo radości z jazdy z tylnym napędem

Niezłe przebiegi klepiesz, ja w 2012r 10tys km

no trochę się jeździ ale po takiej trasie przy średniej 120-130 km/h to nie jeden by chciał mieć taką dobrą drogę do pracy . Najważniejsze że nie dziurawa i co kilometr światła nie trzymają.
Przy mojej jeździe to się tylko silnik hartuje
DanyU coś może w temacie dojazdów powiedzieć

solidne podejście do auta. Wzór normalnie i tak trzymaj
Ale w nabijaniu km na licznik i tak mnie nikt nie pokona:) ja w od marca 2012 zrobiłem 6 tys

a co powiesz na 500 km od maja 2010 moją E28

Mariusz, nie licz tych kosztów, bo głowa boli, ja nie liczę paliwa i też suma mnie przeraża

Fajnie że ten turas trafił do Ciebie, dobrze mu to prawda, prawie ta sama trasa, tylko 60km dziennie więcej ale za to ja teraz co trzeci dzień tylko jeżdżę Fakt ze dziur mało i na mojej glebie jeździ się OK, ale z tymi światłami to nie tak kolorowo, nie zapominaj o Markach ile ich tam jest już ?? ze 20 ??

To teraz tylko gleba i koło i będzie gitara

No własnie szukam sponsora/ki
Koło mi się marzy większe, gleba nie koniecznie bo w zimę jest na m-pakietowym czasem nie wesoło.
a jeszcze zderzaki pasowałoby wrzucić od ///M i hokej na przód.
Nawet mam takie na oku z pewnej qp stoi nie daleko i mam dostęp nawet ten sam lakier wiec tanio by wyszło.
W planie jest OBC18 (leży i czeka na montaż) oraz podłokietnik (po wygranej w totka)
jak znajdę zaslepki do radia to wleci jeszcze oryginalny patefon

nawet o tym nie marz

ooo jakie podliczenie! jakie sumki! = Chyba będzie handel

Oczywiscie zartuje. Ale fakt DanyU, ma racje. Paliwka nie ma co liczyć.
Można się pochlastać. Co by w te miejsce można było z autem zrobić!? Lepiej nie myśleć

Ps. paliwko znowu idzie w góre (31gr w hurcie). Ma dobić znowu do 6zł.
A podtlenek - tanieje Aaaale sie ciesze

dużo moża by zrobić, ale bez paliwa nie pojeździsz, a to chyba o to chodzi w posiadaniu samochodu

o handlu nie ma mowy bo się nie opłaca i nie ma na co zamienić chociaż z e34 się nie wyleczyłem i tak jeszcze będzie i tak, a narazie za dupowóz służy mi Turas a do zabawy w ciepłe dni jest e28 vel "BALBINA".
Zresztą już poprzednie auto handlowałem bo było nagrane auto i w balona zostałem zrobiony. W końcu sprzedałem dobre auto które dobrze poznałem a zaklepana fura się rozpłynęła z zaliczką i sprzedającym .
A jak na tą trafiłem to jestem mega zadowolony z jej stan i prędko nikt mnie nie przekona do sprzedaży.
Na razie inwestuję i małe zmiany się szykują szczegóły zdradzę za jakiś czas

no ale... nie zmienia to faktu że paliwo powinno kosztować jak gaziwo i wtedy mozna modzić

wrzucaj foty z 'dopieszczania' silnika:D