BMW Sport

Na zapalenie zatok też?

Robię powrót na siłkę, zacząłem lekko w Listopadzie al teraz muszę się zmotywować bo regularnego chodzenia. Cel to minimum 3 razy w tygodniu i zwiększenie masy do jakiś 74-5kg, teraz ważę 70.5 w tym 17% tłuszczyku.

Tego nie sprawdzałem, ale najefektywniejsze są ćwiczenia, gdzie dźwiga się masę własnego ciała.
Na głupich pompkach i drążku można się naprawdę ładnie wyrzeźbić i nie potrzeba żadnych atlasów, siłowni.

Vis, Nie do końca...
Ja podciąganie i pompki robię jako rozgrzewkę, ew kiedy nie czuje się za dobrze (przeziębienie) lub brak czasu na siłownie. Wykonuje to w domu n.ie uważając tego za "kompletny trening".

Z drugiej strony podciąganie jest bardzo deprymujące, szczególnie jeśli ktoś nie ma kondycji łatwo się zniechęcić.

Wiem, pamiętam jak za czasów szkolnych na WF-ie były zaliczenia m.in właśnie podciąganie na drążku, brzuszki itp.
Jak ktoś podciągnął się 4-5 razy, lub zrobił więcej niż 10 pompek to był kozak! Ale w sumie nie dziwota jak wszyscy patrzyli byle by tylko zachlać mordę. Ew za piłką pobiegać, to był max.

Teraz jest podobnie,albo jeszcze gorzej, nawet za piłką już nie biegają na w-f bo mają zwolnienia na cały rok, a dziewczyny wiecznie niedysponowany, tylko telefon przed nosem i bzdety na Fejsie.

Ja bym tu stawiał na złą technikę robienia klatki. Podpatrz, popytaj w jaki sposób możesz prawidłowo wykonywać ćwiczenia. Ćwiczenie klatki tak jak każde inne to nie tylko bezmyślne machanie sztangą, ale też technika. Dodatkowo skoro piszesz, że rosną Ci ramiona i naramienne postaraj się zmęczyć te partie na samym początku, żeby nie brały udziału w ćwiczeniu klaty. Zrezygnuj z robienia sztangi na płaskiej ławce na samym początku i zacznij od np rozpiętek. Te partie, które lepiej się rozwijają będą bardziej zmęczone i mniej zaangażowane w kolejnym ćwiczeniu czyli w wyciskaniu na płaskiej. Możesz też zrobić klatkę 2 razy w tygodniu, z tym że jeden trening robisz normalny (czyt. ciężki) a kolejny robisz znacznie mniej objętościowy i lżejszy od treningu głównego. Chodzi o to, aby klata miała czas na regenerację i aby nie męczyć jej dwoma ciężkimi treningami w tygodniu

co człowiek to inne poglądy. Ja odkąd pamiętam... to największe partie i ćwiczenia ze sztangami, Lub na maszynach powinny być na początku treningu gdzie do rozwoju potrzebne jest najwięcej siły. Ale co kto woli, Ja wychodzę z założenia, że dobry plan treningowy to ten po którym widać efekty.

Nie mam do tego podstaw potwierdzających moją teorie, ale zawsze słyszałem, żeby rozpiętki robić na końcu jako ćwiczenie rozciągające. No i nie robie klatki bezmyślnie Jak czegoś nie wiem do pytam, rozmawiam, dyskutuje..

Czyli już jest jakiś trop.

źle się zrozumieliśmy nie chodzi o to, aby na początku skatować barki lub triceps. Chodzi o to, aby wstępnie zmęczyć te partie na samym początku, aby były jak najmniej zaangażowane przy wyciskaniu, które ma w tym przypadku duże znaczenie w budowaniu klaty. Nie mówimy tu też o ćwiczeniu tricepsów lub barków przed klatką. Założenie, że dużą partię robimy na początku jest prawidłowe. Miałem na myśli, aby na samym początku zrobić rozpiętki, które wstępnie zmęczą ramienne i naramienne i będą w mniejszym stopniu brały udział w wyciskaniu, pozwalając klatce intensywniej pracować. Rozpiętki są ćwiczeniem na klatkę, więc zasada co do robienia dużej partii na początku jest zachowana A co do sztangi....ja na prostym gryfie na płaskiej nie ćwiczę już od około 2 lat. Klatkę robię na sztangielkach i bardzo często zaczynam np od skosu.

Oczywiste, że rozciąganie jest ważne na końcu ćwiczeń, ale od czego wymyślono stretching tak więc zasada, aby robić rozpiętki na samym końcu nie jest wg mnie do końca trafiona

Nie, ale na zatwardzenie tak. Jak jesteś słaby i się podciągniesz, to sie posrasz

Ja raczej amatorsko, ale zawsze coś - pływam i jeżdżę na rowerze Z lat liceum mam nawet kilka medali i dyplomów

Witam. Zamierzam zacząć regularnie ćwiczyć na siłowni, ale potrzebuję kilku wskazówek. Dodam, że wcześniej zdarzało mi się trochę ćwiczyć (jednak rzadko i niesystematycznie), ale jakoś specjalnie nie przywiązywałem do tego wagi. Teraz chciałbym to zmienić. Głównie chodzi mi o mięśnie klatki piersiowej oraz brzucha (lecz nie tylko). I tutaj moje pytanie: Co proponujecie na początek? Jak to rozplanować żeby się nie poobrywać, ale by było widać z czasem efekty? Napiszę jeszcze, że mam 171 cm wzrostu i ważę 70 kg. Jeśli ktoś mógłby się podzielić swoimi doświadczeniami w tej kwestii to byłbym wdzięczny

Mysle, ze na poczatek musisz jakos przygotowac organizm do wysiłku, żeby później nie umierać na zakwasy. Druga sprawa, to zależy jak chcesz do tego podejść? Planem? Dietą? Tym i tym, czy narazie tylko ot tak dla zasady pomachać hantelkami( ) ?

No wiec jak skończyłem biegać w grudniu 2011 z zamiarem wznowienia na wiosnę tak minął cały 2012 rok na motywowaniu się i dupa z tego wyszła gdy już wczesną jesienią się poddałem odkładając na kolejną wiosnę która już puka do drzwi. Niestety jak nie chciało mi się biegać tak nie chce jeszcze bardziej Jakieś sposoby na motywację?

Wstajesz, ubierasz się i wychodzisz. Ja teraz biegam co wieczór 10km w WT CZW SB. W PN ŚR PT siłownia + 30 minut aerobów.

http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=2_5 ... =endscreen

o suplementach diety.

Wiadomo, że na początku nie ma się co forsować, bo może się to różnie skończyć. Dlatego właśnie głównie chodziłoby mi tu o jakiś dobry i rozsądny plan co do treningów (tylko nie wiem za bardzo jak się za niego zabrać). Żeby te ćwiczenia miały sens i z czasem przynosiły efekty

Klata i bicek. Lato się zbliża i tylko klata i bicek się będą liczyć w sezonie. Nogi i barki odpuść, a na plecy uważaj, bo Ci strzeli kręgosłup.
Pamiętaj, tylko frajerzy robią nogi i jedzą owsiankę.

Zapomniałbym o najważniejszym. KREATYNA. Możliwie jak najwięcej. Na początek wiadro 3kg wystarczy na pierwszy, 2 tygodniowy cykl. Monohydrat, bo po jabłczanie się pierdzi.
OST. Jeszcze dwa posty w podobnym klimacie i miesieczne wakacje, idz sobie na onet trolować. Santino